Półtora dnia nie byłem na bieżąco z naszą polityczną rzeczywistością i starczyło bym się omal nie obudził już w innej Polsce. Polsce bez Tuska, bez Rostowskiego, bez Arłukowicza, bez, jak sądzę, Ewy Kopacz.
Oczywiście żartuję. Nie bardzo wierzę, że Palikot gdzieś tam za kulisami jest prawie, prawie dogadany z jakimś tam choćby i drugim (wiadomo, pierwszy jest tylko jeden) szeregiem PiS-u. Ale...