Mama u dyrektora

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Doigrałeś się, Hiobowski - powiedziała smutno młoda pani od polskiego. - I nie rób teraz takiej miny niewiniątka. Nie nabierzesz mnie. A przecież cię ostrzegałam. Ale ty zawsze musisz zadawać te swoje idiotyczne pytania.
- Szkoła przecież ma uczyć - odparł Łukaszek.
- Teraz masz przyjść z którymś z rodziców do pana dyrektora - zignorowała jego zaczepkę pani polonistka. Łukaszek westchnął i wysłał esemesa do swojej mamy.
Kilka godzin później Łukaszek wraz ze swoją mamą stali pod drzwiami gabinetu pana dyrektora. Mama nacisnęła klamkę i weszli. Pan dyrektor zaproponował mamie krzesło. Siadając zauważyła leżący na biurku, przed panem dyrektorem, egzemplarz "Wiodącego Tytułu Prasowego" z pieczątką "Prenumerata dla szkoły podstawowej numer..."
- Swój człowiek! - powiedziała sobie w duchu mama Łukaszka i od razu spojrzała na pana dyrektora przychylniej. Pan dyrektor wprost przeciwnie, spojrzał na mamę bardzo nieprzychylnie.
- Muszę panią poinformować, że pani syn... - zaczął pan dyrektor. I posypała się litania. Że Łukasz taki, owaki. Że się nie uczy. Że ma złe oceny.
- Zgadzam się z panem - kiwnęła głową mama Łukaszka. Pana dyrektora z lekka zatkało i stracił wątek.
- Ma pan stuprocentową rację - kontynuowała mama Łukaszka wpatrując się uporczywie w leżący na biurku "Wiodący Tytuł Prasowy" jak narkoman w strzykawkę. - Łukasz niestety spędza cały czas w internecie i w ogóle się nie uczy. Jego kiepskie oceny nei są dla mnie żadnym zaskoczeniem.
- Nieprawda! - przerwał Łukaszek. - Siedzę w necie dużo, to fakt, ale ile rzeczy można się stamtąd dowiedzieć! I ja już dużo umiem. A oceny nie zawsze są sprawiedliwe! Jest tak jak na meczu. Nasi grają, cały czas mają przewagę i nagle w dziewięćdziesiątej minucie: buch! I gwizdek. i koniec meczu i przegrywają jeden zero. I tak samo jest jak odpowiadam. Cały czas mam przewaga a na sam koniec: buch! I nauczyciel wpisuje mi laczka.
- Bo nie umiesz - tłumaczył pan dyrektor. - Jak ty chcesz funkcjonować w społeczeństwie jak ty nic nie umiesz?
- Ależ umiem!
- Na przykład? - spytał pan dyrektor robiąc straszliwy błąd.
- Na przykład pani od biologii powiedziała, że każdy człowiek powinien wiedzieć co to jest cykl Krebsa. Wiecie?
Po minie pana dyrektora od razu było widać, że nie wie. Mama Łukaszka próbowała grać "na zmyłkę".
- No wiesz co - powiedziała oburzona. - Takich świństw was uczą! Intymne kobiece przypadłości...
- Cykl Krebsa jest przy oddychaniu - zgasił ich Łukaszek.
- Ach tak? - spytał podejrzliwie pan dyrektor. - To wymień jakiś element tego cyklu.
- Proszę bardzo. Kwas cytrynowy! Wzór znacie? Bo ja mogę napisać.
- To napisz.
I Łukaszek wziąwszy długopis napisał na kartce wielkimi literami: "HWDP".
- No teraz chłopcze przesadziłeś - zagotował się pan dyrektor.
- To jest skrót - spojrzał na niego z pogardą Łukaszek. - Hel. Wodór. Dwutlenek Potasu.
- Od razu wiedziałem! - zastrzegł pan dyrektor. - Ale wracając do pani syna... Oprócz tego, że się nie uczy i ma złe oceny, jego zachowanie również pozostawia wiele do życzenia. Jego pytania...
- Szkoła ma uczyć - wtrącił szybko Łukaszek.
- I tu się mylisz - rzekł dobitnie pan dyrektor. - Szkoła ma przekazywać wiedzę! A jeśli chodzi o twoje zachowanie...
I tu posypały się epitety. Leniwy. Bezczelny. Arogancki. Szarga autorytety nauczycieli.
- Ależ ja to wszystko wiem. I zgadzam się - oznajmiła radośnie mama. - Żeby pan wiedział, jak on się zachowuje w domu!
Pan dyrektor był w takim szoku, że zamieszał sobie kawę pisakiem. Był jeszcze na tyle przytomny, że wydukał:
- To wszystko wina rodziców!
- O nie - mama nagle przestała się radośnie uśmiechać. - Ja wiem, że na pewno część winy to my. Może nawet duża część. Ale czy nie uważa pan, że część winy powinniśmy przypisać szkole? Tak dla przyzwoitości chociaż?
- Niet - oznajmiał twardo pan dyrektor. Mama Łukaszka poczuła się zdradzona.
- No wie pan? Myślałem, że jest między nami jakaś nic porozumienia, że coś... Ja mogę panu powiedzieć, że my w domu nawet cieszymy się ze złych ocen Łukasza!
Zapadła cisza.
- Jak proszę? - pan dyrektor miał wrażenie, że coś jest nie tak i to bardzo nie tak.
- No niechże pan pomyśli. Chcielibyśmy, tak jak każda polska rodzina, siąść sobie razem wieczorem przed telewizorem i obejrzeć jakiś dobry film. A się nie da. Nie da się. Dlaczego? Powód jest bardzo prosty.
- Karosław-Jaczyński - rzekł Łukaszek teatralnym szeptem.
- Powodem jest Karosław-Jaczyński. Zbliża się rocznica katastrofy smoleńskiej. Znowu będzie można nie włączając telewizora wiedzieć co leci na każdym kanale. Znowu Karosław-Jaczyński będzie epatował bólem i narzucał nam wszystkim żałobę. Nie uważa pan?
- Bo on jest szefem wszystkich telewizji - odezwał się zamiast pana dyrektora Łukaszek.
- Nieprawda! - obruszyła się mama. - Nie jest! Tylko, że on się wszędzie wpycha! A mógłby spełnić żądanie społeczeństwa i po prostu się usunąć! Dlatego bardzo się cieszę, że Łukasz przynosi do domu złe oceny. one powodują, że nasza rodzina nie dzieli się dyskutując o tym nieszczęsnym Smoleńsku, tylko jednoczy się na temacie ocen Łukasza.
- E... A... - jąkał się pan dyrektor. - Ale on mógłby mieć wyższe oceny prawda?
- Oczywiście! Ja mu życzę jak najlepiej! Ale już przyniósł parę dobrych ocen i nie miały one takiego wpływu na rodzinę jak negatywne. Zatem prosiłabym nawet pana...
- Nie zgadzam się - wciął się szybko Łukaszek.
- No widzisz jaki ty jesteś! Już musisz niszczyć pojednanie między rodzicami a dyrekcją szkoły! I jak potem w takiej placówce ma być dobrze! Ojejku, która godzina! Musimy już lecieć. Do widzenia!
- O tak, do widzenia - przytaknął skwapliwie pan dyrektor. - Ale jeśli można... Chciałbym, żeby Tomasz jeszcze chwilę został.
- Łukasz - poprawił go Łukaszek.
- Tak, tak. Łukasz.
Mama Łukaszka wyszła.
- To naprawdę jest twoje matka? - spytał szeptem pan dyrektor.
- Cały czas mi tak wszyscy mówią, ale testów DNA nie robiliśmy - rozłożył ręce Łukaszek.
- To... Tego... Postaraj się być trochę grzeczniejszy. Zmykaj już.
Łukaszek ochoczo wybiegł, a pan dyrektor odchylił się wygodnie w fotelu pomrukując "O żesz!" i "Ja pierdykam". Urwał kawałek papieru z tytułowej strony "Wiodącego Tytułu Prasowego" i całą gazetę cisnął do kosza. Papierek złożył na cztery i zaczął nim dłubać między zębami.

Brak głosów

Komentarze

Inspiracją był list pani Małgorzaty M. w Angorze nr 9, która wyraziła zadowolenie, że news o kraksie Roberta Kubicy wypchnął z wszystkich telewizji JK zmuszającego wszystkich do żałoby. A ona tak by chciała sobie jakiś film obejrzeć, a musi oglądać prezesa PiS.

Vote up!
0
Vote down!
0
#138820

List tej Pani w Agorze swoją drogą ale zawsze sądziłem że HWDP znaczy troszkę coś innego. Dzięki za podpowiedź, teraz wiem co swoim latoroślom mówić gdy zapytaja się mnie co to znaczy ten napis na murze.

------------------------------------------------------------
"Jeżeli państwo jest zbudowane na występku i rządzone przez ludzi depczących sprawiedliwość, niema dlań ocalenia" PLATON "Państwo"

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin

#138860

Ano znaczy coś innego, ale pod skrót można podłożyć różne treści :)
A co do listu tej pani - wiele rzeczy już widziałem, ale coś takiego naprawdę mnie powaliło. Ona oczywiście zastrzegała, że nie cieszy się z nieszczęścia Kubicy, że życzy mu zdrowia, itp. Ale jak to dobrze, że tego Smoleńska już nie ma w tv!

Vote up!
0
Vote down!
0
#138921

"Długo zastanawiałam się, czy w ogóle napisać do Redakcji. Ale to, co się ostatnio wydarzyło, wymaga chyba jakiegoś komentarza. Mam tu na myśli nieszczęśliwy wypadek Roberta Kubicy. Może to zabrzmi kontrowersyjnie, ale mnie, jak i zapewne wielu, to tragiczne wydarzenie pozwoliło odetchnąć od katastrofy smoleńskiej. Przez to, że stan zdrowia Kubicy był tak ciężki, media skupiły się na tym, czy Kubica będzie mógł wrócić do czynnego sportu, a dały spokój katastrofie.
Oczywiście, nie cieszy mnie fakt, że ten uzdolniony młody człowiek teraz cierpi, ale to, że wszelkiego rodzaju informacje na temat katastrofy Tu-154 zeszły na dalszy plan! Budząc się rano, włączając tv, wiedziałam już co tam usłyszę i zobaczę. Tak samo było po południu i wieczorem! W kółko to samo! Oglądanie ciągle pogrążonego w bólu prezesa PiS-u, narzucającego nam żałobę i wieczne współczucie, stało się nie do zniesienia. Panie prezesie Kaczyński, nie wszyscy tak uwielbiali Pana brata, nie wszyscy chcą ciągle o nim pamiętać. Ja na przykład chętnie obejrzałabym jakiś dobry film zamiast Pana wypowiadającego się po raz kolejny w tej sprawie! W sumie gdyby umiał mnie Pan przekonać do tego, że jest to tak ważna sprawa, by o niej ciągle mówić, to zmieniłabym zdanie. Ale uważam, że należy tak samo współczuć innym rodzinom, których najbliżsi giną w kopalniach, wypadkach drogowych lub po prostu umierają. Dlaczego oni nie dostają od Państwa Polskiego takiej pomocy jak rodziny ofiar feralnego lotu? Czyli: pomocy psychologów, dożywotniej renty dla każdego z członków rodziny czy chociażby propozycji 20 tys. zł odszkodowania?! Czy oni są gorsi? Nie wydaje mi się. Więc proponuję trochę pokory i po prostu dajcie nam znać, jak już się wszystko wyjaśni z tą katastrofą!
A za Roberta Kubicę trzymam kciuki, bo jest naprawdę dobrym sportowcem, któremu nie odbiło na punkcie pieniędzy i sławy! Jest skromnym chłopakiem osiągającym bardzo dobre wyniki i życzę mu, by zawsze takim pozostał! A przede wszystkim życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia!".

podpisano: Magdalena M., Szamotuły.

Vote up!
0
Vote down!
0
#138934

O, murwa kac, mocne!

To autentyczny list, czy jaja sobie walisz??????

Trzeba omijac szamotuly. Ale, z drugiej strony te listy zawsze pisze jakas pani Hania z Przasnysza, Lucja ze Zgierza, albo akowiec z Radomia.

Pozdrawiam ;-)

seawolf

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam ;-) seawolf

#138961

też wpisał się w ten festiwal Kubicy w mediach ,przesyłając rannemu ,relikwie Jana Pawla II, kurierem została narzeczona sportowca. / Wiadomość tą przeczytałam w dzienniku Fakt, więc nie wiem czy to jest prawda./

Vote up!
0
Vote down!
0
#138974

List jest autentyczny! Szokujące, prawda? :) Może coś o nim napiszesz?

Vote up!
0
Vote down!
0
#139394

Co z tymi Szamotułami? Jakieś żyły wodne ludziom na mózgi się rzucają, czy co?

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#139077

Szamotuły wydały i przyzwoitych ludzi. Np. Wacław z Szamotuł o którym powiedziano: "Gdyby losy pozwoliły mu żyć dłużej, z pewnością nie potrzebowaliby Polacy zazdrościć Włochom Palestriny, Lappiego, Viadany." (Szymon Starowolski, XVII-wieczny polski historyk).

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#139081

Ależ nic z tymi Szamotułami nie ma. Po prostu taki lemming w wersji classic, o umaszczeniu telewizyjnym w barwach tefałenu, może trafić się wszędzie...

Vote up!
0
Vote down!
0
#139395

CHwała Wam Dzielni Pedagodzy!

Vote up!
0
Vote down!
0

Lucy

#139536

(C)Hwalmy Wzystkie Dokonania Policji

;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#139624