Problem jest taki, że nie wiem, jak się to poprawnie pisze.
Ponieważ niedawno - dzięki pewnej pełnej uroku Komentatorce – dowiedziałem się o istnieniu „żydowskiej sekcji warszawskiego gestapo”, postanowiłem trochę potropić… I wytropiłem. Jednoosobową sekcję budapeszteńskiego gestapo. A ściślej mówiąc - RSHA.
Ale muszę ze wstydem przyznać, że wiedza o owej jednoosobowej sekcji...