Jeszcze Gruzja nie zginęła!

Obrazek użytkownika Rybitzky
Świat

Od rozpoczęcia wczoraj rano wojny rosyjsko-gruzińskiej na S24 można zauważyć dwie zasadnicze postawy. Jedni (na szczęcie nie tak liczni) blogerzy cieszą się, iż Rosjanie robią porządek z „wasalem Ameryki" (komponując zapewne bukiety kwiatów, którymi sami będą obrzucać rosyjskie czołgi). Inni odwrotnie - piszą o amerykańskiej zdradzie i „gruzińskim 17 września".

Paradoksalnie, obie grupy komentatorów wydarzeń na Kaukazie wydają zgadzać się w jednym - rosyjskie wojsko jest potęgą, któremu nikt nie może się oprzeć. Tymczasem wcale nie musi być tak, że Rosja bez problemu rozgniecie Gruzję.

Atakująca Gruzję rosyjska 58. Armia potrzebowała ponad roku, by zająć malutką Czeczenię - i do tej pory nie spacyfikowała jej w pełni. Walka ze stosunkowo dużym i dobrze wyszkolonym gruzińskim wojskiem może być zadaniem pod jej siły.

Rok 1999 warto przywołać, ponieważ już teraz widać sporo analogii - przynajmniej militarnych. Rozpoczynając drugą wojnę czeczeńską rosyjski sztab wzorował się na wzorcach amerykańskich. Rosjanie starali się wykorzystać przewagę w powietrzu, by oczyścić drogę wojskom lądowym.

Teraz jest podobnie. Wspomagająca inwazję 4. Armia Lotnicza (stacjonująca do 1992 roku w Polsce) posiada więcej samolotów niż całe gruzińskie lotnictwo. W dodatku są to maszyny nowocześniejsze. Przede wszystkim zaś Gruzja nie posiada praktycznie obrony przeciwlotniczej (chociaż na razie i tak zadają lotnictwu nieprzyjaciela znaczne straty). Gruzini nie mają przeciw rosyjskim samolotom żadnej broni, poza kilkudziesięcioma zestawami przeciwlotniczymi pochodzącymi z początku lat sześćdziesiątych (czym nie różnią się zresztą zbytnio od Polski).

Prawdopodobnie już za kilkanaście godzin resztki gruzińskiej obrony p-lot zostaną zniszczone i rosyjskie samoloty zapanują na niebie ponad toczącym się konfliktem. Czy będzie to oznaczać bliskie zwycięstwo Rosjan?

Nie, gdyż jak wykazują dotychczasowe doświadczenia, na ziemi radzą oni sobie dużo gorzej - i to mimo wsparcia ze strony sił powietrznych. I mimo własnej przewagi technologicznej.

Wprawdzie zdjęcia ukazujące przegrupowanie rosyjskich wojsk do Gruzji przypominały wycieczkę do muzeum wojskowości, Rosjanie dysponują sprzętem znacznie lepszym od gruzińskiego.

Chociażby czołgi. Najlepszy gruziński sprzęt pancerny to T-72. 58. Armia jest zaś wyposażona w znaczna liczbę nowoczesnych T-80. Jedynym nowoczesnym sprzętem Gruzinów są pojazdy opancerzone Otokar Kobra, które są niczym innym jak nieco mocniejszym Humvee.

Przewaga Gruzinów leży jednak w wyszkoleniu oraz wysokim morale wojska. Istotne jest również osobiste wyposażenie poszczególnych żołnierzy. Gruzini nie mają dużo ciężkiego sprzętu, za to w ostatnich latach kupowali w Izraelu, Niemczech oraz USA najnowocześniejsze karabiny oraz granatniki. Ich oddziały są lepiej dostosowane do specyfiki walki w górach.

Zajęcie przez Rosjan Osetii Południowej w początkowej fazie konfliktu jest prawdopodobne. Jeśli jednak po tym wydarzeniu nie dojdzie do zawieszenia broni, szanse Gruzinów będą systematycznie rosnąć. Z pewnością Rosjanie nie będą w stanie dotrzeć do Tbilisi - chyba, iż zaangażują siły kolejnych swoich armii.

Podsumowując, Gruzja znalazła się w bardzo ciężkie sytuacji, lecz nie jest skazana na porażkę. Nawet przyjmując wariant kolejnej „zdrady Zachodu", Gruzini mogą opierać się Rosji bardzo długo, zadając jej wojskom coraz większe straty.

Nie zmienia to faktu, iż milcząca zgoda innych państw, w tym Polski, na rosyjska inwazję byłaby nawet nie zbrodnia, a błędem.

Brak głosów

Komentarze

innych państw" - tego boję się najbardziej... I niemieckich "klimatycznych" wypowiedzi, ze Gruzja "sama jest sobie winna"... Na szczęście L.K. zachował się jak trzeba, ale co tak naprawdę zrobią Stany?

Vote up!
0
Vote down!
0
#1296