I tak pod czujnym okiem trzymających władzę od lat 5 i ich medialnych klakierów narodziła nam się w Gdańsku jasnopolska comorra.
Comorra fajnych pachołków na usługach ojca chrzestnego Marcina P.
Kogóż tam nie było.
Ojcu chrzestnemu pokłony biły gibbony, księża, "Matejko" polskiego kina, Bolek mędrek, mądry i czysty kumpel Marius O.
Znajomy „Nikosia” Marius O., w którego domu według „Wprost”...