Popularne treści blogera

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka siedział wczesnym rankiem za kierownicą swojego auta i pełen frustracji naciskał klakson.
- No przecież stoję tu już dziesięć minut i nic! – zawołał gniewnie i uderzył dłońmi o kierownicę. Jakby w odpowiedzi ktoś zapukał w szybę. Tata Łukaszka spojrzał i aż zbladł z przerażenia, bo za oknem ujrzał swojego kolegę z pracy, Kubiaka.
- No, chodź – zachęcał go Kubiak. – Ja zostawiłem...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pierwsze trzy dni maja Hiobowscy spędzali w mieście. Raz czy dwa wyszli na miasto - ale było zbyt gorąco na uczestniczenie w koncertach czy paradach. Nawet flagi nie łopotały na wietrze tylko zwisały w palącym słońcu.
- Ale gorąco - jęknął Gruby Maciek i otarł ręką spocone czoło. - Nie wiem jak ja bym w szkole wytrzymał.
- Na szczęście są święta - odparł Łukaszek.
- Co to właściwie za święta? -...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Siostra Łukaszka wracała wieczorem do domu. Było już późno, ale tego dnia nastąpił ostatni atak zimy i miasto bylo pokryte białym śniegiem, który kontrastował z ciemnym niebiem. Miaął za sobą prawie cały dzień lekcji, potem jeszcze pojechała do jeszcze do centrum. A teraz wracała. Jechała tramwajem przez miasto, a za oknem przesuwały się kolorowe obrazki.
Była tak zmęczona, że światła za oknem...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Święta miały mieć miłą i rodzinną oprawę. Mamie Łukaszka zabrano wszystkie egzemplarze "Wiodącego Tytułu Prasowego". Płakała, krzyczała i tupała nogami, ale reszta rodziny była nieugięta. Z dużą ciekawością przypatrywała się mamie siostra Łukaszka. Zazwyczaj to siostra tak się zachowywała kiedy to mama zakazywała jej iść na randkę albo nie chciała kupić jakiegoś elementu garderoby.
O ile z samą...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Dziadek Łukaszka, wraz z bacią Łukaszka i wnukiem wędrowali przez park miejski. W pewnym momencie poczuli się zmęczeni i postanowili przysiąść na którejś z parkowych ławek.
Niestety, wszystkie były zajęte. Ale nagle ktoś zawołał w ich stronę - z jednej ławki wstawali pan i pani zostawiając wózek z dzieckiem i starszego pana.
- Proszę siadać, tu są wolne miejsca - powiedział pan.
- My idziemy, a...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka i dziadek Łukaszka szli przez osiedle rozmawiając o tym i o owym.
- Ale już tak nie będzie - zasmucił się dziadek. - Wszystko przez to rozporządzenie ministra! Trzeba być imbecylem, żeby coś takiego podpisać!
- Dziadek się nie zna - złościł się tata. - Głupi to oni na pewno nie są. Tylko złodzieje! Łapówkę wziął, ot co! A teraz udaje! Pajac!
- Co ty opowiadasz! Przecież jak go...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

To, że sprawa jest poważna widać było od razu. Po panu dyrektorze. Wpadł podczas lekcji, krzyczał, machał rękami, a na koniec kazał spędzić całą szóstą a na korytarz pod drzwi jego gabinetu. A potem, zamiast wyjaśnić o co chodzi zamknął się w gabinecie.
- Przyjeżdża do nas pełnomocnik - wyjaśniła równie przejęta pani wicedyrektor. - Uwaga, już tu jest!
Na korytarzu pojawił się jakiś facet.
-...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Sobotni poranek Hiobowscy spędzali w domu na przygotowaniach do świąt. Łukaszka oderwano od gry komputerowej (krzyczał, że grał w wielkanocną edycję wyścigów samochodowych, ale rodzina była na to głucha) i zmuszono do pomocy w kuchni. Babcia i mama gotowały, siostra miała robić pisanki, tata przerabiał kostkę masła na baranka a dziadek czytał program telewizyjny. Niestety, tacie nie szło jak po...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Strój jest bardzo ważny - informowali Łukaszka. - Jak cię widzą, tak cię piszą!
- O mnie jeszcze nikt niczego nie pisał! - bronił się Łukaszek.
- Ale mogą - argumentowała mama. - Trzeba zawsze ubierać się stosownie do okoliczności. Zobacz jak elegancko wyglądają panowie w telewizji!
I pomimo protestów reszty rodziny przełączyła na program publicystyczny.
- Zobaczcie, jak porządnie ludzie w...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Była dokładnie godzina osiemnasta, kiedy do mieszkania Hiobowskich doleciał jakiś potworny łomot, a potem rozległ się ryk kilku nieskoordynowanych męskich głosów.
- Łukasz! - zawołali na wszelki wypadek.
- Ja jestem tutaj - oznajmił Łukaszek wynurzając się z korytarza. - A to łupnęło gdzieś nad nami...
Wyjrzeli na klatkę schodową. Sąsiedzi już zaczęli się gromadzić i faktycznie, tak jak mówił...

0
Brak głosów

Strony