Kto będzie ostatecznie zwycięzcą w sporze, czy raczej wojnie, o historię „Solidarności"? Seweryn Blumsztajn pisze, iż w przyszłości nie ci, którzy krzyczą ja, ja, ja, będą pierwszymi i ma całkowitą rację. Już za kilkanaście lat rola Wałęsy (bo on przecież najgłośniej krzyczy ja, ja, ja) zostanie oceniona przez historyków we właściwy sposób. Podobnie zresztą, jak wątpliwa rola dziesiątek innych...