W związku ze sprawą Kataryny i całą nagonką na blogosferę, ochoczo wspieraną przez niektórych blogerów, którym wydaje się, że właśnie mają swoje pięć minut postanowiłem przypomnieć swój tekst poświęcony anonimowości w sieci, powstałym niejako przy okazji moich prac nad pracą magisterską. Myślę, że ponowna jego lektura lektura pozwoli ustalić sobie kilka rzeczy.
Anonimowość niejedno ma imię 2007-...