Kobieta w Polsce zawsze była otaczana estymą, była nazywana Matką Polką, to przecież w trudnych czasach, w czasie rozbiorów, dzięki nim przetrwaliśmy jako naród, to one uczyły wiary i patriotyzmu, gdyż mężczyźni często byli wywożeni na Sybir, lub ginęli w powstaniach.
To samo w czasie II wojny światowej gdzie Polskość była wyznacznikiem przetrwania i patriotyzmu. To w okresie międzywojennym urodziło się pokolenie Kolumbów rocznik 20, którzy walczyli z Niemcami w Powstaniu Warszawskim w partyzantce, a po wojnie w szeregach żołnierzy wyklętych walczących z sowiecką zarazą i ich namiestnikami.
W okresie powojennym za czasów komuny często w rodzinach uczyli tego czego nie uczyli w szkole, bo było to zabronione.
Po 1989 r. siły które doszły do władzy w dziedzinie nauczania podstawowego i średniego, praktycznie dominowała pedagogika wstydu i samobiczowania się.
Efekty nauczania pań Hall, Szumilas, Kluzik Rostowskiej, wybiło w 2020 r. Kiedy to po ogłoszeniu TK w sprawie aborcji eugenicznej na ulicach polskich miast zaczęły się dziać rzeczy, które dotychczas nigdy nie zdarzyły się w historii Polski.
Chodzi o ataki na kościoły, przerywanie mszy, malowanie wulgarnych napisów na murach kościołów często będących zabytkami, a co przerażające, to w protestach nazwanych „Strajkiem kobiet” przeważała gimbaza i młode kobiety.
Z wyrokiem TK można się zgadzać lub nie, można z nim polemizować, ale mnie przeraziła niesłychana wulgarność i słownictwo tych młodych kobiet, które o ile się nie wyskrobią mają być matkami, mają mieć rodziny i wychowywać dzieci.
Takiego słownictwa nie powstydziłoby się najgorsze menelstwo z najplugawszych melin czy towarzystwo z czerwonymi nosami spod budki z piwem.
Mit delikatnej młodej dobrze wychowanej Polki runął , na rzecz słownictwa ulicznic i zdegenerowanych kobiet , a powiedzenie „Takie będą Rzeczpospolite jakie młodzieży chowanie” , po występach młodych kobiet, może się przyśnić w nocnych koszmarach.