Totalitaryzm fiskalny - solidarność ministerstwa finansów po stronie złodziei i malwersantów

Obrazek użytkownika ciociababcia
Inne

 

"Ministerstwo Finansów w pewnej tajemnicy - (projekt zawieszono w mało dostępnym miejscu na stronach Rządowego Centrum Legislacji, ustalając tygodniowy termin konsultacji społecznych) - przygotowuje zmiany w ustawie od podatków i usług (VAT) oraz Ordynacji podatkowej, które dotyczą "solidarnej odpowiedzialności podatkowej" nabywców za długi wobec Skarbu Państwa dostawców niektórych towarów i usług"

To fragment listu otwartego do premiera.

Zgodnie z projektem nabywca towaru będzie odpowiadał za zaległość podatkową sprzedawcy, gdy wiedział lub miał uzasadnione podstawy do przypuszczenia, że podatek nie zostanie wpłacony przez jego dostawcę. Projekt przewiduje również domniemanie działania w złej wierze przez nabywcę, jeżeli cena odbiega od ceny rynkowej.

Innymi słowy: przedsiębiorca będzie odpowiadał, jeśli ten, od kogo coś kupił, nie zapłacił podatku VAT na konto Urzędu Skarbowego. Co oznacza "uzasadnione podstawy do przypuszczeń" i "cena odbiegająca od ceny rynkowej" nie zdefiniowano, zatem będzie o tym jak zwykle decydował jakiś urzędas.

Ministerstwo Finansów ma armię urzędników, policję skarbową, wywiad skarbowy i cały szereg służb powołanych do ścigania przestępstw gospodarczych, ale własną niezdarność i nieudolność w egzekwowaniu należnych podatków przerzuci na przedsiębiorców. Ministerstwo zatrudnia 1870 urzędników (bez urzędów skarbowych) i jest najliczniej obsadzonym resortem. Średnia pensja to 6526 zł/miesięcznie. Najwyższe premie i nagrody wypłaciły swoim pracownikom resorty: pracy (11 907 zł na pracownika), obrony narodowej (średnio 10 685,25 zł ), infrastruktury (8 062,27 zł ) i finansów (średnio 7 112,69 zł ).

Pan wicepremier zabłysnął i zapomniał chyba, że to dzięki tym domniemanym "złodziejom:", którzy płacą podatki może płacić swojej trzódce pensje i rozdawać nagrody.

Rozwiązanie proste, uzasadnione, logiczne i sprawiedliwe. Jak na absolwenta renomowanych uczelni jednak prymitywne i pachnie brzydko. Kiedyś, gdy nie złapano partyzantów, rozstrzeliwano zakładników, dziś biurokracja Rostowskiego stosuje łagodniejsze, ale te same metody, rozstrzeliwania jeszcze nie przewidują, ale pierwszych zakładników już wyznaczono.

MF chce, by zmiany weszły w życie już 1 lipca 2013 r.

Regulacja ta byłaby zawężona do towarów tzw. "wrażliwych". Zgodnie z nim na liście towarów wrażliwych mają się znaleźć: paliwa, złoto i wyroby ze stali. Na razie. Z utęsknieniem czekam na rozszerzenie tej listy o pieczywo, masło, jajka, sery, wędlinę, pralki, lodówki, sprzęt AGD i inne. Wtedy dopiero będą żniwa jak sklepikarz nie zapłaci VAT-u. Geniusz przedstawicieli fiskusa jest nieprzewidywalny. W rankingu podatkowym jesteśmy na 114 miejscu. Warto zaznaczyć, że pogrążony w wojnie Afganistan zajmuje 94 miejsce. Mamy szanse "dogonić" Czad, Gabon, Kirgizję i Senegal. Dziś polski przedsiębiorca potrzebuje średnio ponad 200 godzin rocznie na wypełnianie różnych kretyńskich papierków, rubryczek, świstków, sprawozdań. Teraz dojdą kolejne.

Ministerstwo wysyła wyraźny sygnał. Oszukujesz i nie płacisz podatku VAT, możesz spać spokojnie, nie ciebie będziemy ścigać, nazywając to "solidarną odpowiedzialnością podatkową".

Komendant straży pożarnej odbiera telefon, potem robi sobie kawę, powoli wypala papierosa, przegląda prasę i cedzi przez zęby:

- no chłopaki, idziemy, urząd skarbowy się pali.

Śmieszne nie jest, ale jak fajnie się tego słucha.

Wytężona praca i dobre pomysły powinny być i wreszcie są wynagradzane wysokimi pensjami i premiami.

http://www.eioba.pl/a/477l/totalitaryzm-fiskalny

Brak głosów