Patriotyzm według PiS-u, a sprawa Arcybiskupa Wielgusa...

Obrazek użytkownika trybeus
Kraj

 

Po Marszu w obronie demokracji organizowanego przez PiS rozgorzała dyskusja o wycofaniu się biskupów z Komitetu Honorowego...dyskusja to eufemizm, określiłbym to medialnym linczowaniem niepokornych biskupów przez co bardziej krewkich działaczy PiS-u. Już nie będę przytaczał z litości haseł o "purpuratach zaprzańcach", bo szkoda mi czasu na cytowanie fanatyków...dodam tylko, że można było przeczytać też komentarze, że purpuraci nie są z Narodem. No fakt, niektórzy nie są, ale też Naród to nie PiS i Naród to nie Gazeta Polska...ale żeby zobaczyć, czy działacze PiS-u mają mandat na podpieranie się biskupami w swoich wizerunkowych, politycznych przedsięwzięciach trzeba cofnąć się do roku 2007, gdzie dokonał się lincz na namaszczonym przez Boga arcybiskupie Wielgusie, który miał objąć stanowisko Metropolity Warszawskiego. Nieoceniona rola PiS-u i środowisk Gazety Polskiej w tym linczu odciska się dzisiaj piętnem, to trzeba przypominać, aby ci, którzy będą głosować, czy sympatyzować z tymi środowiskami wiedzieli, że prawda nie jest relatywna, prawdy nie da się zamilczeć...
Na portalu prawy.pl ukazał sie artykuł odnoszący się do wywiadu, jaki przeprowadził Nasz Dziennik z abp. Stanisławem Wielgusem, artykuł dotyczył książki autobiograficznej, oraz zdarzeń z roku 2007...polecam artykuł :
]]>http://prawy.pl/z-kraju/7887-ks-abp-stanislaw-wielgus-to-byly-naciski-na-lecha-kaczynskiego]]>
Co mnie jednak najbardziej uderzyło... fragment w którym abp. Wielgus wypowiada się o tych, którzy zrobili na niego tą nagonkę ...cytuję z portalu prawy.pl
(...)
"W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” ks. abp. Stanisław Wielgus przyznaje jednak, że w tamtym czasie największy atak na niego przepuścili niektóre media prawicowe i katolickie. - Cały czas jednak trudne jest dla mnie do uwierzenia to, że tzw. katoliccy dziennikarze wzięli w tym ataku na mnie zasadniczy udział – przyznaje.
- Niektórzy, zwłaszcza celował w tym Tomasz Terlikowski, malowali mój obraz jako karierowicza, który dla kariery gotów jest zrobić wszystko. A ja jestem wewnętrznie przekonany, że zupełnie mi na karierze nie zależało. Jeśli już miałem jakieś plany, to chodziło mi o rozwój nauki, o nic więcej - wymienia.
Wiele żalu ks. abp. Stanisław Wielgus ma także do ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przyznaje, że „faktem jest, że Lech Kaczyński stał się moim nieprzyjacielem i bardzo mu zależało, żebym nie został arcybiskupem warszawskim”.
Jednak, jak zaznacza w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, „widocznie był czymś straszony czy szantażowany, że podjął później takie, a nie inne decyzje. Ale według mojego przekonania, to były siły zewnętrzne, absolutnie nie kościelne i nie religijne, które skoncentrowały się na ataku na mnie. Ostatecznie Kościół został uwikłany w ogromną awanturę”.
Podobnie, jak zauważa w wywiadzie szantażowano i naciskano na ks. Prymasa Józefa Glembpa, który skrytykował nagonkę.
Dopytywany, czy ktoś próbował naprawić wyrządzone szkody, odpowiedział: - Z tego, co wiem, niektórzy z nich dostali wielkie pieniądze „za Wielgusa”. Chwalili się, że wyszli z długów, które mieli. Niektórzy chwalili się, że po tym wszystkim zostali prawdziwie docenieni jako dziennikarze. Atak na mnie zatem wykorzystali do celów prywatnych, a mnie zarzucają karierowiczostwo”
(...)
Tyle z cytatu, natomiast znalazłem także bardzo ciekawy artykuł Magdy Braun napisany po przeczytaniu książki Sebastiana Karczewskiego „Zamach na Arcybiskupa. Kulisy wielkiej mistyfikacji”, gdzie możemy przyjrzeć się kulisom intrygi przeciwko abp. Wielgusowi snutej przez środowiska GP oraz PiS-u...a także zobaczyć nazwiska dziennikarzy, którzy mogli ...cytuję "dostać wielkie pieniądze "za Wielgusa""...Artykuł jest pod linkiem...
]]>http://www.konserwatyzm.pl/artykul/10210/braun-anatomia-iii-rp-czyli-come-back-sprawy-abpa-stanislawa]]>
...ja natomiast wkleję fragment odnoszący się do tematu postu...
(...)

Lincz na arcybiskupie Wielgusie był organizowany w trójkącie: „Gazeta Polska” – Kancelaria Prezydenta Lecha Kaczyńskiego – IPN. Potem dołączyły praktycznie wszystkie media, Rzecznik Praw Obywatelskich i część Episkopatu. Autor zastanawia się nad rolą „podpalacza”, czyli „Gazety Polskiej”. Ustalił kto przekazywał tej gazecie dokumenty z IPN. Był nim Marek Wichrowski ze Stowarzyszenia Wolnego Słowa (sic!). Wcześniej to w tym środowisku naradzano się nad tym, jak uderzyć w hierarchę. Wichrowski wypożyczył akta z pełną premedytacją, mówiąc w Prokuraturze: „W momencie, kiedy składałem wniosek do IPN miałem zamiar przekazać uzyskane dokumenty znajomym historykom i „Gazecie Polskiej”. 3 stycznia 2007 roku Marek Wichrowski odwiedził siedzibę IPN w Warszawie, by odebrać decyzję Prezesa IPN o udostępnieniu materiałów i złożyć wniosek o wykonanie ich papierowych kopii. Otrzymał je następnego dnia. „Po odebraniu tych dokumentów z IPN umówiłem się z Sakiewiczem, Krzyśkiem Markuszewskim. Spotkałem się z nimi tego samego dnia. Spotkałem się z nimi w siedzibie „Gazety Polskiej”. Sakiewicz skopiował te dokumenty. Ja wyraziłem na to zgodę” – stwierdził prof. Wichrowski. Po południu materiały pojawiły się na stronie internetowej tygodnika…
Komentarz Karczewskiego jest następujący: „Opublikowanie przez „Gazetę Polską” kopii dokumentów, znajdujących się Karcie Kieszeniowej Jacket nr 7207, należy uznać za przestępstwo określone w art. 49 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych – stwierdziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Jak czytamy w uzasadnieniu decyzji prokuratury, redaktor naczelny tygodnika – Tomasz Sakiewicz, „ponoszący odpowiedzialność za publikowane informacje, nie był osobą uprawnioną do publikacji tych danych, nie uzyskał bowiem zezwolenia od osób zainteresowanych, zgodnie z wymogami prawa prasowego”. Analizując materiał dowodowy w tej sprawie prokurator Katarzyna Jakacka uznała, że zarówno zachowanie redaktora „Gazety Polskiej”, jak i Marka Wichrowskiego „wyczerpało ustawowe znamiona czynu zabronionego określonego w art. 49 ustawy o ochronie danych osobowych”. 28 sierpnia 2008 roku umorzyła jednak postępowanie w tej sprawie ze względu „znikomą społeczną szkodliwość czynu”.
Znikoma społeczna szkodliwość czynu”! Złamanie prawa, rozpętanie afery na cały kraj, zniszczenie człowieka – to „znikoma szkodliwość”! I jak tu się dziwić powtarzającym się faktom gangsterstwa dziennikarskiego? Skoro coś takiego jest „znikomo szkodliwe”, to co mówić o innych sprawach tego typu? Zastanawiając się nad odpowiedzią na pytanie o motywy postępowania „Gazety Polskiej” w tej sprawie Jan Engelgard pisał sześć lat temu: „Redaktorom GP nigdy nie podobało się, że ośrodki katolickie skupione wokół idei Prymasa Wyszyńskiego ostrzegają przed działaniem masonerii. W głośnym, wymierzonym w Radio Maryja, artykule Elizy Michalik i Pawła Lisiewicza z 2002 roku zdawano dramatyczne pytanie – antykomunizm czy walka z masonerią? Nerwowo reagował na ataki na masonerię poprzedni redaktor naczelny GP Piotr Wierzbicki. Uważał to za aberrację. Pada tu cień Loży „Kopernik” założonej w Paryżu i skupiającej tzw. patriotów-masonów (jej członkiem był (jest) lustrator totalny, obecnie szef TVP, Bronisław Wildstein – patrz Ludwik Hass, „Wolnomularze polscy w kraju i na świecie 1821-1999 – słownik biograficzny”, Warszawa 1999). Atakujący Radio Maryja sugerowali, nieprawdziwie, że trzon publicystów Radia to byli działacze „reżimowych organizacji katolickich” (PAX, PZKS, ChSS), a w ogóle to nie wiadomo, kto za Radiem stoi – tu pojawiał się często zarzut, że nadajniki Radia są na Uralu – to zaś wystarczało obsesjonatom do stwierdzenia, że za wszystkim stoją… rosyjskie służby specjalne. Nienawiść do Radia Maryja sprawiła, że redaktorom GP łatwo przyszła decyzja o bezprecedensowej akcji przeciwko duchownemu z Radiem związanym. Od lat GP twierdzi, że walczy o oblicze polskiego patriotyzmu i katolicyzmu – a wrogiem nr 1 jest Radio Maryja. Zrobiono więc wszystko, by „człowieka Radia Maryja” na stolicę arcybiskupią nie dopuścić”.
I dodawał: „Dla lustratorów casus abpa Wielgusa to kamień węgielny IV RP. Uczyniono z tej sprawy coś na kształt punktu zwrotnego, to że przy okazji naruszono Konkordat, sponiewierano hierarchę i cały Kościół, ośmieszono Polskę na całym świecie, dano pożywkę największym wrogom katolicyzmu – nie ma znaczenia, najważniejsze, że „lustracji nie można już powstrzymać” (J. Engelgard, „Dlaczego atak wykonała „Gazeta Polska”?, „Myśl Polska”, 28 stycznia 2007 r.)
Nie jest dziełem przypadku, że „Gazeta Polska”, uznawana oficjalnie przez mainstream za „oszołomską”, tak naprawdę cieszyła wtedy się jego cichym poparciem. W przypadku prezydenta Lecha Kaczyńskiego nawet nie cichym. Po słynnej nocnej naradzie u prezydenta z 6 na 7 stycznia 2007 roku, na której wspólnie z abpem Kowalczykiem i bpem Liberą uzgodniono, że nie dojdzie do ingresu abpa Wielgusa – pan prezydent natychmiast zadzwonił z „radosną” wieścią do red. Tomasza Sakiewicza. Plan się powiódł. Kropką nad „i” były oklaski Lecha Kaczyńskiego w katedrze warszawskiej po ogłoszeniu rezygnacji abpa Wielgusa. Po czymś tak niesłychanym polityk taki powinien być przez Kościół potępiony, a jak się to skończyło wiemy. W ogóle z Lechem Kaczyńskim autor książki miał problem – wszak „Nasz Dziennik” i Radio Maryja uprawiają obecnie jego kult. Dlatego jego rola w spisku nie jest zbyt eksponowana a ostrze ataku skierowane jest gdzie indziej. Tymczasem rola Lecha Kaczyńskiego była w tych wydarzeniach znacznie większa, kto wie, czy nie kluczowa.
Jak pisałam na początku, nikt teraz nie wraca do sprawy Wielgusa. Ale zostały teksty, wypowiedzi i oceny. Autor przytacza obszerne fragmenty ziejących jadem i nienawiścią artykułów takich tuzów dziennikarstwa, jak Tomasz Sakiewicz, Katarzyna Hejke, Robert Krasowski, Piotr Semka, Zbigniew Nosowski, Tomasz Terlikowski, czy Paweł Milcarek. Przytacza wyjątkowo podłe opinie Jarosława Gowina, czy obłudne wypowiedzi historyków – prof. Andrzeja Paczkowskiego i dr. Antoniego Dudka. Budzą one dzisiaj, po ujawnieniu prawdy, wyjątkowo odrażające wrażenie. Nie ma co liczyć, żeby ktoś z wymienionych przeprosił za to, co zrobił. Paradoks polega na tym, że w tym czasie publicznie bronili abpa Stanisława Wielgusa tylko Prymas Polski Józef Glemp i gen. Gromosław Czempiński (pomijam oczywiście wymienione już konserwatyzm.pl, „Myśl Polską”, Radio Maryja i „Nasz Dziennik”).
Książkę Karczewskiego powinien przeczytać każdy, gdyż wbrew tytułowi, nie jest ona tylko opisem jednego, skandalicznego zdarzenia. To książka o mechanizmach funkcjonowania III RP. To książka o tym, jak w „demokracji” prawo i prawda mogą nie mieć żadnego znaczenia, jak instytucje powołane do obrony godności człowieka w chwili próby idą na pasku dominującej tendencji politycznej. Abp Stanisław Wielgus musiał przegrać, bo miał przeciwko sobie media, Prezydenta RP, IPN, przeróżne „komisje historyczne”, a nawet część hierarchii kościelnej. Zdruzgotaną ofiarę zmuszono do rezygnacji nie tylko z funkcji, ale i z procesu lustracyjnego, którego chciał (IPN celowo przedłużał przekazanie do sądu dokumentów). Proces ujawniłby mechanizmy kłamstwa i bezprawia. Dlatego abpa Wielgusa wezwał do siebie Przewodniczący Episkopatu i „zaproponował” mu opuszczenie Warszawy. Nie ma człowieka, nie ma sprawy. Milczenie wokół książki Karczewskiego pokazuje, że ta strategia jest nadal realizowana.
Tyle z artykułu Magdy Braun...ja tylko mogę dodać, że prawda i tak zawsze wypływa ...tylko prawda nas Polaków naprawdę wyzwoli...

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.5 (22 głosy)

Komentarze

cyt: Zdruzgotaną ofiarę zmuszono do rezygnacji nie tylko z funkcji, ale i z procesu lustracyjnego, którego chciał (IPN celowo przedłużał przekazanie do sądu dokumentów). Mnie interesuje skad informacja ze IPN, CELOWO przedłużał śledztwo ?? jakieś konkrety, konkrety a nie pomówienia,linki odnośniki itp,itd ale nie własna interpretacja

Vote up!
0
Vote down!
0
#1456702

Teraz wybija jego godzina-mówi o tym Apokalipsa św.Jana.

Polska przegrała w globalnym szambie ateizmu.

To pokolenie jest już stracone, ratujmy młodych bo w nich jedyna nadzieja.

Stąd znakomite działania Tadeusza Rydzyka streścić można w jego własnym powiedzeniu:

"Kto myśli na rok do przodu sieje zboże na dziesięć lat sadzi las a kto myśli o przyszłości wychowuje i kształci

młodzież..."

Trybeusie-Polska i Polacy są sbyt słabi na wysiłek wybicia się na prawdziwą niezależność. Za słabi teraz.

Mogą uczynić to przyszłe pokolenia, uderzając we właściwym momencie jak niegdyś nasi przodkowie.

Nawet pierwsza prawdziwa "Solidarność" została przejęta i wykorzystana.

Coraz częściej słychać o nowym POPIS-e.

Nie sądzę aby nastąpiło to za prezesury Kaczyńskiego, będą czekać aż odejdzie.

Parcelacja kraju trwa i aż dziw, że nie ma wśród "polityków korytowych" choć jednego sprawiedliwego, stąd biada nam, biada.

Pozdrawiam 5.

 

Vote up!
0
Vote down!
0

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1456710

Moim zdaniem sytuacja polityczna międzynarodowa tak się ułoży w ciągu najbliższych kilku latach, że znowu będziemy mieć szansę tak jak w 1918.

Nie wolno nam tracić nadziei, chociaż dzisiejsza rzeczywistość chce nas jej pozbawić.

Zdrowych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia Tobie i Twojej Rodzinie.

Amero.

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Jerzy

#1456714

Nadziei nie tracę jestem raczej realistą.

Dla Ciebie i rodziny również wszystkiego najlepszego z okazji świąt.

Pozdrawiam..

Vote up!
0
Vote down!
0

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1456717

...piszesz "Polska przegrała w globalnym szambie ateizmu."...nie!!! dopóki są z nami Paterze pokroju Abp Wielgusa, ks Małkowskiego, ks Isakowicza-Zaleskiego i wielu innych...wiemy już dużo... wiemy, który z Pasterzy jest z Narodem...w zasadzie lustracja duchownych dokonuje się sama na naszych oczach....Sursum Corda !!!...pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

http://trybeus.blogspot.com/

#1456715

jesteśmy słabi i jest nas garstka.

Jedynie Bóg może zdołać odmienić te złe czasy.

Wiele wskazuje jednak na to, że całe zło musi się wypełnić, plewy muszą zostać odsiane od ziaren.

Ten przepowiadany proces będzie bardzo ciężkim okresem dla ludzi wiary i samego kościoła.

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1456719

Dziękuję za ten tekst i obronę Prawdy. 

Reszta spiskowców poniesie zasłużoną karę, Pan Bóg nie rychliwy ale sprawiedliwy.

Zdrowych i spokojnych Świąt Tobie i Twojej Rodzinie.

Amero.

Vote up!
0
Vote down!
0

Jerzy

#1456716

...posłużę się słowami Pana ...oni już odebrali swoją nagrodę...mają blichtr, mają bliski kontakt z Tronem...ale mierny z Ołtarzem...bez tego Arcybiskupa Warszawa jest metropolią duchowych nędzarzy, nie usłuchała  Woli Boga, a dała wiarę pospolitym krzykaczom...pozdrawiam

Błogosławieństwa Bożego od Małej Dzieciny...także dla Ciebie i Rodziny...

Vote up!
0
Vote down!
0

http://trybeus.blogspot.com/

#1456718

Michnikowszczyzna, WSI i stare SB rządzą po cichu krajem, ale to mało... Jeszcze nam TW na prymasa trzeba! Typowy artykuł w duchu III RP. Nie ma słowa o tym, co jest prawdą, a za to mrowie manipulacji w stylu, co było "złamaniem prawa o danych osobowych", że jakieś "kręgi" były przeciwne, troszkę dupereli o patriotyzmie... Tak, tak... zaprawdę, nie ma lepszego kandydata w Polsce na prymasa od byłego TW! No, cóż, skoro Bolek mógł, to czemu nie ten?

A wiecie co?

Powiem wam tak po niechrześcijańsku - WAŁA! Na kościelne stanowiska chcemy ludzi bez skazy, wystarczy nam kłamców i agentów, którzy "donosili, ale nie szkodzili" w polityce i mediach.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1456721

śp.Lech Kaczyski,Tomasz Sakiewicz, Katarzyna Hejke, Robert Krasowski, Piotr Semka, Zbigniew Nosowski, Tomasz Terlikowski, Paweł Milcarek,prof. Andrzej Paczkowski i dr. Antoni Dudek.
To są, lub byli agenci SB.

abp.Wielgus ??? ależ skąd , to krystaliczna postać, a takich mamy wielu w KK,

Arcybiskup Juliusz Paetz – emerytowany metropolita poznański. Na liście agentówSB figurował pod pseudonimem Fermo od 1978 do 1983 roku. Ale już wcześniejkontaktował się z bezpieką. Dał się złamać, bo potrzebował paszportu, żebywyjechać do pracy w Rzymie. Kiedy wrócił, stał się SB niepotrzebny. ArcybiskupPaetz był bohaterem jednego z najgłośniejszych skandali w polskim Kościele. W2002 roku odszedł z poznańskiej metropolii, oskarżony o molestowanie seksualnekleryków.

Biskup Wiktor Skworc – jako współpracownik SB miał pseudonim Dąbrowski. W tejchwili jest biskupem tarnowskim. Został zarejestrowany w 1979 roku po tym, jakesbecy w bagażniku jego samochodu znaleźli produkty z Baltony, a potemprzedstawili mu fikcyjne zarzuty współudziału w nielegalnym obrocie towarami ztego sklepu. W książce ks. Isakowicza-Zaleskiego jest zamieszczony raport zpaździernikowej rozmowy werbunkowej, którą przeprowadził z duchownym kpt. JerzyWach.

Biskup Kazimierz Górny – obecny ordynariusz rzeszowski. Komunistyczna bezpiekapozyskała go do współpracy w 1979 r., gdy budował kościół w Oświęcimiu. Zostałaona przerwana w 1983 r., gdy ks. Górny został krakowskim biskupem pomocniczym iwtedy zaczął się uchylać od kontaktów z SB. Ks. Górny został zarejestrowany podpseudonimami Kazek i Tadeusz.

Ks. Wacław Cedro – według ks. Isakowicza-Zaleskiego, donosił na ks. JózefaTischnera.

Ks. Saduś – korespondował z papieżem Janem Pawłem II. Treść listów polskiegopapieża przekazywał komunistycznej bezpiece.

Ks. Janusz Bielański – były proboszcz katedry na Wawelu. Po pojawieniu się wprasie informacji o jego współpracy z SB został odwołany przez metropolitękrakowskiego, kardynała Stanisława Dziwisza. Mimo to ks. infułat Bielański zaprzeczał,by kiedykolwiek donosił komunistycznej bezpiece. Jako agent miał pseudonimWaga. Sam przyznawał, że w czasie, gdy budował kościół w jednej z dzielnicKrakowa, przychodzili do niego esbecy. Przychodzili też, gdy został jużproboszczem na Wawelu. Ale cały czas zaprzecza, by była to współpraca z tajnymisłużbami.

Ks. Mieczysław Maliński – wieloletni, bardzo bliski przyjaciel Karola Wojtyły.Sam twierdzi, że na SB chodził ewangelizować. Ale ks. Isakowicz-Zaleski nie mawątpliwości – ks. Maliński był współpracownikiem SB. W dokumentach widniejejako „Delta”. Został zarejestrowany w 1971 roku.

Ks. Mirosław Drozdek – proboszcz sanktuarium na Krzeptówkach w Zakopanem. Miałwielokrotne kontakty z esbekami. A bezpieka podobno bardzo ceniła sobieinformacje, które przekazywał. Nosił pseudonim Ewa.

Ks. Mieczysław Łukaszczyk – był kapelanem Jana Pawła II. Teraz jest proboszczemparafii św. Katarzyny w Nowym Targu.

O. Stoch – był zarejestrowany jako TW „Kazek”. Przez lata miałświadomie donosić na współbraci z zakonu. Ojciec Stoch przyznaje się do tego wksiążce: „Pragnę przekazać do wiadomości wszystkim zainteresowanym, żeprzez wiele lat pod wpływem różnych form szantażu współpracowałem z UrzędemBezpieczeństwa w Krakowie. Mogę powiedzieć zgodnie z sumieniem, że starałem się tak przedstawić sprawy, by nikomu nie szkodzić”.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1456738

...mówimy o abp Wielgusie i póki co faktycznie zarzuty o współpracy są wyssane z palca...wyssali je ci, których wpisałeś na początku...ani jeden nie odszczekał...takie są fakty...

Vote up!
0
Vote down!
0

http://trybeus.blogspot.com/

#1456743

łoł, cóż za mądrość napisz do Aleszumma ,On ma dobre kontakty z ks.Isakowiczem- to pewnie i On odszczeka jednym słowem,nie narzucaj światu swojego formatu... a może te słowa ks.Isakiewicza skomentujesz tu i teraz : Byli TW (tajni współpracownicy Służby Bezpieczeństwa PRL - red.) mogliby sobie darować - tak ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski komentuje ostatnie kazanie arcybiskupa Stanisława Wielgusa. Krakowski duchowny wspomina także, że abp Wielgus nie mógłby wygłosić kazania bez pozwolenia abpa Józefa Życińskiego. Ostatnio abp Stanisław Wielgus odprawił mszę w intencji beatyfikacji ks. Jerzego Popiełuszki. Stało się to w 25. rocznicę zamordowania kapelana "Solidarności". Uroczystość miała miejsce w bazylice oo. dominikanów w Lublinie na zaproszenie NSZZ "Solidarność". Słowa, które wzbudziły kontrowersje: gdyby ks. Popiełuszko... Co mówił były rektor KUL? Nakreślił wizję tego, co robiłby ks. Jerzy Popiełuszko, gdyby SB go nie zamordowała. - Czy nie umarł na darmo? Czy uwolniona Polska jest Polską, o jaką się modlił? Co powiedziałby dziś, gdyby patrzył na bezrobocie, korupcję, krętactwo i spiski przeciw Kościołowi tych, których naród wybrał do władzy? Gdyby czytał pełne nienawiści do katolicyzmu i plugastwa czasopisma i zapiski w internecie - to słowa abpa Wielgus. Jak sam sobie odpowiadał duchowny, ks. Popiełuszko "nie stanąłby po stronie wszechobecnego relatywizmu nie odróżniającego dobra od zła, prawdy od fałszu realizowanego przez potężne media", które są do tego "ateistyczne" i "opanowane przez marksistów". Ks. Isakowicz komentuje: abp Wielgus mógłby sobie darować - Arcybiskup Stanisław Wielgus mógłby sobie darować takie wypowiedzi, zwłaszcza, że od strony moralnej nie ma do tego prawa. Ma jednak zielone światło ze strony abp. Józefa Życińskiego, czyli TW o ps. "Filozof" - komentuje ks. Isakowicz, który na sprawę współpracy z SB jest wyczulony. Jak dodaje krakowski ksiądz, taka sytuacja ma miejsce także i w Małopolsce. - Ks. Mieczysław Maliński, który współpracował z bezpieka przez dziesiątki lat jako TW "Delta", a który ostatnio z wielka pompą obchodził w Krakowie jubileusz kapłaństwa, dostał list gratulacyjną od kardynała Stanisława Dziwisza - czytamy na Isakowicz.pl.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1456746

...ty też się nie napinaj...chcecie ludzi "bez skazy", to macie ...zasłużyliście na Nycza, człowieka enigmę :))...który chętnie łączy tron z Ołtarzem...przypominam, że abp Wielgus został oczyszczony z zarzutów, a ani jeden z tych którzy "zarobili na Wielgusie" nie przeprosił...WAŁA !! Muni...wała...nie macie argumentacji, więc zostaje ujadanie...:))

Vote up!
0
Vote down!
0

http://trybeus.blogspot.com/

#1456744

To czemu nie został prymasem? 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1456804

Dzięki za przypomnienie tego zdjęcia, aj widziałem chyba takie z lepiej widoczną twarzą Leppera. Był z niego mały watażka, ale jego wyraz twarzy pokazuje, że był Polakiem i chrześcijaninem Wyrazu twarzy Prezydenta nie będę komentował.

Miała Warszawa okazje posiadać nie tylko mądrego pasterza, ale człowieka, który nie pozwoliłby na to co działo się pod Krzyżem i zapewne stanąłby w obronie.

Działania poszły dwutorowo, a mianowicie były mozne naciski z zewnątrz, ale też zapewne działania od środka. Koń trojański to stary wynalazek, ale piekielnie niebezpieczny w swojej skuteczności. Przed wrogiem zewnętrznym dochodzi do zwarcia szeregów i zdarza się, że taki atak "utwardza" atakowanych. Przed atakiem za pomocą "koni trojańskich" nie tylko jest nam sie trudno bronić, ale często jesteśmy śłepi w momencie ich instalowania i obsadzania.

Cóż, temat smutny, ale idzie Dobra Nowina i nastaje czas radości, spokoju, a także zadumy. Życzę wszystkim Radosnych Świąt Bożego Narodzenia w rodzinnym gronie, a jeśli zdarzy się ktoś zdrożony, potrzebujacy schronienia, ogrzania i nakarmienia to pamiętajcie, że mamy taką starą tradycję oczekującej na niego zastawy.

PS Wczoraj pani kupowała Gazetę Polską, a kioskarz powiedział do niej dość kąśliwie: "A czy pani wie, że redakcja niby polska, a wynoszą się za granicę." Coś słyszeliście na ten temat?

Vote up!
0
Vote down!
0
#1456722

I nikt w niej nie musiał być TW, jak niektórzy arcybiskupi, czy inni "patrioci" PAX-iarze.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1456723

Izrael też jest polski :)

Obudź się chłopie. Święta idą! (polskie święta, nie chanuki)

Vote up!
0
Vote down!
0
#1456734

Kazdy, kto chciał zajmować eksponowane stanowisko musiał należeć w onym czasie do PZPR. Mój dyrektor nawet nie musiał. :D

Vote up!
0
Vote down!
0
#1456739

Podczas przedświątecznego spotkania z kardynałami z Kurii Rzymskiej papież Franciszek dokonał ostrej krytyki postaw niektórych hierarchów kościelnych. W przemówieniu wymienił katalog 15 chorób, które trawią kurię i Kościół, w tym m.in. pychę, rządzę władzy, gromadzenie bogactwa materialnego, narcyzm czy "Alzheimera duchowego".Papież namawiał duchownych do rachunku sumienia i dokonania wewnętrznej przemiany. Kurii Rzymskiej zarzucił skostniałą strukturę i nadmierną biurokrację. Po spotkaniu z kardynałami papież przyjął na audiencji wszystkich pracowników Watykanu - urzędników, kucharzy, ogrodników oraz woźnych, wraz z rodzinami. Franciszek złożył im życzenia i przeprosił za wszelkie błędy popełniane zarówno przez niego, jak i jego współpracowników.

całość i super komentarze na

http://www.onet.pl/

Vote up!
0
Vote down!
0
#1456800

za redaktury Wierzbickiego to byla porządna, patriotyczna i prawicowa gazeta żydowska. (Wierzbicki przeszedl do GW).

Od kiedy służby lansujace nowy ksztalt sceny politycznej umozliwiły jej przejecie przez p. Sakiewicza, gazeta ta bardzo oddalila się od polskości.

Vote up!
0
Vote down!
0

cui bono

#1456803

...a to ciekawe z tym "wynoszeniem za granicę"...trza to będzie monitorować...

...tak, "konie trojańskie" to bardzo skuteczna metoda...dziś trzeba zwrócic szczególną uwagę na konie trojańskie w KK...Kościół oczyszczony z agentów będzie naszą prawdziwą ostoją i obroną...pozdrawiam 

Vote up!
0
Vote down!
0

http://trybeus.blogspot.com/

#1456745

że ta strategia jest nadal realizowana. Świadczą chociażby o tym punkty oceny postu - bardzo niskie - czyli pewnej grupie osób zależy na tym aby abp Wielgusa wymazać z pamięci. Książka Karczewskiego jest jednak napisana w oparciu o materiały prezentowane na antenie TRWAM przez prok. Witkowskiego z IPN, który z całą starannością i prokuratorską wiedzą analizował karta po karcie teczkę założoną arcybiskupowi. Radzę zatem zabrać się do lektury tej książki aby poznać po prostu fakty. Nie jakieś fanaberie. Fakty!

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Szpilka

#1456774

W sprawie abp.Wielgusa to :

IPN - klamie

UB,SB - klamie

Gaz.Polska - klamie

Wiec jakim prawem piszecie ze Walesa to "Bolek" Maleszka to T.W itd.itd a ks.Isakowicz to zaden autorytet co ????

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Prezydent Zbigniew Ziobro 2025
Howgh

#1456786

Argument nie jest w stanie czynić odnowy

Prawda jest jedna , nie dzielcie jej na części

Bo się tu kłamstwo jeszcze bardziej zagęści

Pasterze  mają jeden cel na uwadze

Żeby z Bogiem i Wiarą być w równowadze

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#1456798