To samo, co roku, część 4

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Zgorzkniały facet stał w kolejce w aptece i masował sobie skronie. Stał tak i stał i wyglądało na to, że długo postoi. Bo przed nim siostra Łukaszka z koleżanką szczebiotały i wybierały kremik.
- Dla pana? - zlitowała się farmaceutka.
- Trucizny - wycedził facet.
- Dowcipny się znalazł! - wzięła się pod boki pani farmaceutka. - Po truciznę idź pan do spożywczego! To jest apteka, ja tu lekarstwa mam!
- Coś na ból głowy - zgorzkniały facet znowu pomasował skronie.
- Coś lekkiego, coś mocnego?
- Najmocniejsze.
Zgorzkniały facet wyszedł przed aptekę i zaczął oglądać pudełko. Usłyszał za sobą jakieś szepty. Obie dziewczyny też wyszły z apteki i siostra tłumaczyła koleżance kto to jest.
- Mieszka tu od niedawna... Był tym, no... Prokuratorem...
- A kto to jest? - spytała koleżanka.
- Nie wiesz? Taki ktoś, kto mówi: "wysoki sądzie, żądam kary śmierci"... - wyszeptała siostra.
Facetowi tak zadrżały ręce, że upuścił pudełko.
- No i co z tego? - spytał sięgając upuszczony przedmiot. - I co z tego pytam się? To było w zakresie obowiązków. Tak, zabijałem. W majestacie prawa, ale zabijałem. Nie zawsze chciałem, ale nikogo to nie interesuje. Skazywałem na śmierć. Taką miałem pracę. Hen, daleko, nad morzem. Ale to było tak dawno temu. A ja się zmieniłem. Ja już jestem inny. Lecz ludzie ciągle i ciągle mi to wypominają. Co roku, to samo.
Koleżanka siostry przypomniała sobie co inni opowiadali o zgorzkniałym facecie i przezornie wycofała się za siostrę. Siostra zmarszczyła śliczne czółko i spytała:
- No i co dalej?
- Jak to: dalej? - facet był kompletnie zaskoczony.
- No, czy coś pan zrobił?
- W czym?
- W tym, żeby pokazać, że się pan zmienił? - pytała uparcie siostra Łukaszka. - Bo wie pan, jak pan będzie siedział i marudził to ludzie i tak panu nie uwierzą. Musi pan coś zrobić. Ja kiedyś zrobiłam coś strasznego...
Zza pleców siostry wyłoniły się uszy koleżanki.
- ...barszcz rozlałam. Na nowy obrus! Żeby pan widział co się działo w domu! - siostra wywróciła oczyma. - Jak babcia krzyczała! Prać to musiałam, nie zeszło, obrus trzeba było odkupić, nie było takiego w sklepie... Ile ja się namęczyłam! A pan?
- Co ja?
- Co pan zrobił? Żeby ludzie już nie mieli do pana pretensji?
Zgorzkniały facet stał osłupiały i miął w ręku pudełko z tabletkami.
- A... Ale... Już jest za późno... Ja... Ja jego... On... - jąkał się.
- Ależ nie jest za późno! - zaszczebiotała siostra i zamrugała rzęsami. - Tak mi mówią nauczyciele w szkole! Że nigdy nie jest za późno i mam się wreszcie wziąć za naukę!
Facet stał i myślał w milczeniu, za to uaktywniła się koleżanka siostry. Zaczęła skubać siostrę w ramię i nawoływać do ucieczki.
- Czemu? - spytała siostra.
- Co ty, nie wiesz kto to jest? - zaczęła szeptać gorączkowo koleżanka siostry. - Piłat!
Zgorzkniały facet spojrzał na nią z przerażeniem w oczach, po czym oddalił sztywnym krokiem.
- Coś ty? - zdumiała się siostra Łukaszka.
- No mówię ci! Piłat! - upierała się koleżanka siostry. - Słyszałaś, co mówił! Ludzi zabijał nad morzem!
- A nie wygląda - siostra Łukaszka w zamyśleniu przygryzła ślicznymi ząbkami śliczny paznokietek.
- Bo to już nie te czasy - wyjaśniła koleżanka - żeby piłat chodził z dłewnianą nogą i czałną przepaską na oku.

Brak głosów

Komentarze

Co do ostatniej wpadki Prezydenta Komorowskiego - uważam, że się pomylił nazywając Konstytucję 3 Maja "drugą na kontynencie europejskim konstytucją nowoczesną". Powoływanie się tutaj na Konstytucję Korsyki jest bezzasadne. Korsyka jest wyspą i nie leży na kontynencie europejskim. Ot, co :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#153887