rodzina Hiobowskich

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Wreszcie zaczęło się piękne prawdziwe lato. Siostra Łukaszka z radosnym uśmiechem wyjrzała przez okno. Jej oko zarejestrowało błękit nieba, blask słońca i brak chmur, a jej skóra odebrała powiew ciepłego powietrza. W mózgu siostry Łukaszka pojawiła się jedna, konkretna myśl.
Opalać się!
Bo solarium owszem, ale naturalnej opalenizny nic nie zastąpi!
Siostra Łukaszka prędko wskoczyła w strój...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Wejdziemy tutaj - zdecydowała mama Łukaszka i razem z synem i córką przekroczyła próg sklepu mięsnego. Zakupili co nieco ze sklepowego asortymentu i zamierzali wyjść ze sklepu. Niestety, nie było to proste. W drzwiach sklepu kłębił się bowiem spory tłumek objuczonych siatkami pań.
- Kupę! Muszę kupę! - zaczął się drzeć Łukaszek i tym oto prostym fortelem wyprowadził swoją mamę i siostrę ze...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek wraz ze swoim tatą wracali z zaułków osiedla i weszli do bloku. To znaczy: zamierzali wejść, bo przed wejściem stało kilku panów w garniturach.
- Panowie wchodzą, czy wychodzą? - zapytał lekko poirytowany tata Łukaszka po kilku bezowocnych próbach przebicia się do drzwi.
- Przepuśćcie ich - rozległ się znajomy głos. Panowie w garniturach się rozstąpili i ukazała się uzbrojona w miotłę...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W związku z tym, że oceny Łukaszka z języka angielskiego były katastrofalne, Hiobowscy postanowili uciec się do pomocy korepetytora.
- Bez sensu - wściekał się Łukaszek.
- Wiesz jakie masz oceny? - spytał retorycznie tata Łukaszka.
- No wiem, i co z tego?
- Chcesz powtarzać klasę?
- Przecież z jednym niedostatecznym można przejść!
- Przepisy ciągle się zmieniają - rzekł obłudnie tata. - Dziś...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Blog

W telewizji ogłosili, że będą wybierać kogoś ważnego. Do mamy Łukaszka przyszła jej koleżanka ustalić na kogo będą głosować. Właściwie nie musiały nic ustalać. Obie uważały, że powinien być to kandydat najlepiej opisywany przez "Wiodący Tytuł Prasowy" i po dziewięciu sekundach ustalenia zostały zakończone. Wtedy do pokoju wszedł tata Łukaszka.
- A ty na kogo będziesz głosował? - zapytała znajoma...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Blog

Hiobowscy żyli w niepewności co do losu rzecznika polskiego rządu. Rzecznika spotkały tejemnicze przygody. Podczas wizyty delegacji całego polskiego rządu w Moskwie palnął gafę. Potem za nią przepraszał, ale nie dość kornie i został poddany karze chędożenia. Delegacja wróciła już bez rzecznika. Zastępca rzecznika ogłosił w kraju podczas konfernecji prasowej, że rzecznik podczas chędożenia pękł.
...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Jak mogłeś - powiedziała z wyrzutem mama Łukaszka.
- To się stało przypadkiem, naprawdę - zarzekał się Łukaszek.
- Co się stało? - zainteresował się tata Łukaszka.
- Stłukł mój kubek!
- Kubek, wielka mi rzecz... - powiedzieli jednocześnie Łukaszek i jego tata.
- Ale to był kubek z logo "Wiodącego Tytułu Prasowego"!
- To co innego - przyznał tata Łukaszka. - Stłukłeś mamie relikwię. Przeproś...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek wraz ze swoim tatą wędrował po osiedlu. Poszli tu, poszli tam, aż skręcili za jeden z bloków i zauważyli duży samochód ciężarowy.
- Ale fura - stęknął Łukaszek.
- "Poranna Gwiazda - przeprowadzki i sprowadzki" - tata Łukaszka przeczytał napis na burcie ciężarówki. - Zobacz, ktoś się sprawdza na nasze osiedle! Może zyskasz nowego kolegę!
- Może - rzekł z powątpiewaniem Łukaszek. - Ciekawe...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Do mieszkania wpadł wracający z pracy tata Łukaszka. Nie powiedział ani słowa, nie zdjął butów, tylko manewrując pomiędzy domownikami przemknął do pokoju i zasiadł przed telewizorem.
- W butach?! - zapałała oburzeniem babcia, ale tata tylko machnął ręką. W drugiej operował pilotem.
- W radiu mówili, że zaraz będzie decyzja! - ekscytował się tata Łukaszka.
- Czyja decyzja? - odezwała się czujnie...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Potrzebuję kasę - powiedział Łukaszek i popatrzył z nadzieję na swoich rodziców.
- Na co? - zapytał tata Łukaszka.
- Jak możesz mieć tak niskie zaufanie do naszego syna! - ofuknęła go mama Łukaszka. - Jeśli potrzebuje, to potrzebuje i już. Tata ci da pieniążki. A powiedz mamie, po co ci one?
- Przecież o to właśnie pytałem - obraził się tata.
- Nie! Nie o to! Ty jątrzyłeś, wywierałeś presję......

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Na procesję wybrała się cała rodzina Hiobowskich. Przypadki losowe w postaci tłumu, korków i załamania pogody (tradycyjna burza) spowodowały, że się rozdzielili i wracali w podgrupach. Jedną z takich podgrup tworzyli dziadek i siostra Łukaszka. Wracali do domu dyskutując o istocie dzisiejszego święta.
- ...ależ wiem co to za święto! - oburzyła się siostra. - To dzień, w którym Chrystus poszedł do...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Tu masz prezent - powiedziała mama Łukaszka do swojego syna. - Chociaż nie wiem czy zasłużyłeś.
- Jestem dzieckiem, więc zasłużyłem - odparł ze spokojem Łukaszek. - Prezenty w Dzień Dziecka daje się dzieciom, a nie grzecznym dzieciom.
- Ale jakieś warunki wstępne powinny być - upierała się mama.
- O nie! Tak to zawsze znajdzie się ktoś komu się nie należy! I nie dotyczy to tylko dzieci!
- Co wy...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Z góry narastał gwizd. Przerażony chłopak umknął, a komandor Bomes Jand wyszedł powoli na podwórko. Ludzie miotali się w panice po wsi. Na niebie czerniał niewielki punkt, który szybko się powiększał, a nawet dorobił malowniczego wianuszka płomieni.
- Szatan! - krzyczał jakiś pan ubrany na czarno z białą wypustką pod szyją.
- Gwałcą! - darła się jakaś tęga jejmość.
- Kometa - rzekł zrezygnowanym...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Komandor Bomes Jand biegł szosą i przeklinał. Przeklinał wszystko. Politykę, swój fach, Mały Europejski Kraj Pełen Wielkiej Nienawiści, w którym aktualnie się znajdował i wiejskiego szczeniaka, który mu podprowadził jego superbrykę.
- Otwierany na dotyk palca! Nikt go nie ukradnie! Niezniszczalny! - kpił Jand ze swojego współpracownika S, który dostarczał mu gadżety. - No niech no tylko ten S mi...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Komandor Bomes Jand krążył po terenie i ustalał coraz to nowe, zaskakujące szczegóły. Czynniki oficjalne zajmujące się śledztwem coraz częściej informowały o swoich ustaleniach. Były one zgodne z pierwotną wersją przyczyn katastrofy. Szaleni pasażerowie, tłum w kokpicie, fikołek samolotu, kraksa.
- Panie, co mieli zebrać? - odparł jeden z tubylców na pytanie komandora, czy pozbierano wszystkie...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Komander Bomes Jand dotarł do Rosji. Zakradł się pod lotnisko na którym rozbił się samolot wiozący delegację z Małego Europejskiego Kraju Pełnego Wielkiej Nienawiści. Niepotrzebnie się zakradał. Okazało się, że terenu nikt nie pilnuje. Jand mimo to czołgał się dalej w swoim przebraniu Typowego Rosjanina. A teren do czołgania się był niedobry. Błoto, mokre i lepkie.
Nagle w polu widzenia Janda...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Komandor Bomes Jand skierował swe kroki gdzie panował mrok głęboki. W garażach Jej Królewskiej Mości tajne gniazdko S sobie mościł. Komandor Jand zjechał na ostatni poziom podziemi. Naprzeciw wyszedł mu S, afroamerykanin z Holandii, który w życiu nie był w Afryce.
- Hey, yo, madafaka! - S powitał Janda wylewnie, zrobił kilka tanecznych kroków po czym chwycił za krocze.
- To moje - rzekł z lekkim...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

To była szumnie zapowiadana od dawna premiera telewizyjna. Po raz pierwszy pokuszono się o odświeżenie jednego z przestawionych już wcześniej odcinków przygód komandora Bomesa Janda. Był nim "From Rusia With Love". Hiobowscy podekscytowani zasiedli przed ekranem teleodbiornika.
Film zaczynał się tradycyjnym urlopem Bomesa Janda. Po trudnym zadaniu wczasował się w przeżywającej okres znakomitej...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek dreptał nieśmiało w korytarzu ściskając mocno w drżącej ręce kwiatek.
- Co się tak czaisz? - ofuknął go dziadek.
- Muszę mamie złożyć życzenia - wystękał Łukaszek.
- No to nie ma na co czekać, wchodzisz i składasz...
- Ale mama czyta gazetę...
- No to co? - i dziadek otworzył drzwi po czym wepchnął wnuka do środka. Zaskoczona mama uniosła spojrzenie znad rozłożonej płachty zadrukowanego...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Przykro o tym mówić, ale nie można uciekać przed tym tematem. Mąż dozorczyni, pan Sitko, miewał styczność z policją. Najczęściej ta styczność miewała miejsce na zapleczu osiedlowych pawilonów handlowych, gdzie pan Sitko, samotnie bądź w towarzystwie, spożywał alkohol.
- Pan pije alkohol na świeżym powietrzu - mawiali przedstawiciele sprawiedliwości i wyjmowali bloczki mandatowe.
- Jakie świeże?...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Czas Hiobowskim mijał szybko i przyjemnie. Tu rocznica, tam weekend i mijał dzień za dniem. Aż nagle zrobił się maj, a na twarzy Łukaszka zagościła rozpacz. Wkrótce wszystko się wyjaśniło po wizycie rodziców Łukaszka w szkole.
- Jest zagrożony z angielskiego - rzekł załamany tata Łukaszka i osunął się ciężko na fotel.
- To wszystko przez ten faszyzm pętający edukację - rzekł z mocą mama Łukaszka...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Państwo Sitko wracali z marketu z zakupami, gdy nagle na osiedlowym skwerku zastąpiło im drogę dwóch obywateli. Obaj niscy, podobni do siebie, żółtawi jakby i o skośnych oczach.
- Niczego nie kupujemy - rzekł profilaktycznie pan Sitko.
- Ale my są turyści - powiedział jeden z nich wielokrotnie łamaną polszczyzną i wyciągnął mapę. A potem obaj skośnoocy obywatele zaczęli zadawać pytania. O...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Wyłącz wreszcie ten internet! - nalegał dziadek Łukaszka.
- Nie jestem w internecie. Gram.
- To wyłącz wreszcie ten komputer! Od niego pogorszy ci się wzrok, popsują oczy, a nawet będziesz gorzej widział!
- Ale... - zamierzał protestować Łukaszek, lecz dziadek nie dał mu dokończyć. Stanowczo nalegał, aby wnuk oderwał się wreszcie od monitora i zajął się czymś pożytecznym. Na przykład czytaniem...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka wraz z synem wybrali się na niedzielny spacer. Zaczęli dyskutować o autach i jakoś tak się złożyło, że zawędrowali na skraj osiedla. A tam był komis samochodowy. I chyba zaczęła się jakaś promocja, bo to wstępu zachęcał sam właściciel w otoczeniu licznych gości.
- Zapraszamy! Zapraszamy! - zachęcali pracownicy komisu. - Jesteśmy najlepsi! Jesteśmy najfajniejsi!
- Wejdziemy? -...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W dzień targowy mama Łukaszka wybrała się razem ze swoimi dziećmi na zakupy. Ledwo wyszli na osiedle dopadła ich straszliwa wieść.
- Umarł ten jeden taki ważny polityk!! - poinformowała ich dozorczyni, pani Sitko.
- Akurat - odparła flegmatycznie mama Łukaszka.
- Mówię pani, że mówią!! Że umarł!!!
Mama Łukaszka wyjęła z torebki dzisiejszy numer "Wiodącego Tytułu Prasowego", przekartkowała go i...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy powoli zapominali o dramatycznych wydarzeniach, które rozegrały się w piwnicy sąsiedniego bloku. Złapano tajemniczego, groźnego podpalacza, ale śledztwo podobno trwało dalej.
Pewnego popołudnia Łukaszek wpadł do mieszkania.
- Patrzcie to, patrzcie to! - krzyczał podekscytowany i pokazywał coś w zaciśniętej, brudnej pięści.
- Co to jest? - zainteresowała się rodzina.
- To są ślady z...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy na spacerze spotkali w parku pewną panią. Pani też była na spacerze, ze swoim synem i psem. Hiobowscy obsiedli stolik na tarasie parkowej kawiarni i raczyli się deserem, a pani siedziała obok. Cały stolik miała zajęty: książką, gazetą i papierami.
- Dziwne - powiedziała siostra Łukaszka miażdżąc bakalie ślicznymi ząbkami. - Zobaczcie, takie stara i ściągi pisze.
Hiobowscy zaczęli psykać...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy oglądali film ze Stevenem Seagalem. Steven właśnie zatopił gołymi nogami łódź podwodną i dopadł jakiegoś niedobrego faceta i już miał go załatwić gdy nagle film znikł, a na ekranie pojawiło się telewizyjne studio.
- Przerywamy ten film - oznajmił ciepłym głosem spiker. - Nie możemy państwu pokazać dalszego ciągu, gdyż ginie tam obywatel Rosji. Na fali histerycznego... Przepraszam,...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

O dziwo w jednym z kanałów telewizyjnych zapowiedziano, że w czasie największej oglądalności puszczą film rysunkowy.
- Chyba ich pogięło - wybrzydzał dziadek Łukaszka. - Jakieś durne kreskówki! Dla dzieci!
- To nie oglądam - westchnął Łukaszek i skierował się w stronę swojego pokoju. Został chwycony za ucho i boleśnie rzucony na kanapę.
- Oglądaj telewizję zamiast siedzieć cały czas przed...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Na osiedle, na którym mieszkali Hiobowscy padł bardzo blady strach. Jakiś nieznany sprawca krążył po blokach i podpalał. A to windę, a to drzwi do piwnicy.
- Coś strasznego - gorączkowali się Hiobowscy czytając w prasie lokalnej o kolejnym wyczynie podpalacza.
- Ogień, hm... - zaczął się zastanawiać Łukaszek z dziwnym błyskiem w oku.
- A pamiętasz jak kiedyś poparzyłeś sobie rękę nad kuchenką? -...

0
Brak głosów

Strony