Za mundurem kłamstwa sznurem, czyli, dwa samoloty w oparach... trotylu.

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Słowo się rzekło. Co prawda Towarzysz Szeląg kombinował wytrwale, jak powiedzieć, żeby niewiele powiedzieć, ale c ciemny naród i tak zaczął się po czapkach drapać i zastanawiać o co chodzi z tym trotylem.

Szeląg wił się tak zabawnie, że nawet rządowym funkcjonariuszom medialnym z trudem przychodziło uwiarygodnienie jego histerycznych prób wybrnięcia z tematu dotyczącego tego co ktoś tam w Smoleńsku znalazł, a co światła dziennego miało nie ujrzeć.

Medialna machina wspierana dziesiątkami speców od PR - tych samych, którzy na potrzeby postsowieckiej oligarchii stworzyli pana Donalda - rozkminiały ślady trotylu w sposób godny Kabaretu Moralnego NiePOkoju.

Do wieczora w dniu ukazania się nieszczęśnego artykułu Gmyza, propaganda zdążyła wymyślić kilka całkiem zabawnych historii - od dezodorantów i resztek po parasolach ogrodowych, po rzekome pozostałości po naszych dzielnych żołnierzach, którzy jakoby TU 154 101 latali zaprowadzać demokrację w Afganistanie.

Dziś media nieśmiało obiega ponownie kwestia trotylu.

Okazuje się, że bohaterska, niezależna prokuratura, pewnie w celu przetestowania spektrometrów, postanowiła zbadać bliźniaczy TU 154 101 samolot.

No i masz!!

Wiedzieli, że coś musi być nie tak albo z urządzeniami, albo z samolotami.

Ślady dezodorantów i resztek parasoli ogrodowych znaleziono również w TU 154 102!!

Teraz śledztwo powinno niedługo wykazać, że "z całą niemal pewnością" oba samoloty miały styczność ze śladami "materiałów wysokokalorycznych".

Pozostaje pytanie, kto je do tego skłonił...

Myślę, że warto - podpowiadam bohaterskim prokuratorom w mundurkach - zbadać wątek przelatywania obu maszyn przez jakieś chmury pyłków wulkanicznych. Albo, co też jest bardzo prawdopodobne - obie maszyny przelatywały zupełnie przypadkowo nad chmurą dymu powstałego nad Rosją w czasie pożaru jakiejś fabryki kosmetyków.

No tak, ale owe ślady znaleziono wewnątrz - zapytać może dociekliwy leming, który życie poświęca dochodząc prawdy o nieszczęśliwym wypadku pod Smoleńskiem!!

I na to, jakże wnikliwe pytanie jest arcybolesnie prosta i koszmarnie logiczna odpowiedź!

"Niemal z całą pewnością" jacyś pasażerowie - wszystko wskazuje, że z obozu Kaczystowskiego - otwierali okna w celu wywietrzenia wnętrza i to akurat wtedy, kiedy maszyny przelatywały nad miejsce pożaru fabryki kosmetyków w Rosji.

No, tak - zapytać może uparty leming - ale jak to możliwe, że oba samoloty wleciały w tą samą chmurę, skoro nie leciały razem????

Odpowiedź nie jest wcale skomplikowana i udzielić jej może niecierpliwemu, miłującemu prawdę zwolennikowi pana Donalda każdy, szeregowy funkcjonariusz rządowych, niezależnych mediów!

"Z całym niemal prawdopodobieństwem, można stwierdzić", że było kilka pożarów, różnych fabryk kosmetyków w Rosji. Zresztą z zapytaniem takim do Rosjan zwróciła się już bohaterska prokuratura w mundurach w ramach pomocy prawnej.

"nieoficjalne" źródła rosyjskie donoszą jednak, że na terenie Rosji było kilka pożarów fabryk kosmetyków i jeden pożar fabryki parasoli ogrodowych. Prokuratura rosyjska potwierdzi to natychmiast, jak tylko otrzyma od strony polskiej terminy lotów, które oba TU 154 wykonywały nad terytorium Rosji...

Ja nie wiem, że też Szeląg nie wpadł na to od razu, tylko pocił się przed kamerami biedaczysko.

A zresztą, tak poza tym!

Wszyscy doskonale wiedzą, że ten samolot, który się nieszczęśliwie rozbił pod Smoleńskiem w ogóle nie powinien wtedy startować, że o naciskach "pijanego" generała w kokpicie, działającego na zlecenie łasego na władzę prezydenta, który spóźnił się na samolot!!

Brak głosów

Komentarze

Jak długo jeszcze oni i ich pomagierzy będą wciskali nam kit , ktorego zwykły i normalny człowiek nie może słuchać , nie mówiąc o kupieniu tego. Ano , tak długo jab będą lemingi, które łykna każde gówno jakie zrodzi się w onych głowach
bialogwardzista

Vote up!
0
Vote down!
0
#307179