Ach, to krwiste polskie dziennikarstwo, bezkompromisowe, dzielne jak Rudy 102, przebiegłe jak Hans Kloss, błyskotliwe jak profesor Nałęcz, ale tylko prawie jak Nałęcz. Jeszcze mu trochę brakuje. Ono, to dziennikarstwo w Polsce, jak nigdy w naszej historii, nawet za czasów redaktora Marka Tumanowicza w zielonym mundurze, nie było tak wręcz organicznie połączone z partią. Naprawdę. PZPR był mniej...