pokusa

Obrazek użytkownika Zebe
Humor i satyra

Tak mi się skojarzyło… No więc dziś  pobiegałem trochę po rynku, w pogoni za prezentem dla mojej Żony. Sklepy z biżuterią, czy perfumami, to odwiedzam raz lub dwa razy do roku. Nie mam córki, mam żonę, Gabrysię.   Przez pozostałe dni kolejnego roku walczę jak lew z zachciankami Gabrysi. To takie pasmo negocjacji. Gdybym spasował, to nie nadążyłbym z opróżnianiem garderoby lub szafek z pustymi...
0
Brak głosów