Na mojej poczcie wyczytałem, że jestem poszukiwany przez redakcję NP!
I tak dobrze, że nie przez sędziego Łączewskiego ( patrz jego drugie, pracowite życie blogera!).
To fakt, że ostatni mój wpis był 27 stycznia.
I jakoś tak zleciało! tak szybko, jak tegoroczne zapusty, czyli karnawał.
Brak mojej aktywności na NP jest prozaiczny!
Niewiele nowego mam do powiedzenia, musiałbym się powtarzać.
...
