Gdy wyrok dla Ciebie brzmi: zostało Ci pół roku życia. A masz lat 47.

Obrazek użytkownika Nathanel
Blog

"Rak może pokonać ciało, ale nie może pokonac ducha. Bowiem duch człowieka jest silniejszy niż jakakolwiek choroba."

 

Randy Pausch (1960 - 2008)

Amerykański profesor ,wykładowca informatyki na Carnegie Mellon University,zmarł na nieuleczalną odmianę raka trzustki z przerzutem na wątrobę.

 

 

  Nie zastanawiamy sie zazwyczaj jak przeżywamy swoje życie, zajęci problemami dnia codziennego. Mamy doskonałe samopoczucie, nic nam nie dolega. I pewnego dnia dowiadujemy się iż drzemie w nas cichy zabójca i zostało nam tylko kilka miesięcy życia. NIEODWOŁALNIE.

  W takiej sytuacji znalazł sie ten młody , zdolny profesor.

Jest tradycją na uniwersytetach w USA ,że wykładowca  daje swój "ostatni wykład". Dla tych którzy znają angielski podaje link do tego ponad godzinnego wydarzenia ,Ostatni wykład Randy`ego Pauscha „Jak spełniłem swoje marzenia z dzieciństwa” www.youtube.com/watch.

 Wykład zawiera trzy podstawowe tezy:

  • Marzenia z dzieciństwa
  • Pomoc w spełnieniu marzeń innym ludziom
  • Jak zrealizować to co powyżej

 Główne przesłanie jest takie: Gdy stajesz sie zupełnie dorosłym przekonujesz się że pomoc w spełnianiu marzeń innych ludzi daje więcej satysfakcji niż osiąganie marzeń własnych.

  Znamy przeciez ludzi którzy oddali nawet własne życie aby marzenia innych spełniły się w przyszłości.

 Oto krótkie CV Randy Pausch . On sam mówi o sobie:

 Nawet jeśli nie znasz angielskiego, obejrzyj to video,bowiem jest coś co można z niego pojąć także bez słów.

  Spróbuj drogi Czytelnkiu postawić sie na Jego miejscu. Niezaleznie czy jesteś w Jego wieku, młodszy czy nawet starszy. Jak ocenisz swoje dotychczas przeżyte lata. Co ze swoich doswiadczeń możesz przkazac innym, nie tylko najbliższym. Jaki byłby twój testament dla potomności. Co mógłbyś powiedzieć o życiu patrząc w oczy smierci. Czy mógłyś przedstawić swoja żonę: " oto jest wdowa po mnie"?

  Na tym forum zawzięcie dyskutujemy o wielu sprawach. Ale czy zawsze o sprawach naprawdę najważniejszych?

 

 

Brak głosów

Komentarze

Witaj,
dzięki za ten wpis, ma on dla mnie istotne znaczenie
osobiste.

Pozdrawiam

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#117198

I powinien on być przeznaczony i na modlitwe i na refleksje o zyciu. Bo i na jedno i drugie ludzie wciaz nie chcą znaleźć czasu.
Nie chcą , nie nie mogą !

Nathanel
W CZASACH POWSZECHNEGO FAŁSZU PISANIE PRAWDY JEST CZYNEM REWOLUCYJNYM.

Vote up!
0
Vote down!
0
#117212

naprawdę daje człowiekowi dużo satysfakcji. Dla mnie zawsze najpiękniejszy jest widok osoby uśmiechającej się i poczucie, że uśmiecha się dzięki mojej pomocy. Naprawdę. Warto pomagać innym zupełnie bezinteresownie, tak po ludzku i nie oglądać się, że musi być coś za coś. Życie ludzkie to nie polityka, gdzie handluje się stołkami i innymi prerogatywami dla zdobycia korzyści, bo to jest chore. W dodatku za każdą bezinteresowną pomoc człowiek otrzymuje spokój ducha, czuje się chociaż trochę spełniony jako homo sapiens planety Ziemia.

Vote up!
0
Vote down!
0

Szpilka

#117275

Jesli powiem cos Polakowi co daje mu wymierna korzyść pyta "za ile" i dziwi sie jeśli powiem że pomagam jak polak ,polakowi. Patrza na mnie jaokoś dziwnie i zastanawiaja gdzie jest podstep. Inne nacje przyjmują to normalnie.
Nathanel
W CZASACH POWSZECHNEGO FAŁSZU PISANIE PRAWDY JEST CZYNEM REWOLUCYJNYM.

Vote up!
0
Vote down!
0
#117304

[quote]Na tym forum zawzięcie dyskutujemy o wielu sprawach. Ale czy zawsze o sprawach naprawdę najważniejszych?[/quote]

Czytając wypowiedzi czytelników odnoszę wrażenie, że często dyskusje dotyczą spraw naprawdę najważniejszych. Spraw, które osobiście nazywam honorem, szacunkiem, poszanowaniem prawdy. Spraw, które determinują dla jakiejś części społeczeństwa życie oraz stosunek do ludzi i świata. Na pewno zdarzają się dyskusje bardziej, że tak się wyrażę, przyziemne. Nie sposób ich uniknąć, jak mi się zdaje.

Co stanowi jednak o sile tego forum wymiany myśli to właśnie te dyskusje wywodzące się z kwestii zasadniczych, wymienionych przeze mnie powyżej. Mam też wrażenie, że wiele z tych dyskusji wywodzi się dokładnie z refleksji nad swoim życiem, która zawiera się w następujących słowach: czyń tak abyś bez obaw mógł rano spojrzeć na siebie w lustrze. Dlatego też osobiście jestem spokojny o istotność toczonych tu dyskusji oraz z radością je śledzę myśląc, że jeszcze Polska nie zginęła.

Vote up!
0
Vote down!
0
#117333

Ale przecież nie zawsze musimy być śmiertelnie powazni.
Pozadrawiam. :))
Nathanel
W CZASACH POWSZECHNEGO FAŁSZU PISANIE PRAWDY JEST CZYNEM REWOLUCYJNYM.

Vote up!
0
Vote down!
0
#117345

W wieku 46 lat, po trzydziestu latach palenia gówna pod tytułem Extra Mocne, odczułem wreszcie dyskomfort. Coś się pieprzyło, ale nie wiedziałem dokładnie co. Coś tam zawadzało pod lewą pachą, rozpierało klatkę i utrudniało pełny, głęboki wdech. Żona lekarka zresztą, zmusiła mnie do małego obrazka. Może gruźlica?, trzeba sprawdzić zdecydowała. Obrazek zrobiłem i po dobrych trzech miesiącach, dostaję wezwanie do ZOZ-u. Pani doktor od płuc, bez wstępów zawyrokowała, rakulec i to paskudnych rozmiarów. Praktycznie cały lewy płat. Nie operacyjny!. Ale musi pan, się nauczyć z tym żyć!. Ciekawostka żyć?, chyba umierać?. Wyszedłem nieprzytomny, z gonitwą paskudnych myśli. To były pierwsze dni września, 1995 roku. Mój Syn miał się urodzić w końcu listopada. Zrobiłem jedyną rzecz, na którą wtedy mogłem się zdobyć. Przeczytałem grubą książkę biograficzną, o Ojcu Pio. Kiedy przeczytałem o cudownych uzdrowieniach, codziennie bardzo żarliwie zacząłem błogosławionego zamęczać modlitwą. Codziennie wieczorem leżąc w łóżku, błagałem  Go o zdrowie i życie. No i gimnastyka oddechowa, wdechy do bólu, do rozerwania płuc. I równie bolesne, długie powolne wydechy. Po dwóch miesiącach, kolejne rutynowe zdjęcie dużego formatu i szok. Pani doktor powiedziała, że to nie wyjaśniony naukowo przypadek reemisji. Że ktoś tam pewnie na górze, modlił się za mnie żarliwie. Powiedziała to z kpiną. Pomyślałem, kretynko, nie znasz nawet siły modlitwy. Minęło piętnaście lat i sprawa została zamknięta. Ojciec Pio, stał się dla mnie kimś najważniejszym. W codziennej modlitwie i postrzeganiu bezinteresownej miłości. Jeśli ktoś ma ten kłopot, polecam Świętego od cudów. Zdrowia!. Ja już wiem co znaczy zobaczyć śmierć, nie będąc na nią gotowym.

Vote up!
0
Vote down!
0
#117523

Jutro zawioz do mojej znajomej , ktorej wlasnie usunieto trzy zebra z rakiem.
Mam tasme z nagraniamiopisow podobnych zdarzen , emitowanych w amerykanskiej telewizji wlasnie jakies 15 lat temu.
Ja tez rzucilem idiotyczne paierosy w '94 (trzy paczki dziennie).
Trzeba pamietac co mówił Jezus na temat wiary. Piotrowi ktory wierzac szedl po wodzie a gdy zwatpil zaczał tonąć . A także kiedy rzekl: gdyby wasza wiara byla jak zianko choc gorczycy gdubscie powiedzieli tej gorze aby rzucila sie do wody , zrobilaby to.
Niech Cie Pan ma dalej w swojej opiece.
Nathanel
W CZASACH POWSZECHNEGO FAŁSZU PISANIE PRAWDY JEST CZYNEM REWOLUCYJNYM.

Vote up!
0
Vote down!
0
#117529