No i co ja mam począć? Przez ostatnich kilkadziesiąt lat przyuczano mnie że na dowolne chamstwo czy niesprawiedliwość można co najwyżej odpowiedzieć: "pozostając z całym szacunkiem, nie podzielam pańskiej opinii". I odejść w pokoju. Jeśli się nie dostanie od tyłu po głowie. Zapewne wtedy należałoby powiedzieć "uprzejmie przepraszam" i odpełznąć. Uczono mnie też że nie wolno używać słów...