Uwięziona za Różaniec fatimski

Obrazek użytkownika Jacek Mruk
Artykuł

Najpierw pani Róża trafiła do aresztu milicyjnego, a potem do więzienia w Brzegu.

– Jak mnie wieźli, to milicjant, który mnie prowadził do tego auta z kratkami,

powiedział po cichu: „prokurator mówił, że to, co na tych obrazkach jest napisane, to jest wszystko prawda”.

Milicjanci byli bardzo dobrzy, tylko ci tajniacy byli źli, paskudnie odzywali się do mnie,

przezywali, grozili – mówi Róża Stiller.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)