Ach, gdyby tak żył jeszcze nieodżałowany Stanisław Bareja.
Myślę, że scenę, która przeszła do kanonu, w której kot ucharakteryzowany na zająca wskakuje na prasłowiańską wierzbę i odszczekuje się wyzyskiwaczom z pańskiego dworu, zastąpiłby inną.
Na toruńskim moście na Wiśle stoi ambitny naukowiec znany z ogromnych wprost ambicji i skłonności do życia w luksusie i świetle jupiterów. Rzecz...