Podczas gdy na szczeblu najniższym (blogerzy) i najwyższym (prezydent i szef MSZ) toczy się dyskusja na temat celowości Powstania, na szczeblu władz lokalnych problem jest zupełnie inny.
Tu nie chodzi już o to, czy 1 sierpnia był powodem do chwały, czy wyłącznie tragedią i niepotrzebną rzezią (wydaje mi się, że wyznawcy tej drugiej koncepcji, niezależnie od sensowności argumentów każdy opór...