Masakra w Strefie Gazy. Są zabici i ranni w protestach przeciw przeniesieniu ambasady USA

Obrazek użytkownika Apoloniusz
Nazwa serwisu: 
POLONIA CHRISTIANA 24.PL
Cytat: 

Protesty w Strefie Gazy zbierają krwawe żniwo. W dniu przeniesienia amerykańskiej ambasady w Izraelu do Jerozolimy, armia otworzyła ogień do Palestyńczyków zgromadzonych na granicy. Zginęło co najmniej kilkanaście osób a kilkaset zostało rannych.

 

W poniedziałek w Jerozolimie odbywały się uroczystości związane z przeniesieniem do tego miasta amerykańskiej ambasady w Izraelu. Na spotkaniu przemawiała m.in. Ivanka Trump – córka prezydenta Stanów Zjednoczonych. W tym czasie, na granicy oddzielającej Strefę Gazy od Izraela, do protestujących wojsko otworzyło ogień, czego skutkiem były liczne ofiary śmiertelne.

 

Izraelska armia oraz przedstawiciele innych służb tego państwa zapowiedzieli protestującym, żeby nie zbliżali się do granicy z Izraelem. Ostrzegli, że jeżeli dojdzie do zmasowanych protestów, nie cofną się przed niczym. Słowa te nie zostały wypowiedziane na wiatr.

 

W protestach wzięło udział prawie 35 tysięcy Palestyńczyków. Dzień przeniesienia stolicy z Tel Awiwu do Jerozolimy przypadł na 70. rocznicę proklamowania Deklaracji Niepodległości Izraela. Demonstracje odbywały się pod hasłem „Wielki Marsz na drodze do Powrotu”. Uczestnicy ustawili się w wielu miejscach na granicy. Ich pochód zasłaniała chmura rozpylonego białego dymu. Wobec protestujących izraelskie wojsko użyło ostrej amunicji.

 

– Dzisiaj jest wielki dzień, w którym sforsujemy mur i pokażemy zarówno Izraelowi jak i całemu światu, że nie akceptujemy wiecznej okupacji – wskazał jeden z palestyńskich nauczycieli, który nie chciał podawać nazwiska.  – Wielu dzisiaj zostanie męczennikami – nawet bardzo wielu – ale świat musi dowiedzieć się o naszej sytuacji. Okupacja Palestyny musi się zakończyć – dodał.

 

Jak podaje palestyńskie ministerstwo zdrowia, w poniedziałek rannych zostało ok. 70 osób, siedem osób nie żyje, a dziewięć jest w stanie krytycznym. Dane cały czas się zmieniają, rannych i zabitych jest coraz więcej.

 

Zdaniem palestyńskiego premiera Rami Hamdallaha, decyzja Trumpa o przeniesieniu najważniejszego amerykańskiego przedstawicielstwa dyplomatycznego do Jerozolimy była aktem gwałtu na prawie międzynarodowym. W protestach wobec tej decyzji – trwających nieprzerwanie od grudnia – do tej pory rannych zostało 1 300 osób a 41 zostało zabitych.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)