Szkoła Przetrwania na Zielonej Wyspie (5)...Budujemy schronienie...

Obrazek użytkownika trybeus
Idee

 

W zasadzie cykl Szkoły Przetrwania na Zielonej Wyspie powinienem zacząć od budowy schronienia, czyli przytulnego gniazdka dla siebie i członków rodziny...przykro mi jest patrzeć na młode małżeństwa, które pakują się w spiralę zadłużenia lichwiarskich geszefciarzy, którzy tylko czychają na takich młodych, pełnych życia ludzi, aby ich zniewolić na 30 lat. Ten odcinek będzie wstępniakiem do zagadnień niebezpieczeństw, jakie czekają nowe pokolenia Polaków w związku z budowaniem sobie schronienia...ale następne odcinki będą (tak myślę) przydatne w dziedzinie radzenia sobie z kłodami rzucanymi przez urzędników z sekcji budowlanej potencjalnym inwestorom budowlanym...ja przez wszystkie te "ścieżki zdrowia" przeszedłem, więc wszystkie będę się starał opisać...
Będąc maturzystą stanąłem przed wyborem szkoły pomaturalnej...nie byłem pewien co w życiu będę robił, więc długo się zastanawiałem...wybrałem Pomaturalne Studium Budowlane ...wybrałem tę szkołę z powodów czysto prozaicznych, chciałem poznać zawód budowlańca, aby mieć w przyszłości pojęcie w tematyce budownictwa i abym kiedyś potrafił wybudować dom dla swojej rodziny...wtedy były to myśli trywialne, ale dziś mogę stwierdzić, że był to strzał w dziesiątkę...w zasadzie nie zajmuję się zawodowo budowlanką, robię wręcz zupełnie coś innego, natomiast dzięki mojej decyzji po maturze wybudowałem trzy budynki w moim życiu i to różnymi technologiami... dom mieszkalny wybudowałem technologią dosyć drogą, czyli murowaną, ze stropami żelbetowymi, zakład firmowy zbudowałem metodą szkieletową, drewnianą, tanią i bardzo ciepłą...natomiast ten trzeci budynek powstał zupełnie nielegalnie, ten na zdjęciu wprowadzającym...domek na drzewie, czyli symbol budowlanej wolności, w zasadzie nie posadowiony na gruncie...:)) o zagadnieniach nielegalności będzie w dalszych częściach.
Jeśli jesteśmy już przy kwestii "domku na drzewie", czyli symbolu wolności budowlanej, chciałbym poruszyć parę przykładów gnębienia inwestorów budowlanych przez dawnych i dzisiejszych zarządców, poborców podatkowych, często zaborców oraz urzędników wykonujących wytyczne zaborców i zwykłych gryzipiórów od spraw budownictwa.
Kurna chata, czyli haracz podymny...
Przebywając kiedyś na feriach zimowych w beskidzie śląskim, a dokładnie Koniakowie, okolice Wisły...(trochę dziura zabita deskami), postanowilismy zwiedzić tamtejszą atrakcję, czyli "kurną chatę"...dlaczego kurna chata, to miły, wyluzowany młody górol śląski dosyć krótko wyjaśnił, że nazwa nie pochodziła od kur, ale od tego, że kurne chaty nie miały kominów, bo takie "fanaberie" jak komin były wysoko opodatkowane...stawka, to równowartość jednej krowy rocznie, więc ludzie omijając podatek podymny (bo tak się fachowo nazywał ten podatek) burzyli, albo nie budowali kominów...woleli siedzieć w dymie i smrodzie, niż oddać krowę na podatek...w zasadzie nie ma co tu mówić o woleniu, bo często krowa była jedyną żywicielką czasem kilkunastoosobowej rodziny.
O ile dobrze zrozumiałem gospodarza kurnej chaty, to podatek dotyczył komina murowanego, ale szukając definicji podatku podymnego znajduję tylko wzmiankę w wiki, że był to podatek wprowadzony w 1629 roku, a od 1775 roku pobierano go od każdego komina na dachu... ]]>http://pl.wikipedia.org/wiki/Podymne]]>
...dlatego zasugerowałem chłopakowi, że trochę dawniej ludziska nie myśleli, ponieważ znając zjawisko fizyczne takie jak ciąg grawitacyjny mogli odprowadzić dym przez wielki okap drewniany w znacznej odległości od paleniska z drewnianym, zrobionym z desek kanału, który niekoniecznie musiałby wystawać ponad dach, a nie puszczać całego dymu na chałupę...ja bym przynajmniej tak kombinował, na to odpowiedział mi :..."ot inżynier się znalazł" he he...tutaj można posłuchać o kurnej chacie w Isdebnej...w pierwszej minucie o kominach...
]]>http://www.youtube.com/watch?v=Cei_k2XnqWE]]>
...ale sprawa mogła być bardziej zawiła, bo poborca podatkowy mógł interpretować warunki pobrania podatku jak pewnie chciał, wystarczyło, że stwierdził, że to co wystaje z chałupy i dymi podlega bezwzględnie opodatkowaniu i tym sposobem jedna krowinka rocznie znikała w czeluściach gardła fiskalnego sępa...czyli sytuacja stara jak świat, dziś też wymyślane są absurdalne podatki, że wspomnę tylko podatek od deszczówki, ale takie kuriozum może przypomnę w innej części...
Michał Drzymała...symbol walki o swoją własność...
Następny przykład gnębienia przepisami Polaka...to przykład Michała Drzymały, w zasadzie jest to symbol walki o swoje prawa i to na własnym gruncie z zaborcą pruskim...symbol, który przeszedł do historii, symbol pomyślunku i pokazaniu w dyplomatyczny sposów gryzipiórom gestu kozakiewicza.
Michał Drzymała kupił działkę w Podgradowicach dzisiaj Drzymałowo (Wielkopolska) celu wybudowania domu dla siebie i rodziny...ustawa z 1904 roku zabraniała Polakom budowania domu na nowo kupionej działce, więc Drzymała nie dostał zezwolenia na wybudowanie domu...kupił więc za 350 marek wóz cyrkowy i zamieszkał w nim z rodziną. Kłopoty Michała Drzymały nie skończyły się, gdyż Prusaki stwierdziły, że wóz stojący ponad 24 godziny w jednym miejscu jest domem...na to Drzymała przesuwał codziennie wóz o kilka metrów i argumentował, że wóz nie jest domem, bo jest mobilny i jako taki nie może podlegać przepisom prawa budowlanego. W 1908 roku ze składek społeczeństwa Drzymała otrzymał nowy, ocieplany wóz z fabryki powozów w Poznaniu, który to wóz władze niemieckie mu skonfiskowały...Drzymała przeniósł się do ziemianki, ale gnębienia nie było końca i pod zarzutem naruszania przepisów przeciwpożarowych została mu ta ziemianka zburzona i został zmuszony do sprzedania swojej działki...wyjechał do zaboru austriackiego, gdzie kupił stary dom, który wyremontował...na szczęście nie potrzebna była zgoda urzędników na remont tego domu. Można stwierdzić ..."skąd my to znamy"...kto budował dom, to wie ile musi przejść inwestor, aby w końcu zacząć budować upragniony dom...najgorsze jest to, że urzędnik musi wiedzieć wszystko, co inwestor robi na swojej własności, musi wiedzieć i to on decyduje co inwestor może robić na swojej nieruchomości...decyduje, czy właściciel może wybudować dla siebie schronienie, czy też nie, tłumacząc to "dobrem" właściciela...czy nie mamy tutaj do czynienia z łamaniem prawa człowieka do swojej własności...???
Casus Drzymały, czyli Waldek Deska...
Waldek Deska współzałożyciel zespołu Daab, człowiek wykształcony i kulturalny wybudował sobie w 2006 roku szopę z nieheblowanych desek i z materiałów ekologicznych za kwotę 10 tys złotych, całkowicie zgodnie z naturą, zgodnie z naturą, ale niezgodnie z wytycznymi gryzipiórów z wydziału budownictwa, postawił szopę bez pozwolenia, gdyż w zasadzie takiego pozwolenia by nie dostał...urzędnicy uznali to za samowolę budowlaną i wydali nakaz rozbiórki.
Waldek, na swoim blogu pisze :
"Budowa szopy była protestem i prowokacją wymierzoną przeciwko ludziom o zniewolonej postsowieckiej mentalności domagających się zaostrzenia przepisów budowlanych, czyli ograniczenia wolności decydowania o tym w jakim domu chcę mieszkać.
- Uważam, że każdy ma niezbywalne prawo do zbudowania sobie na własnym gruncie domu o funkcji schronienia, realizującego elementarne potrzeby – oczywiście jeśli tym nie naruszy przyrody, krajobrazu lub wartości innej osoby – wyjaśnia dalej Waldek. Proszenie się urzędnika o zgodę na budowę domu ekologicznego jest upokarzające i mija się z celem bo i tak dom ekologiczny nie mieści się w urzędniczych normach.
Budowa szopy jest protestem wskazującym na istnienie form alternatywnych do obowiązującego trendu w architekturze: „tyłem do natury”. Trendu, który charakteryzuje się maksymalnym izolacjonizmem od natury a mieszkańcy, użytkownicy tej architektury żyją bez świadomości pór dnia i pór roku co prowadzi do dysfunkcji mentalnych i fizjologicznych.
Więcej na temat szopy Waldka można poczytać na jego blogu...
]]>https://wdeska.wordpress.com/]]>
Niech nikogo nie zmyli nazwa "szopa", szopa Waldka jest gustownym, fajnym mieszkankiem dla dwojga romantycznych ludzi (]]>polecam zdjęcia na jego blogu]]>), ja sam zamieszkałbym w takim sympatycznym gniazdku bez cywilizacyjnego zgiełku w zupełnej symbiozie z naturą, która daje człowiekowi tą jakże potrzebną witalną siłę. W zasadzie Waldek mógłby się strzepnąć od administratorów budownictwa doprawiając koła do swojej szopy i podnosząc ją tylko na kilka milimetrów (2 mm) ponad grunt, aby zaliczyć swoją szopę do mieszkań mobilnych, (wzorem protoplasty Drzymały), które nie są objęte prawem budowlanym...(oczywiście to mój autonomiczny pomysł), ale Waldkowi bardziej chodzi o zwrócenie uwagi na to, że ma on i każdy Polak prawo, aby sobie zbudować schronienie na swoim własnym gruncie, bez żebrania o jakieś durne regulacje prawne, dosyć zresztą kosztowne...
Prawo budowlane stanowi, że bez pozwolenia na budowę, czyli na tzw."zgłoszenie"...można wybudować budynek o powierzchni 25 m2, rolnik może na zgłoszenie postawić budynek do 35 m2..."budynek na zgłoszenie" wyjaśniam, jest to budynek, którego można zaprojektować samemu zwykłym, odręcznym rysunkiem, samoemu posadowić na mapce, lub kopii mapki nieruchomości, a potem wystarczy go tylko zgłosić do wydziału budownictwa, a następnie po upływie jakiejś urzędniczej karencji można przystąpić do realizacji)...ja uważam, że powinno być zagwarantowane ustawowo, aby budynek na zgłoszenie mógł mieć do 100 m2, rozwiązałoby to wiele problemów mieszkaniowych młodych ludzi, to rozwiązanie byłoby świetne dla rozwoju samego budownictwa, jako najważniejszej gałęzi gospodarki kraju, jak i dla młodych, którzy mogliby naprawdę tanio i szybko postawić sobie własny, upragniony domek...
Oczywiście jeśli już uda się postawić domek, to niestety problemy inwestora się nie kończą, czeka nas osiemnastowieczny podatek, może nie podymny, ale katastralny o którym pisałem (tutaj), który będzie tak uciążliwy, że może mieszkanie w szopach stanie sie ogólnym standardem...tutaj chcę zaapelować do wszystkich Rodaków, aby wybrali w zbliżających się wyborach takich samorządowców, którzy są sprawdzeni, nie umoczeni układami, a przedewszystkim uczciwi, aby w tej nadchodzącej kadencji nie wywinęli Wam numeru z podatkiem katastralnym obciążającym Waszą krwawotę...Ciąg dalszy nastąpi...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (23 głosy)

Komentarze

Podatek katastralny - to jedno, a .....zniknięcie adresu z miejscem zamieszkania - to drugie.

Oj, będzie "pole do manewrów"  wyborczych i innych szwindli od stycznia 2015.

 

Pozdrawiam.

Vote up!
8
Vote down!
-3

bursztyn

Nic bardziej groźnego, niż głupi przyjaciel.
Lepszy byłby mądry wróg.
/Jean de Lafontaine/

#1450931

...zgadza się...zniknięcie adresów zamieszkania czyli tzw meldunków zwiększy proceder przejmowania własności Polaków, w zasadzie jak można będzie udowodnić swoją własność ? Tylko przez akt notarialny, ale na Ziemiach Odzyskanych może i na pewno będzie to problem...to następny kamyczek do ogródka, aby wydziedziczyć Polaków ze swej własności..pozdrawiam

Vote up!
9
Vote down!
-3

http://trybeus.blogspot.com/

#1450938

Trzeba więc będzie akt notarialny nosić przy sobie.

Wystarczy, że wyjdziesz na kilka godzin z domu - ktoś wymieni w nim zamki, i.......jak udowodnisz, że to mieszkanie jest Twoje??????

A co z lokatorami, którzy mieszkają w bloku w mieszkaniach lokatorskich?

 

To jest, wbrew pozorom - bardzo poważny problem.

Dziwne, że NIKT o tym nie myśli i nie mówi.

 

 

Pozdrawiam.

 

 

 

 

 

Vote up!
7
Vote down!
-6

bursztyn

Nic bardziej groźnego, niż głupi przyjaciel.
Lepszy byłby mądry wróg.
/Jean de Lafontaine/

#1450942

1 stycznia 2016 roku obowiązek meldunkowy zostanie zniesiony.

Wraz z wejściem w życie nowych przepisów regulujących wskazaną materię będziemy posługiwać się jedynie pojęciem miejsca zamieszkania. Zgodnie z art. 25 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93, z późn. zm.) jest ono rozumiane jako miejscowość, w której osoba przebywa z zamiarem stałego pobytu.

Zmiany, które wejdą w życie 1 stycznia 2016 roku spowodują także konieczność likwidacji rejestrów, a mianowicie rejestru mieszkańców i rejestru zamieszkania cudzoziemców.

za Infor.pl

--------------------------------

A więc nie ma możliwości przejęcia przez kogoś Twojego mieszkania.

Generalnie ten przepis to krok do wolności, bo żeby otrzymywać załóżmy : nowy paszport,  emeryturę czy list polecony, nie musisz być w jakimkolwiek miejscu ZAMELDOWANA, wystarczy że podasz adres aktualnego ZAMIESZKANIA.

----------------------

Gorzej natomiast ma się sprawa z przestępczością, której przedstawiciele staną się niemal nieuchwytni i geszefciarskimi rentami kombatanckimi dla  Jewraejstwa. Będą mogli prawdopodobnie otrzymywać je nie będąc zameldowanymi w Polsce, na adres ZAMIESZKAMIA............................gdziekolwiek,  Tel-aviv, New York, itd

Vote up!
10
Vote down!
-1

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#1450946

w mediach. Dobrze ,  że napisałeś   ten  dramatyczny  artykuł o tym Panu, którego nie znałem,z dodatkiem od Ciebie("doprawiając koła do swojej szopy i podnosząc ją tylko na kilka milimetrów (2 mm) ponad grunt") .Każdego   w Polsce  czeka podobna sytuacja.Opłaty za wodę (brakuje jej w Polsce),za energię,  transport przy restrykcjach podatkowo-administracyjnych pogorszą sytuację mieszkańców Polski  ,którzy mają do 12.000 złotych netto,miesięcznie.Haracze i brak respekowania Konstytucji jest  już tragedią,która skazuje i zmusza ludzi , a szczególnie Młodych Wilków,  do zarabiania  poza Polską.Liczba   banitów  w   Polsce   wzrasta.

Kto zatrzyma wyrzucanie Polaków  z   Polski?

"Mamy tutaj do czynienia z łamaniem prawa człowieka do swojej własności  w Polsce.
Casus Drzymały, czyli Waldek Deska trwa.
"Tak.

Dodam.Eksterminacja  Polaków  w Polsce trwa.Jaki   system  może  zmienić  sytuację w Polsce?

________

Szacunek za odwagę.

Vote up!
13
Vote down!
0
#1450937

...liczba banitów wzrasta, ponieważ taki jest trend, władza robi wszystko według wytycznych, aby jak najwięcej Polaków wyjechało z tego nieukrywam bardzo bogatego kraju...tak, tak Polska jest bardzo bogata... ma tak potężne złoża wszelakiej maści minerałów, węglowodorów, źródeł geotermalnych, że moglibyśmy być drugim Kuwejtem, niestety jest łakomym kąskiem dla obcych, ale o tym w innym poście...pozdrawiam

Vote up!
13
Vote down!
-3

http://trybeus.blogspot.com/

#1450944

Ciekawe, że wpuszcza się ludzi do takiej "samowoli budowlanej" jak Wawel i nikt nie nawołuje do rozbiórki...
A pytanie brzmi- kto do tego dopuszcza i czy rzeczywiście lud tego nie widzi, że jest robiony w bambuko?

Vote up!
3
Vote down!
-1

              

#1450953

Dlaczego miałoby być inaczej, jak lud jest tępym stadem baranów?
Zobaczymy, jaka jutro będzie frekwencja.....
Pójdą, jak zwykle - "dyżurni" wyborcy.
Lemingi i głąby pozostaną w barłogach z puszką mózgotrzepa w ręku.

Pozdrawiam.

Vote up!
4
Vote down!
-5

bursztyn

Nic bardziej groźnego, niż głupi przyjaciel.
Lepszy byłby mądry wróg.
/Jean de Lafontaine/

#1450956

...to szpece nad szpecami...konserwatorzy zabytków, w zasadzie nie dotykają ziemi:))

...odnośnie konserwatorów, zanim postawilem domek, musiałem zburzyć stary, prawie stuletni dom, który był pokryty eternitem, a ściany (bele drewniane) zżerał namiętnie kornik...na rozbiórkę musiałem zrobić odrębny projekt, wraz z inwentaryzacją budynku...koszty, ale to nie jest najgorsze, najgorsze, że ten budynek był posadowiony w jakimś pasie konserwatorskim, w którym wszystkie stuletnie budynki były objętę patronatem konserwatora...niecierpliwiłem się na decyzję konserwatora i zacząłem wymontowywać okna ...na to wszystko przyjechał pan i władca konserwator i zablokował mi rozbiórkę, ponieważ samowolnie ją zacząłem bez zgody tegoż konserwatora...więc postanowiłem, że albo podpalę ten domek, albo wezmę traktor i poderwę pare belek od spodu i chałupka siądzie na gruncie..poinformowałem o tych moich krokach projektanta od rozbiórki, na to ten chwycił się za głowę i kazał mi poczekać do następnego dnia...następnego dnia dostałem pozwolenie na rozbiórkę...z gryzipiórami trzeba stanowczo, bo siądą ci nagłowę...pozdrawiam

 

Vote up!
7
Vote down!
-1

http://trybeus.blogspot.com/

#1450959

jako portal, wracają z bardzo dalekiej podróży na właściwe miejsce, lecz cieszy to ogromnie.

Post "Trybeusa" jak zawsze dociekliwy, interesujący i na odpowiednim miejscu, nic tylko się radować. "5".

 

To tyle z tematu radości. Są również bardzo złe wieści.

Powoli docierają informacje kim byli "zadymiarze na Marszu" i nie jest to dobra wiadomość.

Na wschodzie obie strony szykują się do kolejnego starcia.

A u nas wszystko wyjśni się wieczorem po zliczeniu głosów.

Pozdrawiam.

 

 

Vote up!
4
Vote down!
-1

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1450993

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika bursztyn nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

"Gratuluję" pomysłu z "klubem antypałkarskim", którego skutki właśnie widzimy.
Twoja propozycja (prawdopodobnie z kimś "skonsultowana") spowodowała, że prowokatorzy portalowi "przejęli kontrolę" nad "Niepoprawnymi". Stanowią przewagę. Są bezkarni i rozbestwieni.
Grasują stadnie, pałują, pozbywając starych forumowiczów zajmowania stanowiska, poprzez wystawianie ocen i punktową krytykę trolli.
Jaki będzie Twój "kolejny krok", i co to określenie oznacza (?????), bo przyznałeś się, że masz dalekosiężne plany działania, a "Klub antypałkarski" określiłeś, jako "1- szy etap".

Vote up!
1
Vote down!
-4

bursztyn

Nic bardziej groźnego, niż głupi przyjaciel.
Lepszy byłby mądry wróg.
/Jean de Lafontaine/

#1451006

był jest i pozostaje dziełem dobrowolnego wyboru jest swoistym rodzajem wolontariatu.

Pochwałę udzielam "adminowi", który dostrzegł ciekawy wpis "Trybeusa", którego cenię jako blogera i którego brakowało w

treściach polecanych przez redakcję.

Nie odpowiadam za wybryki pałkarskie anonimowych pałkarzy.

Idea klubu i jego żelazana zasada mówi:

-jeśli członek klubu zaczyna ponownie pałować to automatycznie przestaje do klubu należeć.

Kolejne inicjatywy nastąpią, niebawem.

Pozdrawiam.

 

Vote up!
2
Vote down!
0

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1451012

Było to postawienie pod pręgierzem ludzi honorowych. Przywiązanie ich, wystawienie na pośmiewisko i obrzucanie obelgami przez wściekłych, zakompleksionych pałkarzy i prowokatorów aktywnych na niezależnym portalu.

Vote up!
2
Vote down!
-3

bursztyn

Nic bardziej groźnego, niż głupi przyjaciel.
Lepszy byłby mądry wróg.
/Jean de Lafontaine/

#1451014

mojej skromnej osobie.

Każdy z nas jest dorosły i odpowiada sam za siebie.

I naprawdę szkoda psuć dobre relacje między nami-blogerami.

Temat wpisu Trybeusa" traktuje o czymś zupełnie innym uszanujmy jego teren, jego blog.

 

Vote up!
4
Vote down!
0

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1451018

Przepraszam.

Vote up!
2
Vote down!
-2

bursztyn

Nic bardziej groźnego, niż głupi przyjaciel.
Lepszy byłby mądry wróg.
/Jean de Lafontaine/

#1451033

dzięki za dobre słowo, normalność jak najbardziej wskazana na portalu...

...kim byli zadymiarze ? Pewnie piszesz posta ?

...dziś wybory są bardzo ważne...zwykli ludzie powinni podejść poważnie do tematu, bo do 2020 roku jeśli wójtowie nie wywiążą się na przykład z kanalizacjami to potem gminy będą płacić kary, i kogo tym obciążą ? Pytanie retoryczne

...sześć lat pozostało, aby coś jeszcze z Unii wyrwać, dlatego potrzeba skutecznych i uczciwych włodarzy...potem przyjdą lata chude...pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
0

http://trybeus.blogspot.com/

#1451022

Odpowiedź jest tyleż smutna co porażająca:

http://3obieg.pl/wydzial-ds-prowokacji-komendy-glownej-policji-pytania-do-generala-dzialoszynskiego

Pozdrawiam i trzymam kciuki za Twoją kandydaturę w wyborach.

Vote up!
2
Vote down!
0

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1451024

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika bursztyn nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Bardzo przepraszam, że na Twoim blogu poruszyłam sprawę "rozchwiania atmosfery na portalu", ale mam nadzieję, że Ty, jako Osoba nie tolerująca kłamstwa, kombinacji i draństwa, a walcząca z tymi przywarami - mi to wybaczysz.

Pozdrawiam serdecznie.

Vote up!
2
Vote down!
-4

bursztyn

Nic bardziej groźnego, niż głupi przyjaciel.
Lepszy byłby mądry wróg.
/Jean de Lafontaine/

#1451020

...ok pozdr :))

Vote up!
3
Vote down!
-1

http://trybeus.blogspot.com/

#1451025

Przedwczoraj PKW podała godziny konferencji prasowych, jakie będą w dniu dzisiejszym. Pierwsza była zapowiedziana na godz. 9.15. Czekałam na nią z przygotowanym notatnikiem.
Konferencja zaczęła się o godz. 9.20 i trwała .....8 minut.
Trudno to nazwać "konferencją".
Oto wszystkie informacje, jakie przekazano telewidzom - Polakom, Wyborcom:
(a notowałam skrupulatnie)
- otwarto 27.435 lokali wyborczych;
- 1.479 - to lokale "odrębne" (nie powiedziano, co ten termin oznacza), które będą czynne do godz. 18-ej.
Od północy do godz.7.30 odnotowano 137 incydentów.
- Głogów Małopolski - podczas liczenia kart wyborczych przed wydaniem ich komisjom - stwierdzono brak 480 kart. (różnica pomiędzy odebranymi z drukarni, a wydawanymi!)
- Chorzów - 3 lokale wyborcze otwarto z godzinnym opóźnieniem z powodu braku prądu;
- Nowe Miszewo - wadliwie opieczętowane karty (nie powiedziano, jakie to były wady, ani też ile to było kart i co z nimi zrobiono).

Kiedy dziennikarze zaczęli zadawać pytania - przerwano transmisję, ponieważ TVP INFO pokazywała......AMERYKANINA, KTÓRY BARDZO SZYBKO SIĘ ODCHUDZAŁ.

Obserwuję wybory i tak skandalicznego dnia wyborczego ,jak dzisiaj - NIE BYŁO NIGDY.

Dlatego też mam bardzo poważne wątpliwości co do uczciwości tych wyborów.
Idą na "bezczelnego", więc tam, gdzie nie ma mężów zaufania z oczami dookoła głowy - przekręty będą na MILION %.

Pozdrawiam.
(a jeśli jesteś kandydatem - trzymam kciuki i będę oczekiwać na ........możliwość złożenia Ci gratulacji.)

Vote up!
4
Vote down!
-2

bursztyn

Nic bardziej groźnego, niż głupi przyjaciel.
Lepszy byłby mądry wróg.
/Jean de Lafontaine/

#1451031