Grudzień polski to zieleń choinki, zapachy z kuchni, świąteczne krzątanie i oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę. A potem rodzinne życzenia, kolędy, ciepło domowego zacisza. Dwa razy grudzień pokazał mi swą inną twarz. Raz w 1971 roku, gdy byłem z rodzicami na wczasach w Gdyni. Mieszkaliśmy na "prywatnej kwaterze" i wieczorem rodzice długo rozmawiali z gospodarzami. Jak dziś pamiętam wieczór kiedy za...