Tato. Wychowywałeś mnie na człowieka uczciwego, pracowitego ale niestety i łatwowiernego. Dziś mści się to na mnie, ale jeszcze mocniej na Tobie. W tym krótkim liście napiszę o podłej intrydze, której obaj staliśmy się ofiarami.
Gdy byłem jeszcze zwykłym dziennikarzem "Gazety Wyborczej" zgłosił się do mnie pewien człowiek, prosząc o spotkanie. Zawsze uczyłeś mnie, że ludziom trzeba pomagać. Wiem...