Boicot, o muerte!
PiS powinien ogłosić bojkot „komisji hazardowej”.
Bojkot nr 1.
Swojego czasu (lipiec 2008) PiS wpadł na pomysł świetnego zagrania, jakim był bojkot mediów należących do ITI, z TVN i TVN24 na czele. Pamiętam, że kibicowałem temu posunięciu, bo chamstwo i stronniczość wylewające się niczym przepełnione szambo z ekranów walterowskich mediodajni, przekraczały wszelkie granice.
Co ciekawe, ów bojkot nie wpłynął w najmniejszym stopniu na sondażowe wyniki partii – PiS utrzymywał stabilne poparcie, zbliżone do wyniku, jaki ostatecznie osiągnął w wyborach do Parlamentu Europejskiego w czerwcu 2009. Natomiast patrzenie na coraz gorzej skrywaną wściekłość walterowskich funkcjonariuszy medialnych, gdy programy publicystyczne rozłaziły im się w szwach na skutek braku przedstawicieli jednej z głównych politycznych opcji – o, to było bezcenne… O dodatkową furię przyprawiały ich wspomniane sondaże, wyraźnie pokazujące, że wszechwładza „słusznych” mediów w kształtowaniu wyborczych sympatii elektoratu ma swoje granice.
Dlatego, kiedy po ok. pół roku (styczeń 2009) bojkot odwołano, byłem rozczarowany i uznałem to za błąd. TVN swojego nastawienia nie zmienił – jak łgał i manipulował, tak łże i manipuluje nadal, tyle, że politycy PiSu firmują poniekąd te łgarstwa własnymi twarzami. Na sondaże, co było do przewidzenia, zaprzestanie ignorowania tefałenowskich kamer też nie miało wpływu.
Najwyraźniej w PiSie ciśnienie na szkło było zbyt wielkie i nawet „żelaznoręki” Jarosław Kaczyński musiał się w końcu ugiąć. „Syndrom odstawienia” najwyraźniej dotyczy nie tylko alkoholików, lecz również polityków uzależnionych od brylowania przed obiektywami. Nawet za cenę złośliwego wykoślawienia, tudzież ośmieszenia ich poglądów w procesie redakcyjnej obróbki.
Bojkot nr 2?
Dlaczego odgrzewam tamtą historię? Ano dlatego, iż dziś mamy do czynienia z podobną sytuacją, tyle że dotyczącą sejmowej komisji „hazardowej”. Himalaje arogancji na jakie wspięła się Platforma, wyrzucając pod byle pretekstem z komisji Beatę Kempę i Zbigniewa Wassermanna daje idealny i co ważniejsze, w pełni czytelny dla opinii publicznej powód, by Prawo i Sprawiedliwość zbojkotowało prace tej komisji.
Platforma, rugując ze wzmiankowanego ciała przedstawicieli największej siły opozycyjnej, popełniła jeden z nielicznych pijarowskich błędów. Nawet sprzyjające PO mediodajnie musiały, acz z niechęcią, to przyznać. Odbiór społeczny akcji też był nieprzychylny i spóźnione próby ratowania sytuacji przez Donalda Tuska („dowiedziałem się z mediów”, „nie wiedziałem” itp.) nie przyniosły pożądanego rezultatu.
Teraz Prawo i Sprawiedliwość ma okazję negatywne dla Platformy społeczne wrażenie wzmocnić. Powinno zrobić to teraz, jak najszybciej, póki efekt bezprecedensowej decyzji jest jeszcze świeży i „nierozmydlony”.
W przeciwieństwie do wielu innych posunięć PiSu, ten krok dla opinii publicznej byłby jak najbardziej zrozumiały. Przekaz klarowny, że bardziej nie można: „Chcecie robić z komisji farsę? Proszę bardzo, ale bez nas!”. Wzmogło by to u odbiorców przekonanie, że PO chce coś ukryć, zachachmęcić, że czuje się bezkarna. Że ma gdzieś wyborców, bo w swej arogancji i tupecie jest przekonana, że i tak będzie miała ich poparcie. A wyborcy takiej postawy nie lubią, oj nie lubią…
Przestrogi i obawy.
Mam jednak kilka obaw, które po części wiążą się z historią omawianego na wstępie bojkotu TVN.
Czy politycy PiS będą w stanie „dać sobie na wstrzymanie” i oprą się pokusie lansu przed kamerami? Taki „lansik” jest nader złudny, już lepiej usadowić się w „loży szyderców”, ale „aktorzy sceny politycznej” mają to do siebie, że na widok świateł i mikrofonów zbyt często miękną w kolanach niczym wyposzczone primabaleriny i dostają małpiego rozumu. Efekt „parcia na szkło”, który pogrzebał sprawę poprzedniego bojkotu, może znów dać znać o sobie. Gdyby obrady nie szły na żywo, to może jeszcze, ale tak… Jarosław Kaczyński powinien być tu nieugięty. Pytanie, czy podziela tę koncepcję.
Póki co, Jarosław Kaczyński zdaje się stać na stanowisku, że albo Wassermann i Kempa wrócą do komisji, albo… No właśnie, jeśli jest to przygrywka do bojkotu (scenariusz typu: „- Acha, chcecie wybierać sobie śledczych z opozycji? Niedoczekanie!”), to z Bogiem sprawa. Jeżeli Kaczyński kalkuluje w ten sposób, mogłoby to wręcz zwiększyć efekt wyjścia z komisji.
Możliwe jednak, że PiS zgodzi się na inne warianty:
1) Posłowie Wassermann i Kempa są „przeczołgani” podczas przesłuchania przez „PeOwców”, następnie zaś wracają do składu, ale już z odium społecznego wrażenia, że też są w hazardowe sprawki „umoczeni”. Będąc w mniejszości i tak nic nie zdziałają.
2) Kompletną katastrofą byłoby, gdyby po licznych awanturach (w odpowiednim duchu zrelacjonowanych przez mediodajnie), przesłuchani zostaliby czołowi politycy PiSu, zaś następnie do komisji zostaliby wydelegowani jacyś „akceptowalni” z punktu widzenia PO posłowie.
Zarówno pierwszy, jak i drugi z powyższych scenariuszy alternatywnych jest gwarancją, iż „cały pogrzeb na nic”. Zważywszy na skrajnie rozdęty zakres prac komisji (przypomnę tu pełną nazwę: „Komisja śledcza do zbadania sprawy przebiegu procesu legislacyjnego ustaw nowelizujących ustawę z dnia 29 lipca 1992 o grach i zakładach wzajemnych”) i szybki termin ich zakończenia (luty 2010), u tzw. „przeciętnego odbiorcy” powstałoby wrażenie, że awanturnicy z PiSu znów wszczęli polityczną burdę, sami zaś mają brud pod paznokciami.
A wszystkie te komisje, panie kochany, to tylko bicie piany i kłótnie – jeden wart drugiego.
Wedle którego scenariusza pogra PiS? Obym znów się nie rozczarował…
Gadający Grzyb
P.S. Wiem, że w rocznicę 13-go Grudnia roku pamiętnego wypadałoby napisać coś o stanie wojennym, ale to co mam na ten temat do powiedzenia „od siebie”, wyartykułowałem rok temu. www.niepoprawni.pl/blog/287/rozwazania-na-temat-konsekwencji-wiadomego-stanu
Powiedzmy, że dziś, dla odmiany, przejąłem się hasłem, by „patrzeć w przyszłość”. Więc patrzę. W tę najbliższą, na początek.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3844 odsłony
Komentarze
Re: Boicot, o muerte!
13 Grudnia, 2009 - 21:50
Wężykiem ... "Chamstwo należy zwalczać siłom i godnością osobistą "
@ Harcerz
13 Grudnia, 2009 - 22:48
Powinno być:
Ale tak na serio - to jedyna droga, by Platforma nie "wygrała" tej sprawy. Nawiązując do słynnego, cytowanego przez Ciebie skeczu: PiS jest tu w sytuacji petenta, natomiast PO i PSL w rolach majstra i ucznia. Jedyną opcją dla PiSu, by wyjść z twarzą, to nie wdawać się w pyskówki z majstrem, który ma za sobą niezaprzeczalne "siłowe" argumenty, tylko godnie opuścić komisyjne gremium. Im szybciej, tym lepiej.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Re:Wężykiem
13 Grudnia, 2009 - 22:58
Popatrz . Kolejna instytucja Państwa zgnojona .
Co do udziału - grać tak długo jak się da .
nie zgdzam się z Tobą, Grzybie!
13 Grudnia, 2009 - 22:38
Bojkot to samobójstwo. Popatrz, ile kosztowało PO wywalenie członków komisji. Nie warto pomagać przeciwnikowi.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
@ Dixi
13 Grudnia, 2009 - 23:05
Eee... Podobne "samobójstwo" wieszczono podczas bojkotu TVN. Wywalenie kosztowało PO wiele, ale to, moim zdaniem, apogeum tych kosztów. Właśnie oglądam jednym okiem "Panoramę", gdzie donoszą, że PO zgadza się łaskawie na przywrócenie Beaty Kempy, ale już nie Wassermanna. Znaczy - boją się bojkotu i starają się zneutralizować skutki.
To kolejny przykład arogancji - wybieranie sobie członków komisji z partii opozycyjnej - Kempa może być (łatwo się "podpala" emocjonalnie, co fatalnie wychodzi na wizji), a Wasserman już nie.
Jednak bojkot. I umiejętne komentowanie ("punktowanie") z zewnątrz komisyjnej farsy.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
zwolennikiem bojkotu TVN też nie byłem :):):)
14 Grudnia, 2009 - 11:16
Może dlatego, że pamiętam, jak śmiałem się z odgrażania PO, że będą dalej prowadzić obrady sejmowe w szatni :):):)
Platforma ma właśnie pod górkę (nareszcie), więc straszenie bojkotem komisji mogłoby zadziałać. Kiedyś PO tylko by się ucieszyło, a komisja stwierdziła radośnie winę wszystkich, tylko nie winnych. A potem sejm, w którym ma większość, przyjąłby taki raport. Trzeba się liczyć także z taka możliwością.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
G,pierwej powrót dwojga do komisji. Jesli nie! To trzeba się za
13 Grudnia, 2009 - 22:42
stanowić!
pzdr
antysalon
@ antysalon
13 Grudnia, 2009 - 23:09
Powrót lub bojkot. Wbrew pozorom, taki bojkot (byle szybko) otwiera dla PiSu o wiele szersze pole rażenia.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Oczywiście, że bojkot. Do
14 Grudnia, 2009 - 11:37
Oczywiście, że bojkot. Do stanu do jakiego chcą doprowadzić macherzy z PełO, tzn., że pierwsze przesłuchają posłów PiS, a następnie "się zobaczy" (czyli karze zaproponować PiS innych członków), nie wolno dopuścić. Albo wycofanie się z błędnej decyzji przez jej przewodniczącego, co musi skutkować przywróceniem Wassermana i Kempy, albo...gest Kozakiewicza. Trzeciej drogi nie widzę.
@Autor
14 Grudnia, 2009 - 11:39
Bojkot to byłaby katastrofa PiS. Platforma przy pomocy mediów oskarżyła by PiS o blokowanie komisji ze strachu przed ujawnieniem,rzekomych "Afer Pisowskich". Nieobecni nie mają racji.
tot2
moim zdaniem to nie jest tak.
14 Grudnia, 2009 - 12:25
Katastrofa? PiS? To jest chyba jakieś nieporozumienie. Katastrofą byłoby jedzenie przez przedstawicieli PiS z ręki Platformie. Dziwne, ale jakoś platformiane pomysły nie są odbierane jak zapowiedź katastrofy, ale już obrona PiS przed zgnojeniem, jest wizją katastroficzną. Ludzie nie są aż takimi matołkami jakimi usiłuje ich przedstawić Platforma, wykorzystując do tego nadmuchiwane sondaże. Czy nie "ciekawsza" byłaby komisja złożona z członków PełO analizująca aferę...PełO?! To dopiero byłaby piękna katastrofa...
Dominik
14 Grudnia, 2009 - 14:47
Nie chcę kwestionować twojej opinii ale należy brać pod uwagę,że bojkot PiSu jest w scenariuszu platformy. Pozdrawiam.
tot2
ramzes
14 Grudnia, 2009 - 21:05
Obawiam się, że masz rację. PO nie rządzi tylko skupia całą machinę rządowo-medialną na niszczeniu opozycji. Rzecz niesłychana w krajach demokratycznych, ale czy w IIIRP jest jeszcze demokracja, czy też już jej nie ma?
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Bojkot
15 Grudnia, 2009 - 16:02
Obawiam się, że powrót PiS do komisji też nic nie da. Będą konsekwentnie przegłosowywani przez PO-PSL. Komisja stanie się farsą, badającą "PiSowskie afery", tylko że PiS będzie to, chcąc nie chcąc, współfirmował.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
@GG
15 Grudnia, 2009 - 16:17
Obawiam się, że w postdemokracji medialnej rola opozycji została zredukowana do przykrywnika afer. Bardzo duży udział w wykreowaniu obecnej sytuacji mają tzw. media, a de facto II władza IIIRP. Polacy są zadowoleni z obecnej sytuacji więc ten marazm będzie jeszcze trwał. Rewolucji nie będzie.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Powinni wrócić i wygrać !
14 Grudnia, 2009 - 17:14
Wassermann i Kempa powinni wrócić do komisji i punktować PO aż do bólu a możliwości są duże. Zainteresowanie mediów będzie wzrastało z każdym posiedzeniem komisji, więc jeżeli uda się PO przycisnąć do muru, to na pozytywne efekty nie trzeba będzie długo czekać. Niewykluczone, że PSL nie będzie miało w tej sytuacji ochoty na wspieranie PO, a tym samym ponoszenie współodpowiedzialności za nieswoją aferę(chociaż... Pawlak coś tam przynosił z BCC). Może to tylko moje odczucie ale wydaje mi się,że media dotąd bardzo nieprzychylne PiS próbują być "obiektywne" a pomyślny przebieg przesłuchań nie może pozostać bez pozytywnych reakcji z ich strony.
Powinien być bojkot, ale pewnie będzie PAT
14 Grudnia, 2009 - 18:32
Po dzisiejszej "naradzie prezydium Sejmu" najprawdopodobniej będzie tak:
po przesłuchaniach i przeczołganiach pani Beata Kempa zostanie przywrócona do komisji, a pan Zbigniew Wasserman - nie
no i co my na to????
Może potrafimy zaradzić przed szkodą - bo wtedy ani w tej komisji być, ani nie być. Tak źle i tak niedobrze.
M.