Orban rzucił wyzwanie Sorosowi - a my...?

Dziś premier węgierski Wiktor Orban w prostych słowach zdefiniował obecne działania tzw. "komisji europejskiej" w sprawie "mechanizmu praworządności" - " Cześć wysokich rangą unijnych biurokratów wraz z siatką George'a Sorosa pracuje nad stworzeniem jednolitego imperium (...) walka o nowe brukselskie imperium jeszcze się nie rozstrzygnęła. Jeśli chcemy zachować naszą wolność, Europa nie może skapitulować przed siatką Sorosa". Była to czytelna deklaracja podtrzymania węgierskiego weta do projektu unijnego budżetu. Brakuje mi tak samo jasnej wypowiedzi polskiego premiera, być może jestem przewrażliwiony ale w działaniach pana premiera Morawieckiego nie dostrzegam determinacji podobnej do węgierskiej. Być może jutrzejsze spotkanie obu premierów coś nam wyjaśni....

Niemiecka przewodnicząca tzw. "komisji europejskiej" zaproponowała dziś "rozwiązanie" problemu polskiego i węgierskiego weta. Otóż według tej paniulki nasze dwa kraje powinny "mechanizm praworządności" zaskarżyć do TSUE (słynny już ze wspierania "totalnych") i tyle. Z tym - szanowna Pani - że wcześniej trzeba go przyjąć! bo przecież nie można skarżyć do sądu przepisów, które są tylko projektem. W ten dziecinny sposób niemiecka damulka chciała załatwić sprawę weta. Zastanawiam się czy więcej w tej propozycji jest zwykłej głupoty, niezrozumienia dla prostych zasad, czy niemieckiej buty i pewności siebie. Jak by nie było to oba nasze kraje ze śmiechem przyjęły "propozycję" i uznały, że czekają na coś poważniejszego...więc projekt trzeba wrzucić do niszczarki i zapomnieć o nim szybko....

Mówią, że nieszczęścia chodzą parami - dziś się sprawdziło. Niemal równolegle w Brukseli i Warszawie konfidenci obcych i zwykli zaprzańcy polskojęzyczni rozpoczęli atak na Polskę. W tęczowej "stolicy Europy" dewiant Biedroń, ekoterrorystka Spurek, gromada PO-szustów i komunistyczne dinozaury poparli wspólnie "rezolucję w obronie praw kobiet w Polsce". Oczywiście lewacka większość europosłów z entuzjazmem odniosło się do tego projektu i zdecydowana większość z nich "rezolucję" poparła. Nie ma ona żadnego prawnego znaczenia, służy tylko ordynarnej antypolskiej propagandzie. W tym samym czasie senatorowie pod światłym przywództwem Kopertnika przyjęli "uchwałę" wzywającą polski rząd do wstrzymania się od wetowania unijnego budżetu. I nie ma tu znaczenia, że Senat nie posiada prerogatyw do zajmowania się polityką zagraniczną, a "uchwała" jest tylko propagandowym papierem, ale o to właśnie konfidentom obcych chodzi. W tych działaniach widać rękę i kasę papy Sorosa...

I na koniec - plagi, które spadają na obóz rządzący są w dużej mierze przez niego wygenerowane. "Piątka dla zwierząt", ustawa abolicyjna dla ministrów, "rekonstrukcja rządu", orzeczenie TK w sprawie aborcji, "narodowe izolatoria"- to wszystko pomysły liderów Zjednoczonej Prawicy chwiejące od miesięcy rządową łodzią. Gdyby nie one mielibyśmy dużo większą siłę do zmagań z unijnymi lewakami i epidemią. A tak mamy kruchą większość w Sejmie, brak szans na zdobycie większości w Senacie, pogmatwane relacje między ugrupowaniami Zjednoczonej Prawicy. No i w cieniu konfidenta "totalnych" - Gowina - który gdy tylko może gmatwa następne nitki - jak wczoraj sprawę otwarcia stoków narciarskich.Ogłosił to jako swój "sukces" podczas gdy rząd w ogóle nie przewidywał w rozporządzeniu zamknięcia stoków w górach. Znów jak w maju Gowin specjalnie buduje napięcie...jak długo jeszcze Panie Prezesie...?