Demokracja to (podobno, między innymi) stan permanentnego sporu.
Czy mamy aż tak doskonałą demokrację, jak na to wygląda? Tego nie jestem pewien, ale sporów mamy – że ho, ho! Sąsiadka się spiera z sąsiadką, sąsiad z naprzeciwka z żoną, a przykład idzie z telewizji, gdzie w kółko się tylko kłócą.
Jeśli nie ma kompletu do kłótni, to się obrzucają zaocznie.
Ale to nic, bo potem i tak razem idą na...