Polska w śledztwie MAK
Onet: Paweł Graś w rozmowie z serwisem tvn24.pl poinformował, że nie będzie na razie żadnych działań w sprawie "braków w procedurze" podczas prac nad raportem MAK. Premier dzień po ogłoszeniu raportu przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy zapowiedział, że zwróci się do Rosji o szybkie podjęcie rozmów w celu uzgodnienia wspólnej wersji raportu. Wspomniał nawet o możliwości zwrócenia się do Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego w przypadku, jeżeli rozmowy ze stroną rosyjską nie przyniosą pożądanego efektu. W kancelarii premiera oraz prezydenta, a także w kilku ministerstwach serwis tvn24.pl ustalił jednak, że do dzisiaj żadna oficjalna propozycja skierowana do Rosjan w sprawie podjęcia rozmów, nie padła .
Zdziwiłoby mnie, gdyby było inaczej. W tej sprawie nie mamy żadnych argumentów. Szukając informacji o polskim udziale w śledztwie Anodiny, zwróciłam się w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej do Kancelarii Premiera o odpowiedź na kilka pytań. Niektóre informacje są dość zaskakujące. Jak ta o finansowym i kadrowym udziale strony polskiej w śledztwie MAK.
Pytanie
Zwracam się z prośbą:
1. Listę polskich przedstawicieli i ekspertów uczestniczących w postępowaniu prowadzonym przez MAK. Proszę podać imiona, nazwiska oraz specjalizację każdej z osób w jakimkolwiek momencie reprezentującej Polskę w śledztwie prowadzonym przez MAK.
2. Łączny koszt udziału strony polskiej w śledztwie prowadzonym przez MAK. Proszę o uwzględnienie wynagrodzeń, kosztów delegacji, ekspertyz prawnych, innych ekspertyz wykonywanych w ramach śledztwa MAK przez stronę polską, itp.
Odpowiedź
Z naszych ustaleń wynika, iż Ministerstwo Obrony Narodowej nie poniosło żadnych kosztów związanych z udziałem polskiej strony w śledztwie prowadzonym przez MAK. Jedynym wyznaczonym pełnomocnikiem Rzeczpospolitej Polskiej akredytowanym przy MAK był Pan Edmund Klich. W związku z powyższym, odnosząc się do pkt. 2 Pani wniosku informuję, iż koszty udziału strony polskiej w śledztwie prowadzonym przez MAK to wydatki poniesione na rzecz Pana Edmunda Klicha. Z posiadanych informacji wynika, że wszystkie wydatki na rzecz akredytowanego poniosło Ministerstwo Infrastruktury .
***
Ciekawe? Dla mnie bardzo, byłam przekonana, że w pseudośledztwie Anodiny uczestniczyli jacyś polscy eksperci, starannie dobrani i oddelegowani przez nasz rząd. Tymczasem wygląda na to, że jedynym "naszym" przedstawicielem u boku Anodiny był Edmund Klich, też nie bardzo wiadomo przez kogo właściwie powołany. Z tego co sam mówi, można odnieść wrażenie, że na przedstawiciela strony polskiej wybrał go sobie Morozow. Co ciekawe, pełnomocnictwo Edmunda Klicha, nosi datę 15 kwietnia 2010. Kim więc formalnie był Edmund Klich w pierwszych, kluczowych dniach po katastrofie?
Pełnomocnictwo Edmunda Klicha
***
To pewnie już nikogo nie interesuje, ale dostałam też odpowiedź na pytanie o tryb przyjęcia Konwencji Chicagowskiej.
Pytania
1. Kto z ramienia Kancelarii Prezesa rady Ministrów uczestniczył w podejmowaniu decyzji o przyjęciu Konwencji Chicagowskiej do wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej?
2. Kto (imię i nazwisko, funkcja) podjął w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej ostateczną i wiążącą decyzję o zgodzie na zastosowanie Konwencji Chicagowskiej?
3. Proszę o przesłanie kopii korespondencji (wewnętrznej i zewnętrznej) oraz dokumentów otrzymanych i wytworzonych w związku z tym procesem decyzyjnym .
Odpowiedź
Natychmiast po katastrofie do Smoleńska skierowano polskich specjalistów cywilnych i wojskowych zajmujących się badaniem wypadków lotniczych. Zostali oni poinformowani przez stronę rosyjską, że działania mające na celu wyjaśnienie przyczyn wypadku podjęła wojskowa komisja rosyjska, która miała prowadzić prace wg procedury opisanej w Konwencji Chicagowskiej, a przede wszystkim w Załączniku 13. do Konwencji. Standardem wynikającym z prawa międzynarodowego oraz praktyki stosowanej przez wiele państw jest to, że do zainicjowania procesu badania przyczyn katastrofy uprawniona jest strona, na której terenie wydarzył się wypadek. Argumentem przemawiającym za stosowaniem Konwencji oraz Załącznika 13. było zapewnienie jawności ustaleń komisji. Argument ten w pełni pokrywał się z intencją rządu polskiego. Polscy specjaliści potwierdzali zasadność stosowania na miejscu katastrofy Konwencji Chicagowskiej oraz Załącznika 13. Skutkowało to podjęciem współpracy ze stroną rosyjską w tym właśnie porządku prawnym. Zasadność wyboru Konwencji Chicagowskiej oraz Załącznika 13. potwierdził także Międzyresortowy Zespół do spraw koordynacji działań podejmowanych w związku z tragicznym wypadkiem lotniczym pod Smoleńskiem, pod przewodnictwem premiera Donalda Tuska, oraz specjaliści z RCL, MS i MSZ. Konwencja Chicagowska była najlepszym rozwiązaniem. Po katastrofie samolotu potrzebne były procedury i prawna podstawa współpracy przy wyjaśnianiu przyczyn wypadku. Podpisanie nowej umowy międzyrządowej lub opracowanie odpowiednich procedur do porozumienia międzyrządowego pomiędzy Ministrami Obrony Narodowej Polski i Rosji z 1993 roku musiałyby poprzedzić długotrwałe negocjacje i ustalenia między rządami obu krajów. W związku z tym szukano już istniejących rozwiązań opartych na prawie międzynarodowym. Konwencja i Załącznik 13. jasno określają zasady prowadzenia dochodzenia i sporządzania raportu, a także udział polskiego przedstawiciela i jego doradców w badaniu wypadku. Status ten pozwalał przedstawicielowi strony polskiej na udział w czynnościach podejmowanych przez komisję rosyjską, a także na występowanie z formalnymi wnioskami o wykonanie dodatkowych czynności. Konwencja Chicagowska umożliwiała stronie polskiej sporządzenie uwag do projektu raportu i przesłanie ich drugiej stronie, a także zwrócenie się o arbitraż międzynarodowy w przypadku niewypełnienia procedur.
***
Wygląda na to, że wszystko w tym śledztwie było równie rzetelne jak "przekopywanie z największą starannością na głębokość jednego metra". Nic dziwnego, że Anodina mogła potem napisać co chciała, a my nie mamy nawet jak tego podważać (nie żebyśmy chcieli). Ale to, że opozycja (ta opozycyjna, a nie ta przebierająca nogami do współrządzenia z Platformą) nie umie tego nagłośnić, wytłumaczyć co się stało i dlaczego to takie ważne - tego już nie pojmuję.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1490 odsłon
Komentarze
To już katarynce nie PO drodze z PJN?
16 Lutego, 2011 - 20:02
Ależ to się zmienia!
Pozdrowienia
zib1
Pozdrowienia
zib1