Trudno dziwić się nerwowości pana Grzegorza Miecugowa. Pan Grzegorz w swoim subtelnym stylu składa życzenia Jarosławowi Kaczyńskiemu (kto chce, niech sobie znajdzie) i bardzo gniewa się, że prezes PiS ośmielił się powiedzieć coś złego o audycji syna pana Brunona..
Pan Bruno, nie wiedzieć czemu, nie załapał się na bycie autorytetem moralnym (a miał podstawy, bo podpisał pewien list, który stał...