Szczęśliwy dzień dla Donalda Tuska

Obrazek użytkownika Spitfire
Blog

Zdaje się, że słowo "współpraca" jest słowem, które nad Wisłą lubi się szczególnie. Przyznam, że od dziś będzie musiało polubić je znacznie więcej osób, co może być nawet zabawne. Po pomyśle koalicji z SLD PiS błysnął czymś jeszcze wspanialszym; czymś na miarę przyjaźni polsko-radzieckiej naszych czasów. O co chodzi?

"Rodzina, gospodarka, polska prezydencja w UE i ustrój państwa - w tych dziedzinach Prawo i Sprawiedliwość chce współpracować z PO, Lewicą i PSL" - informuje "Rzeczpospolita".

A więc stało się. Teraz ludzie wreszcie zobaczą Polskę zjednoczoną, co na pewno ich niezmiernie ucieszy; i utwierdzą się ci ludzie w przekonaniu, że PO jest tak cudowna, iż nawet opozycja przyłącza się do budowania "drugiej Irlandii". Wszyscy będą zachwyceni.

Nie sposób aby ludzie pojęli to inaczej. Przecież skoro opozycja uśmiecha się po przyjacielsku do partii rządzącej i składa jej propozycję wspólnej budowy wymarzonego kraju, gdzie miłość odgrywa najważniejszą rolę, to po prostu każdy musi być tym zachwycony. Jeśli przy okazji opozycja nie wygłasza głośnej i zdecydowanej krytyki obozu rządzącego, to powstaje wrażenie, że Polska jest krajem miodem i mlekiem płynącym, w którym nie dzieje się nic strasznego. Kocham was wszystkich!

Kocham was i wcale się nie dziwię, że politycy Platformy byli dzisiaj tacy ucieszeni, bo prezent otrzymali naprawdę bardzo wartościowy. PiS próbuje się przedstawić jako "konstruktywna opozycja" i jak się tutaj PO ma nie cieszyć?

Wystarczy powiedzieć, że zgadzamy się i jesteśmy chętni do współpracy, ale coś tam i już można pokazać, że jest się równie otwartym. Nic tylko się kochać i jeszcze raz kochać. Lecę teraz gorąco obściskać i ucałować jakiegoś polityka Platformy. Zrobię to aż 4 razy! 4 razy na część PiS-u, który po własnych kolanach zaczął już strzelać seriami, a może to w ogóle nie był żaden strzał w kolano, lecz w powietrze.

Chwała przyjaźni polsko-radzieckiej na miarę naszych czasów i naszych możliwości.

http://www.rp.pl/artykul/16,454346.html

Brak głosów

Komentarze

I niech mi ktoś wyjaśni co PiS na tym posunięciu zyskuje, bo to co traci, to już widzę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#53697

Ach ten cudowny dysonans poznawczy. Ignorujemy informacje, które nie odpowiadają naszym wyobrażeniom świata. Czyli już wiecie jak czuje się typowy leming, który słyszy o "aferze hazardowej". Teraz myślę, że wielu z was o wiele łatwiej zrozumie to dlaczego leminga jest tak trudno do czegoś przekonać. Jest po prostu pewna komenda:

Ignore, Ignore, Ignore,
Ignore, Ignore, Ignore,
Ignore, Ignore, Ignore,
Ignore, Ignore, Ignore,
Ignore, Ignore, Ignore,
Ignore, Ignore, Ignore,
Ignore, Ignore, Ignore,
Ignore, Ignore, Ignore.

To wyjątkowo ciekawe...

Pomimo tego nadal chciałbym aby mi ktoś objaśnił co PiS zyskuje na roli "konstruktywnej opozycji"?

Gdyby za rządów PiS-u to Platforma wskoczyła w takie buty, to zapewne wszyscy śmialibyśmy się do łez z ich głupoty!!! A tu z czego się śmiać? Czy to taka głupota, czy może raczej jest to świadome działanie? Jak myślicie?

Czekam na rozsądne komentarze. Uważam, że trzeba zrobić właściwe rozpoznanie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#53708

ciekawe kto te błazenadę wymyślił
PiS żżera własny ogon na własne życzenie
jeszcze brakuje do tej żenady wspólnego lotu Prezydenta ze sługusem sowietów, bandyta Jaruzelem do Putina

Jezus, Maryja! szkoda słów

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#53724