Miało być jak u Hitchcocka. Najpierw wieczorne trzęsienie ziemi, nocą z poniedziałku na wtorek napięcie w sieci rosło, a już rano skoro świt, kiedy tylko „Gazeta Wyborcza” trafi do kiosków miała wybuchnąć bomba atomowa, która według zapowiedzi różnych Lisów i Giertychów zmiecie PiS i Jarosława Kaczyńskiego z powierzchni ziemi.
Niestety jak to u michnikowego cyngla, Wojciecha Czuchnowskiego bywa...