Popularne treści blogera

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Nadszedł wreszcie ten upragniony moment. Nie wiadomo przez kogo bardziej - przez uczniów czy nauczycieli. A może przez rodziców.
- Wreszcie koniec - westchnął Łukaszek po czym wraz z Grubym Maćkiem i okularnikiem z trzeciej ławki skierował się po raz ostatni w tym roku szkolnym w stronę swojej placówki oświatowej. Warto wspomnieć, że na sali oprócz uczniów i grona pedagogicznego pojawili się też...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Poniedziałkowego ranka dziadek zaprowadził Łukaszka na ćwierćkolonie. Najbliższe odbywały w osiedlowym domu kultury.
- Co za tłum - dziwił się dziadek. Okazało się, że prawie wszystkie dzieci z osiedla zostaną zapisane na ćwierćkolonie. Niektórzy dorośli przynieśli dokumenty świadczące, że ich pociechy nie mogą uczestniczyć w zajęciach - zwolnienia lekarskie albo zaświadczenia o tymczasowym...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W osiedlowym sklepie doszło do zdarzeń mrożących krew w żyłach i żółć w wątrobie. Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki korzystali z wakacji. Uzbierali gdzieś drobne i kupowali sobie najbardziej niezdrowe napoje gazowane jakie były w sklepie. Kiedy minęli linię kas zaobserwowali dziwny ruch przy jednej z nich. Z przejścia pomiędzy kasami nagle wyrwał jakiś młody człowiek, który...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata z Łukaszkiem szli przez osiedle, gdy nagle przejechał koło nich samochód z głośnikami.
- Tylko my! Tylko u nas! - darł się ktoś przez głośniki. - Już za parę minut spod naszego salonu samochodowego rusza rajd!
- Pierwsze słyszę o jakimś rajdzie - przyznał tata Łukaszka.
- No to lecimy zobaczyć! - krzyczał z entuzjazmem Łukaszek.
I polecieli. Pod salonem samochodowym kręciło się trochę ludzi...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

To była sprawa sprzed kilku miesięcy. Tak przynajmniej oznajmił spiker dziennika.
- Ja akurat niczego takiego nie pamiętam - stwierdziła wyniośle mama Łukaszka i zagłębiła się w najnowszym numerze "Wiodącego Tytułu Prasowego". Stronice były otwarte na artykule pod tytułem: "Tylko oczadziały antysemityzmem ciemnogród judzi i jątrzy, że w zeszłą sobotę nie był wtorek!"
- Ja pamiętam - odezwał się...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Następnego dnia do salonu samochodowego, spod którego startował rajd "STOP GRZYBICA STÓP WORLD TOUR" przyszli Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki. Pomarudzili chwilę pod wejściem, poprzepychali się i weszli do środka pchając przed sobą okularnika z trzeciej ławki.
- Pytaj się, nędzna fiucino - zadudnił Gruby Maciek.
- Wstydzę się zapytać! - wrzasnął okularnik.
- W czymś wam pomóc...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Wyłącz wreszcie ten internet! - nalegał dziadek Łukaszka.
- Nie jestem w internecie. Gram.
- To wyłącz wreszcie ten komputer! Od niego pogorszy ci się wzrok, popsują oczy, a nawet będziesz gorzej widział!
- Ale... - zamierzał protestować Łukaszek, lecz dziadek nie dał mu dokończyć. Stanowczo nalegał, aby wnuk oderwał się wreszcie od monitora i zajął się czymś pożytecznym. Na przykład czytaniem...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Młody Sitko, syn dozorczyni bloku, w którym mieszkał Łukaszek, z drżącym sercem wstępował na schody wiodące do przepięknego pałacu. Wiele razy zmieniał się właściciel, a obecnie znajdował się tam Urząd Pracy.
Odsiedział swoje w kolejce, musiał rozwiązać niezwykle długi test psychologiczny i stanął przed obliczeń pani urzędnik.
- Mamy oferty pracy dla pana! - oświadczyła radośnie pokazując spory...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

Po przygodzie ze szczepionką Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki zostali w szpitalu. Rodzice dziewczynki, która zawsze odzywa się pierwsza zabrali ją do domu. Chłopcy szybko wrócili do zdrowia po niefortunnym...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka wracał do domu z zakupami, gdy ujrzał przed sobą trzy znajome sylwetki. Dwie - Łukaszek i Gruby Maciek - szły razem. Trzecia – okularnik z trzeciej ławki – szkła kilka kroków za nimi.
- Chodź no! – zawołał do okularnika Łukaszek. Wezwany radośnie podskoczył, ale kiedy już miał dołączyć do idącej przed nim dwójki, usłyszał:
- Albo nie, spadaj!
Okularnik cofnął się zasmucony.
- Chodź...

0
Brak głosów

Strony