O co ta awantura ?
O co ta awantura ?
Walka o tzw. demokrację na Białorusi przybiera kuriozalne formy. Oto od kilku dni obserwujemy w mediach spektakl polegający na prymitywnym dokopywaniu prokuraturze, która zgodnie z obowiązującymi przepisami oraz umowami międzynarodowymi, na wniosek białoruskich organów ścigania, ujawniła informację na temat konta bankowego, które w jednym z polskich banków posiadał białoruski opozycjonista niejaki Aleś Bialacki. Z racji, że konto to nie było oficjalnym kontem, a i środki na nim zgromadzone do małych nie należały, panu Bialackiemu postawiono zarzut ukrywania dochodów. I ta, wydawałoby się słuszna, decyzja polskiej prokuratury, wywołała ogromną wrzawę w mediach, którą podgrzewali przedstawiciele różnych organizacji walczących o tzw. prawa człowieka, ale niestety także przedstawiciele polskiego rządu z premierem na czele. Z ust premiera padło nawet określenie o głupocie prokuratury.
Zaczynając od początku należy podkreślić fakt, że dla większości Polaków, w tym również dla polskiej prokuratury, a myślę, że także dla polityków wyrażających w sposób prymitywny swoje oburzenie na decyzję prokuratury, osoba Alesia Bialackiego pozostaje osobą anonimową, choć oczywiście teraz wszyscy prześcigają się w zapewnieniach jaką to ogromną wiedzę posiadają na temat tego białoruskiego opozycjonisty, o którym w polskich mediach jeszcze kilka dni temu było zupełnie cicho. Jakby tego było mało o lewych kontach pana Bialackiego poinformowała wcześniej również Litwa, która poinformowała Białoruś o lewych kontach innych białoruskich opozycjonistów.
Przyznam szczerze, że cała ta awantura budzi mój niesmak z kilku niezwykle ważnych powodów. Po pierwsze wszyscy komentujący jakoś ze stoickim spokojem przechodzą nad faktem, że pan Bialacki posiadał lewe konto, na którym ukrywał dochody przed białoruskim fiskusem. Niestety, te same osoby, które obecnie krytykują polską prokuraturę, nie biją na alarm, gdy polski fiskus ściga Polaków, którzy próbują ukryć swoje dochody. Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć jak organy ścigania i polskie prawo traktuje takie osoby. Po drugie sposób w jaki rząd, media, publicyści, przeróżne autorytety i organizacje pozarządowe krytykują prokuraturę urąga wszelkim zasadom państwa prawa, a zaangażowanie w tą prymitywną krytykę przedstawicieli rządu polskiego z premierem Tuskiem na czele dowodzi, że nie jest ona ciałem niezależnym politycznie. Po trzecie do zadań prokuratury nie należy raczej śledzenie sceny politycznej w innym państwie, a więc wymaganie od prokuratury wiedzy na temat białoruskich opozycjonistów jest pomysłem paranormalnym. I w koncu nie zapominajmy, ze prawo jest równe wobec wszystkich, bez względu na to, czy jest to białoruski opozycjonista czy nie. Skoro ukrywanie dochodów przed fiskusem uznane jest za przestępstwo to nie wiem z jakiego powodu pan Aleś Bialacki ma być traktowany w sposób szczególny.
Wszak na tym świecie dwie rzeczy są pewne : śmierć i podatki. Tego raczej nikt nie uniknie.
Jak donoszą media w prokuratorze poleciały głowy za ujawnienie informacji na temat pana Bialackiego, o którym dzięki tej medialnej nagonce stał się w Polsce znany. Skoro tak to liczę, że równie stanowczo media i politycy będą bronić rodaków ukrywających na kontach zagranicznych swoje dochody.
http://prostowoczy.blog.onet.pl/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1175 odsłon
Komentarze
Awantura białoruska.
16 Sierpnia, 2011 - 19:38
Chcieli politycy PO niezależnej prokuratury (rozdzielenia funkcji prokuratora generalnego od stanowiska ministra sprawiedliwości), no to ją mają.
Dwa. Przypadek ten to jeszcze jedno potwierdzenie tezy, że ośrodek władzy decydenckiej w Polsce, znajduje się poza konstytucyjnymi organami władzy.
Trzy. Po ewentualnym "odwróceniu sojuszy", zwolnione z pracy prokuratorki urosną do rangi męczennic za wiarę ...
A ja jestem oszołomem
16 Sierpnia, 2011 - 19:49
i mam podejrzenia, że przekazanie przez naszą prokuraturę danych "delikatnych" było jakimś handlem wymiennym. Dajcie nam jego dane, bo inaczej przekażemy jakieś dane w sprawie smoleńskiej. Nie wierzę, by było to działanie lekkomyślne, przypadkowe, z niewiedzy czy bez rozwagi. Potwierdza zaś moje podejrzenie zapowiedź znalezienia pracy niby zwalnianych prokuratorów w innym pionie prokuratury.
Petrus
LUDZIE !!!
17 Sierpnia, 2011 - 07:23
ŻADEN HANDEL !!!
A czy ci wszyscy bojownicy o demokrację na Białorusi pojmą w końcu, że wspierając opozycję wpychają Białoruś w łapy Rosjan ? Przecież to oczywiste !