Dziś pan prezydĘt robił za me(n)dialną "gwiazdę". Najpierw, rzecz jasna z kartki, podsumował swą kadencję. Było siermiężnie, głupawo i przeraźliwie nudno. Komorowski był żywiołowy jak sparaliżowany stulatek, mówił wolno, bez emocji, jak papuga bezrefleksyjnie powtarzając napisane mu frazy. Zero empatii do wyborców, zero zastanownienia, jakiejś własnej myśli. Do bełkotliwego refrenu - "zgoda i...