Popularne treści blogera

Obrazek użytkownika Piana
Blog

Chcąc nie chcąc polską specjalnością stało się przymykanie oczu gdy tylko polskie interesy są naruszane. Na każdym szczeblu. Skąd się to wzięło? Nie mam pojęcia, ale to temat na dłuższy esej. Taki jest jednakże stan faktyczny. Problemem poważnym staje się zatem oficjalny hymn Polski. Jest co najmniej nie na miejscu. Przecież hasło o tym, że „szablą odbijemy” co nam obcy zabrali pachnie przemocą i...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Piana
Kraj

III RP upadnie. Nie ma wątpliwości. Pytanie brzmi: dlaczego i w jaki sposób. Zacznijmy od pytania o sposób. Państwa mogą upadać różnie – wymieńmy chociażby Pierwszą Rzeczpospolitą wymazaną z map ówczesnego świata, Argentynę ogłaszającą niewypłacalność i współczesne państwo greckim będące de facto trupem, a sztucznie podtrzymywane przy życiu. Czy będzie zatem wielki wybuch supernowej czy jedynie...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Piana
Kraj

Katastrofa smoleńska została zagłuszona szumem medialnym i wiele osób gubi się w natłoku informacji. Zabieg jest oczywiście celowy a efektem tego są hasła typu „mam dość Smoleńska”. Nie ma czemu się dziwić – ludzie lubią przekaz prosty, a nie gubienie się w domysłach. Dlatego też poniżej moja krótka przypowieść. Analogia do katastrofy i śledztwa tuż po. Mam nadzieję, że w ten sposób obraz stanie...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Piana
Blog

Związkowcy, stawiając pomnik naszemu Słońcu Peru, uwidocznili jedynie część wielkich zalet, jakich jest premier Tusk jest pełen (aż po same pięty). Spieszę zatem uzupełnić owe braki. Do tej pory pisałem jedynie o naszym ukochanym Bronisławie Komorowskim (niepoprawni.pl/blog/646/zwierzenia-bronka-czyli-pociag-nie-jedzie i niepoprawni.pl/blog/646/dobrosc-kraju), ale dziś pragnę nadrobić niebywałe...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Piana
Kultura

 

Mam nadzieję, że wczorajszy dzień (6.8.2010) uczciliście wyjątkowo. Ja zrobiłem to na swój sposób. Pojechałem rano do roboty (w soboty na przykład nie jadę), a wieczorem zjadłem kolację i popiłem piwem (co też nie zdarza się codziennie). A wy jak uczciliście ten wyjątkowy dzień? Napiszcie proszę w komentarzach.

 

Póki co - wraca nowe! We wszystkich ambasadach, konsulatach i wychodkach,...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Piana
Świat

Na mieście powiadają iż ponoć w trakcie seansu Avatara w Jueseju widzowie biją brawo człekokształtnym Smerfom, co to z Ziemianami walczą w imię matki Natury i tego typu bzdur. Nie sprawdzałem oczywiście tego (bajki o Smerfach przestały mnie bawić jakiś czas temu, a efekty trzyde na mnie nie działają - zamiast głębi widzę rozmazany obraz). Jestem jednak w stanie w to uwierzyć. Warto przypomnieć...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Piana
Blog

Mąż - Kochanie, może byśmy wyremontowali mieszkanie?
Żona - Chyba żartujesz! Co sąsiedzi na to powiedzą?
Mąż - To może kupimy nowy samochód? Nasz rdzewieje i się rozpada, a znajomy ma do sprzedania okazyjnie kombika.
Żona - Coś ty! Ludzie na osiedlu będą na nas krzywo patrzeć.
Mąż - Jeśli nie, to wymieńmy chociaż boazerię. Ta nasza to pamięta jeszcze towarzysza Gomułkę.
Żona - Weź przestań....

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Piana
Kraj

Bolszewicy tuż po objęciu władzy wprowadzili tzw. komunizm wojenny. Jak każde określanie wymyślone przez spadkobierców Marksa i Engelsa (sprawiedliwość społeczna, demokracja ludowa, etc.) niewiele miało wspólnego z rzeczywistością. Podobnie było z samym komunizmem wojennym. Był to po prostu zalegalizowany rabunek i zezwolenie na swobodne używanie przemocy łącznie z karaniem śmiercią na miejscu...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Piana
Idee

Skoro czeka nas życie wieczne, to nie bądźmy hedonistami, ale poświęćmy się trochę dla innych. Taką właśnie sentencję przeczytałem niedawno, bodajże w „Gościu Niedzielnym”. Piękny ideał, do którego nam baaaardzo daleko, ale czyż życie nie jest dążeniem do ideału? Dodatkowo zaryzykuję stwierdzenie, że jest to bardzo ciekawa opcja na życie i pewniejsza od wielu innych opcji. Już spieszę z...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Piana
Blog

Poeta bez Muzy cierpi katusze. Natchnienie nie przychodzi (a rachunki tak), pustka dudni w głowie, a konkurencja nie śpi. Moim szczęściem (jako poety) jest to, że moją Muzą jest sam prezydent Komorowski. Poświęciłem Jemu już dwa wiersze, ale to zdecydowanie za mało jak na Niego. Niczym piłeczka na głowie „Pomysłowego Dobromira” przypominał o sobie miłościwie nam panujący Bronisław, abym wiersz na...

0
Brak głosów

Strony