Wolny rynek w okresie rewolucji.

Obrazek użytkownika Kuman
Gospodarka

W publicystyce czy nawet w nauce o polityce często możemy natrafić na stwierdzenia typu: obecny ład ekonomiczny to gospodarka wolnorynkowa. Jednak to bzdura. O gospodarce wolnorynkowej możemy poczytać w książkach do historii przednowożytnej. Obecna światowa gospodarka to potwór, który ma odrażającego ojca. Wyjaśniam o co chodzi.

Zasadniczo, współczesną ekonomie możemy opisać jak trzy ścierające się ze sobą nurty. To marksizm, keynesizm i tzw. szkoła austriacka w ekonomii. Uważam jwednak, że pierwsze dwie doktryny trzeba bardzo wyraźnie oddzielić od trzeciej z wymienionych.

Marksizm i keynesizm to nic innego jak dorobek rewolucji. Rewolucji par excellence rozumianej jako krytyczny proces destrukcji tradycyjnego ładu, zapoczątkowany wraz z nadejściem oświecenia. Obie doktryny mają swoje korzenie w oświeceniowym racjonalizmie. Są przejawem tego co von Hayek nazywa „pychą rozumu”. Oświeceniowy rewolucjonista stwierdził, że nie potrzebuje już Tradycji i Boga jako fundamentów tworzących ład powszechny, tylko sam taki ład może sobie zaprojektować z a pomocą dedukcji. Oświecenie obaliło Boga jako suwerena, na tronie upychając „lud”.

Bardzo ważny jest tu stosunek do własności. Doktryny chrześcijańsko-klasyczne uznają, że własność wypływa z natury człowieka, bo jest niezbędna do jego egzystencji, i dalej – rozwoju (nie tylko indywidualnego, ale także cywilizacyjnego). Rewolucjoniści zaatakowali prawo własności, twierdząc, że jest ona tylko rezultatem „umowy społecznej”, tak więc, „lud” posiada prawo rozwiązania w każdej chwili tego stosunku. Z tego źródła czerpał Marks, potem Keynes, redystrybując prawo własności tam gdzie uważali to za słuszne. Tej właśnie redystrybucji sprzeciwia się szkoła austriacka.

Inżynieria społeczno-ekonomiczna marksizmu wydaje mi się powszechnie znana, chciałbym natomiast poświęcić kilka słów postaci Johna Maynarda Keynesa. Jest on jednym z najbardziej reprezentatywnych przywódców pokolenia amerykańskich intelektualistów wyemancypowanego z tradycyjnej moralności. Jego ulubionym sposobem wyrażania pogardy dla rozpowszechnionych poglądów, było używanie określenia „konwencjonalna mądrość”. W swojej autobiografii napisał kiedyś o środowisku Cambridge za jego młodych lat, że „całkowicie wyrzekło się osobistego obowiązku przestrzegania przez nas ogólnych zasad” oraz, że byli oni „w ścisłym znaczenie tego słowa immoralistami”. Dodał jeszcze, że „w wieku 55 lat jest za stary, żeby się zmieniać”. Twierdził, ze może zbudować „nowy, lepszy świat”, jednak nie współgrało to raczej z jego powiedzeniem „w dalszej perspektywie i tak wszyscy umrzemy” – skora tak, to po co zastanawiać się jakie szkody przyniosą własne działania w przyszłości? Liczy się tu i teraz.

Rewolucja tak naprawdę poczęła ekonomię. Bo czymże jest dzisiejsza ekonomia? To stwierdzenie, że sam człowiek może kierować procesami rynkowymi i ulepszać je. Tego prawa nie roszczą sobie austriacy, postulując swoją rolę jako jedynie opisywanie procesów mikro i makroekonomicznych., zanosząc kierowanie gospodarką tam gdzie jego miejsce – pod drzwi wolnego rynku. W rzeczywistości nie są ekonomistami w dzisiejszym znaczeniu tego słowa.

Racjonalizm rewolucji zaatakował tradycyjne paradygmaty. Zasadność ładu wolnorynkowego kwestionuje twierdzeniem, że nie można jej dowieść w sposób naukowy. Rzeczywiście nie można. Można ocenić jedynie jej skutki. I co z tego? Takie argumentowanie to próba narzucenia rewolucyjnego paradygmatu naukowego, jako jedynie słusznego. Oddajmy głos von Hayekowi, który pisze:

„Wielu tradycjonalistów nawet nie dba o to, by cokolwiek wyjaśniać, co powoduje, że intelektualiści oskarżają ich o ignorancję i dogmatyzm, ci zaś w dalszym ciągu postępują zgodnie z przyjętymi praktykami, kierując się zwyczajem lub wiarą religijną. Nie jest to zresztą nic nowego. W końcu ponad 250 lat temu, Hume zaobserwował, że >> reguły moralności nie są konkluzjami wysnutymi przez nasz rozum<<. Jednak stanowisko Hume’a nie wystarczyło, by odwieść całkiem współczesnych racjonalistów – co dziwne powołujących się na Hume’a dla wsparcia swego stanowiska – od przekonania, że coś co nie zostało wydedukowane przez rozum musi być czystym nonsensem, albo sprawa arbitralnego wyboru, a co za tym idzie, nie powstrzymało ich także przed dalszym domaganiem się racjonalnych uzasadnień”.

Tak więc dyskusja z oświeconym racjonalistą nie ma raczej sensu. Wróćmy do zagadnienia, które postawiłem we wstępie: ile tak naprawdę mamy wolnego rynku w gospodarce? Na pewno w każdym miejscu świata jest jego inna ilość, ale na pewno wszędzie jest tłamszony dorobkiem rewolucji. Dorobkiem tej rewolucji była komunizacja wielu krajów świata, w tej w chwili prąd ten wyniósł Unie Europejską. Ale także każda interwencja w rynek jest jej owocem. Oświeconych ekonomistów jest w bród, razem z oświeconymi demokratami są za pan brat, realizując wolę ludu. Każdego dnia budują swój ład społeczny, żyjąc z dnia na dzień (od wyborów do wyborów), nie myśląc co będzie później. W sumie po co, skoro „w dalszej perspektywie i tak wszyscy umrzemy”?

Brak głosów

Komentarze

redystrybucja jest konsekwencją hierarchicznego i w swych początkach plemiennego trybu życia człowieka. Nigdy nie jest tak, że każda jednostka dysponuje swymi dobrami. Są dominatorzy i ulegli. Takie są prawa natury. Redystrybucja do pewnego stopnia jest obecna w życiu człowieka jako normalny element. Tak samo społeczeństwo i struktury społeczne - człowiek nie jest odosobnioną, egoistyczną jednostką. Jest jednostką społeczną - stąd redystrybucja, hierarchizacja i podział ról. To naturalne.

Vote up!
0
Vote down!
0
#13385

Możesz głosić potrzebę redystrybucji, ale nie wyprowadzaj jej z hierarchii społecznej, ani z prawa naturalnego. Jest ona konsekwencją egalitaryzmu, czyli zamachu na na hierarchię.

Odwołując się do pierwotnej wspólnoty plemiennej, robisz to samo co rewolucjoniści - Rousseau uczynił z człowieka pierwotnego bohatera postępowych intelektualistów.

To jednak konkurencja, a nie współpraca stała się motorem napędowym cywilizacji chrześcijańskiej.

Uprzedzając kolejny zarzut - nie chce, żeby ludzie umierali z głodu. Jakaś tam alokacja jest konieczna, choćby po to, żeby utrzymać państwo. Ale czemu państwo ma brać na siebie obowiązki, które znacznie lepiej może wykonywać rodzina lub wspólnota lokalna? Albo Kościół?

Weźmy, dajmy na to, świadczenia emerytalne. Nie uważasz, że osłabiają rodzinę?

Vote up!
0
Vote down!
0
#13386

Wyprowadzam ową redystrybucję z hierarchii społecznej, ponieważ wynika ona z hierarchii. Nie powoływałbym się na przykłady z średniowiecza, kiedy to chłop był własnością swego pana a pan własnością swego seniora. Razem ze wszystkimi swoimi dobrami.

Światem nie rządzi ekonomia i relacje międzyludzkie oparte na pieniądzu. Takie tezy głosił Marks i odradzam kroczenie tym tropem.

Co do świadczeń emerytalnych - prywatne czemu nie, jeśli ktoś chce, żeby jakaś firma dysponowała jego oszczędnościami to proszę bardzo.

Jesteś idealistą i nie trzymasz się ziemi w swych rozważaniach. Piszesz o liberalnej utopii, której nigdy nie będzie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#13388

Ubierasz mnie w szaty zwolennika niewolnictwa, potem kontynuatora myśli Marksa... Zarzuty absurdalne. Stać Cie na więcej!

Vote up!
0
Vote down!
0
#13399

Hehe dalej czekam na merytoryczną odpowiedź. Argumenty ad hominem zachowaj dla lemingów;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#13420

Uważam, że Twoje są ad hominem - patrz post wyżej.
Co jeszcze mam Ci przyjacielu wyjaśnić? ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#13433

Nie potrzebuje żadnych wyjaśnień - marksistowska teza o nadrzędności ekonomii w historii ludzkości rzeczywiście istnieje i rzeczywiście się nią kierujesz w swoich rozważaniach. Mówię o nich, nie o Tobie konkretnie. Dlatego to nie jest argument ad hominem i dalej czekam aż w końcu się do niego odniesiesz;)

Mam nadzieję, że już wszystko jasne. Czekam na odpowiedź.

Vote up!
0
Vote down!
0
#13436

Nie uważam ekonomii za nadrzędna w stosunku do innych dziedzin. Absolutnie. Traktuję ją jako część ładu powszechnego, na który składają się inne zagadnienia. Nie można dyskutować o jednym w oderwaniu od innych. Te sprawy są ze sobą ściśle powiązane i możemy rozmawiać tylko o całości ustroju polityczno-ekonomiczno-społecznego.
Z reszta nawet Marks tak tego nie traktował.

Vote up!
0
Vote down!
0
#13438

Skoro musimy rozmawiać o całości, jak sam piszesz, to rzeczywiście popełniasz błąd pomijając pierwiastek ludzki. Nie piszesz o całości w swoim wywodzie - liczy się w nim jedynie kwestia ekonomii. Sam nie uważam, by skupienie się na jednym z tematów było złe ale jeśli chodzi o całość pierwiastek człowieczeństwa (solidaryzm, utylitaryzm, altruizm, itd.) też musisz wziąć pod uwagę. Stąd wyższe zorganizowanie się ludzkości i jego ostateczną póki co formę pt. państwo musisz uznać za coś naturalnego, tak samo przekazanie części kompetencji państwu - tworowi w tym celu przecież ustanowionemu.

Społeczeństwo to nie atomy zderzające się ze sobą jedynie w przypadku zderzenia się dwóch różnych bądź oddziaływania na siebie podobnych interesów. To myślenie błędne, leżące u podstaw czystego liberalizmu gospodarczego które ja sam odrzucam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#13441

Teraz z kolei imputujesz mi jakiś anarchizm. Jednak:
1) Uważam państwo za twór naturalny,
2) Uważam, że musi posiadać specjalne kompetencje względem społeczeństwa - swoiste monopole, jak np. monopol na używanie przemocy czy stanowienie prawa,
3) Społeczeństwo traktuje jako jeden organizm, nie rozumiem, czemu piszesz o tych atomach.

Pisałem tylko o gospodarce, bo o tym postanowiłem napisać. Zdaję doskonale sprawę, że rewolucja poszła znacznie szerzej i głębiej. Ale to jest tekst na książkę, a nie na wpis do bloga. I tak opisywane zagadnienie tylko zarysowałem.

O cechach pierwotnych, które wymieniłeś (solidaryzm, altruizm) obiecuje Ci osobny wpis.

Vote up!
0
Vote down!
0
#13444

Całemu liberalizmowi imputuje anarchizm. Nie Tobie;) Bez obaw.

O atomach też obiecuję Ci wpis, mam nadzieję że się co nieco wyjaśni. Czekam na wpis - musi być dedykacja:D

p.s.: zdecyduj się czy w końcu można poruszać oddzielne tematy czy patrzeć jedynie na całość bo wyżej się jasno zdeklarowałeś;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#13447

ja uważam, że państwo jest od tego, żeby utrzymać się jako niepodległy byt. Pewne rzeczy państwowe powinny być, a cała reszta to powinna być w rękach prywatnych. Zresztą swoje postulaty i swoją wizję państwa to przedstawiałem już wielokrotnie.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#13448

Znam ją bardzo dobrze. Zgadzam się z Tobą - wszystko co nie jest ważne dla państwa, może znajdować się w rękach prywatnych. Różnice między nami wynikają z inaczej rysowanej granicy między tymi dziedzinami.

Vote up!
0
Vote down!
0
#13453

chociaż i tak jak bym rządził naszym krajem, to pewnie zakres prywatyzacji byłby największy ze wszystkich krajów, które dokonywały wolnorynkowych reform w regionie, no i byłoby najbardziej kapitalistyczne państwo w Europie pewnie;)

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#13461

Mogę Ci nawet narysować laurkę, jeśli dzięki temu miałbyś zrozumieć o co mi chodzi ;)

PS. Nie wydaję mi się, żebym oderwał ekonomie od ładu powszechnego.

Vote up!
0
Vote down!
0
#13449

Hehe czy Wy wszyscy liberałowie macie takie wielkie ego?;) Uspokój się i odnieś do treści tego co napisałem. Czekam na wpis.

Vote up!
0
Vote down!
0
#13452

w przedrewolucyjnym świecie też były ingerencje w rynek. Np. we Francji Colbert narzucił szereg państwowych monopoli. Ale i tak to nie było tego tyle co jest obecnie. Tak samo nie było tyle biurokracji, ile jest obecnie.

Z drugiej strony też nie wiem, po co około 20 ministerstw. Moim zdaniem sześć wystarczyłoby spokojnie do życia. Poza tym powinno się sprywatyzować wszystko, co nie jest potrzebne państwu do przeżycia jako niepodległemu i niezależnemu bytowi.

Poza tym widziałeś kiedyś 10 punktów "Manifestu komunistycznego"? No i czy ta wizja się nie sprawdziła już teraz w dużym stopniu?

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#13402

Oczywiście, że były, prawdziwie wolny rynek może wystąpić tylko na poziomie teoretyzowania, jako weberowski "typ idealny". Zresztą to samo prawo rządzi każdą ideą, co nie oznacza, że nie powinniśmy dążyć do celu, tak samo jak katolicy powinni dążyć do świętości.

Co do "Manifestu komunistycznego" - mam to gówno nawet w domu (sic! teraz Jaku ma dowód na potwierdzenie swojej tezy ;)).
Pozwolę sobie przepisać te punkty, żeby uświadomić nieuświadomionym, jak znaczny jest dorobek rewolucji.

1.Wywłaszczenie własności ziemskiej i użycie renty gruntowej na wydatki państwowe.
2.Wysoki podatek progresywny.
3.Zniesienie prawa dziedziczenia.
4.Konfiskata własności wszystkich emigrantów i buntowników.
5.Centralizacja kredytów w rękach państwa za pomocą banku narodowego o kapitale państwowym i o wyłącznym monopolu.
6.Centralizacja środków transportu w rękach państwa.
7.Zwiększenie liczby fabryk państwowych, narzędzi produkcji, wzięcie pod uprawę i ulepszenie gruntów według jednolitego planu.
8.Jednaki przymus pracy dla wszystkich, utworzenie armii przemysłowych, zwłaszcza w rolnictwie.
9.Zespolenie rolnictwa z przemysłem, działanie w kierunku stopniowego usunięcia przeciwieństw pomiędzy miastem a wsią.
10.Społeczne bezpłatne wychowanie wszystkich dzieci.Zniesienie pracy fabrycznej dzieci w jej dzisiejszej postaci. Połączenie wychowania z produkcją materialną.

Vote up!
0
Vote down!
0
#13404

ja uważam, że koncesji zamiast 300, to powinno być około 10, do tego zniósłbym płacę minimalną, wywaliłbym podatek dochodowy, zniósłbym przepisy antymonopolowe, zmniejszył rozmiar rządu (tak jak wyżej), przeprowadził prywatyzację znacznej części sektora publicznego. Od razu byśmy ze środka listy w rankingu wolności gospodarczej Heritage Foundation, wskoczyli do pierwszej dziesiątki.

A te 10 punktów to jest perełka - to już się dokonało.

Ad 1. Przecież komuniści czy socjaliści wywłaszczyli wszystkie majątki ziemskie, do tej pory nie było reprywatyzacji.

Ad 2. Mamy progresję podatkową. A po co w ogóle podatek dochodowy? Dodam, że w USA jest on niekonstytucyjny i sprzeczny z wyrokiem Sądu Najwyższego z 1917 roku.

Ad 3. Władza może unieważnić przecież testament.

Ad 4. Wyjedziesz na jakiś dłuższy czas, to mogą dom zlicytować.

Ad 5. Monopolistyczny sektor bankowy - pewnie w wielu krajach uznają dzięki temu kryzysowi, że mogą znacjonalizować sektor bankowy i ustanowić monopol, jak Mitterand w 1981 roku.

Ad 6. A spójrzmy na naszym podwórku - a co to jest PKP, PKS, różne ZTM-y?

Ad 7. Rozumiem jeżeli państwowe są przedsiębiorstwa związane z energetyką, surowcami czy zbrojeniówką, bo to dotyczy bezpieczeństwa państwa. A jeżeli chodzi o to gospodarowanie gruntami, to przecież są różne agencje związane z rolnictwem czy leśnictwem...

Ad 8. A czym jest walka z bezrobociem?

Ad 9. Wszędzie wieś to miniaturka miasta teraz, a często od miasta różni się tym, że krowy i kury biegają.

Ad 10. A przymus szkolny?

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#13409

Twobeerplease

Vote up!
0
Vote down!
0

Niepoprawny wśród niepoprawnych

#13403