Tytuł ten, jest w lepszej części pomysłem mojego przyjaciela Jakuba, który stara się być tu z nami, choć nie komentuje tekstów. Nie może, ponieważ po umieszczeniu swego czasu przez administrację kretyńskiego wierszyka o ofiarach Smoleńska na SG, stracił do tego miejsca serce.
Nie o Smoleńsku i wierszykach będziemy dziś jednak mówić, ale o czymś zgoła odmiennym.
Toyah zwrócił mi uwagę na tekst...