To nie żadna nowa afera, to tylko stare kolesiostwo

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Zlecenie dla spółki związanej z żoną ministra

Firma dostała bez przetargu kontrakt na projekt autostrady za 7,5 mln zł. GDDKiA nie przeprowadziła przetargu. Firmy dostały zlecenie w trybie z wolnej ręki

Minister skarbu Aleksander Grad w 2009 r. obiecał, że firma MGGP nie otrzyma zleceń bez przetargu

Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad na początku 2010 r. zleciła opracowanie projektu budowy autostrady A1 konsorcjum z udziałem tarnowskiej spółki MGGP i spółki Complex Projekt. Z tą pierwszą firmą związana jest żona ministra skarbu Aleksandra Grada.

Zlecenie opiewało na 7,5 mln zł. Jednak GDDKiA nie przeprowadziła przetargu. Firmy dostały zlecenie w trybie z wolnej ręki. Dlaczego?

– To było jedyne możliwe rozwiązanie – przekonuje w rozmowie z „Rz” Marcin Hadaj, rzecznik GDDKiA.

Tłumaczy, że GDDKiA zerwała umowę z wykonawcą – firmą Alpine Bau, która się z niej nie wywiązywała. W związku z tym trzeba było jeszcze raz opracować projekt: sprawdzić, co już zostało zrobione i co jeszcze pozostało do wykonania.

A prawa autorskie do projektu miało tylko konsorcjum MGGP i Complex Projekt, które opracowało go na podstawie umowy z GDDKiA w 2004 r.

– Wykorzystanie dokumentacji przez inne biuro projektowe skutkowałoby roszczeniami w stosunku do GDDKiA – tłumaczy Hadaj.

Dziwna umowa pana R.

Inne firmy po wykonaniu zleceń przenosiły prawa autorskie na GDDKiA. Konsorcjum MGGP i Complex Projekt tego nie zrobiło. Dlaczego? Rzecznik Generalnej Dyrekcji nie potrafi na to pytanie odpowiedzieć.

– Ówczesne kierownictwo GDDKiA uznało, że przeniesienie praw autorskich do projektu nie jest konieczne – mówi tylko Hadaj. Zaznacza, że w nowej umowie między Generalną Dyrekcją a konsorcjum zapisano już punkt o przeniesieniu praw autorskich.

W 2004 r. umowę bez przeniesienia praw do projektu podpisał ówczesny dyrektor katowickiego oddziału GDDKiA Krzysztof R. W sierpniu tego roku został zatrzymany przez ABW. Jest podejrzany o przyjęcie 900 tys. zł łapówek w związku z budową autostrad.

Żona w spółkach

Ze spółką MGGP związana jest Małgorzata Grad – żona ministra skarbu Aleksandra Grada. Jest ona wspólnikiem w firmie Franciszek Gryboś spółka komandytowa. Małgorzata Grad w spółce jest komandytariuszem – nie jest upoważniona do reprezentowania firmy ani prowadzenia jej spraw. Spółkę reprezentuje Franciszek Gryboś, kolega ministra ze studiów.

Spółka ta powstała kilka miesięcy po objęciu przez Grada teki ministra skarbu. Właśnie wtedy do tej firmy żona ministra wniosła akcje MGGP SA i udziały w spółce MGGP Aero. Firma Franciszek Gryboś spółka komandytowa jest więc dziś akcjonariuszem spółki MGGP SA oraz udziałowcem spółki MGGP Aero (50 proc. udziałów ma tam oprócz spółki komandytowej właśnie MGGP SA).

GDDKiA w 2004 r. podpisała umowę, nie przejmując praw do projektu autostrady
Wcześniej we władzach MGGP SA (zarządzie i radzie nadzorczej) zasiadała cała rodzina Gradów: Małgorzata, Aleksander i ich syn Paweł. Obecnie na czele firmy stoi Franciszek Gryboś.

Próbowaliśmy skontaktować się z przedstawicielami MGGP i Małgorzatą Grad, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi na e-maile.

Jak ustaliliśmy, w połowie 2010 r. MGGP wraz z Grybosiem i Małgorzatą Grad powołali kolejną firmę – Franciszek Gryboś i Wspólnicy Spółka Jawna. Mieści się pod tym samym tarnowskim adresem co MGGP. Z Krajowego Rejestru Sądowego wynika, że m.in. zarządza ona nieruchomościami, robi badania i analizy techniczne.

O zleceniach z państwowych instytucji dla spółki MGGP „Rz” pisała już w kwietniu 2009 r. Ujawniliśmy, że tarnowska spółka wygrała ponad 30 przetargów na usługi dla podmiotów państwowych. Kilkanaście z nich już po nominacji Grada na ministra skarbu.

Na stronie resortu skarbu pojawiło się wtedy oświadczenie ministra. Wynikało z niego, że w ramach przejrzystości i jawności MGGP m.in. „nie bierze udziału w postępowaniach udzielania zamówień z wolnej ręki”. Dlaczego więc w styczniu spółka otrzymała od GDDKiA takie zlecenie? Minister Grad nie chciał odpowiedzieć na pytania „Rz”. Stwierdził, że już wielokrotnie wyjaśniał kontrowersje wokół MGGP.

Grad zlecił już wcześniej sprawdzenie działalności spółki ABW i CBA. – Sprawę analizowaliśmy przez mniej więcej rok i nie znaleźliśmy podstaw do przeprowadzenia kontroli – mówi Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.

MGGP w 2003 r. miało przychody sięgające 15 mln zł, w latach 2007 i 2008 przekroczyły one 50 mln zł. Zatrudnia ponad 300 osób.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.nisztor@rp.pl

Rzeczpospolita

http://www.rp.pl/artykul/526790-Zlecenie-dla-spolki-zwiazanej-z-zona-ministra-.html

Brak głosów

Komentarze

podobnie jest z Klichem ,zona przejęła po nim kierowanie Fundacją  Instytutu Studiow Strategicznych,

 Instytut sponsorowany  przez miedzy innymi Jastrzębska Spolke Węglową,Katowicki Holding Węglowy,oraz koncern paliwowy PKN Orlen

organizaował imprezy i  konferencje,ktore odbywały sie juz po objęciu przez Klicha

stanowiska ,szczegolnie jedna z konferencji zasługuje na uwagę,ta sponsorowana

przez koncerny branzy zbrojeniowej/Lockheeed Martin i włoski Fiumeccanica,

w skład ktorej wchodzi Augusta Weslaud produkująca smigłowce./.

ewidentny konflikt interesow

a wiec

zapanowała  pewna MODA,a kodeks Handlowy.......?

a PO co,?wszak "my tu rządzimy"

a etyka  i sumienność rzetelnego KUPCA,a co TO takiego ?

wyrzucimy,zmienimy,co niepotrzebne,skreslimy

jak w 2000 roku,

gdy Kodeks Spólek Handlowych zmieniano,by przystosować go do niemieckiego

prawa,Podobno :)

pozdr

 

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#407131

W dużych miastach żony robią duże interesy,w małych miastach jeszcze większe interesy i każdemu się opłaci ( no -płaci). Teoretycznie podstawy do zmian w ksh się znajdą, znaczy znalazły się. Mąż w polityce nie zastąpiony jako prawy uczciwy obywatel odstępuje mniej godnego zajęcia, kontynuację działalności gospodarczej przekazując żonie, jeśli z udziałami z majątku wspólnego małżonków, nadal pozostaje współwłaścicielem przedsiębiorstwa. Firma żony wygrywa przetarg za przetargiem, podwykonawcy się cieszą, konkurenci w UZP przegrywają, interesy się rozwijają - grząskie bagno. A już nie ma się kogo bać, tak los chciał.
Strachu trochę było, Ktoś zapowiadał walkę z korupcją, ale już znowu dobrze. Dobra trzeba pilnie strzec i pielęgnować dobrostan. Są znacznie ważniejsze sprawy od byle korupcji, choćby pogodzić naród, skłócony jątrzeniem o prawdzie.
A przecież prawda jest jak d..a, każdy ma swoją.
To o co Ci chodzi, Drogi gościu z drogi.
Przepraszam, teraz zorientowałam się, że łapki swędzą znowu do Twojego wpisu. prowincjuszka

Vote up!
0
Vote down!
0

prowincjuszka

#407134

Odpowiedź do komentarza Gościa z drogi jest mojego autorstwa w części. Końcówkę ( od prawda...) dopisały dowcipne kuzynki i kliknęły, w ramach akcji mającej mnie uzdrowić " wracaj do domu, nie wysyłaj infantylnych komentarzy"

Vote up!
0
Vote down!
0

prowincjuszka

#407232

ba,nawet obiecał puscić w skarpetkach spekulantow i "białe kolnierzyki"

a co mamy ....?

a no MAMY,rzadzą nami,ci,co mieli nie rządzic.......nigdy!

 dziekuje ci ,panie wałesa

dziękuje za nfi,za Big Bank,za zniszczone stocznie,za Katarska UMOWĘ,wszak

byłes,zyles w tym czasie i NIE PROTESTOWAŁES....?

dlaczego...?

a ze ma prawo tak PISać......>to powiem, dlaczego:

bo tacy jak ja,/a było nas wtedy miliony/ stawali przed laty twarzą w twarz z twoimi dzisiejszymmi obroncami i wysłuchiwali od nich:

jaki to jestes głupi i ze nigdy w zyciu,nie podPISzą list na Prezydenta,......na ciebie panie wałesa........;(

chyba to oni wtedy mieli rację,nie my

a DZISIAJ ?

Dzisiaj to ONI rzadzą Polska i są JEJ włascicielami,

to dla misiakow,by mogli zarobic KESZ,sprzedano STOCZNIE' Katarskim NIEZNAJOMYM"

                 dlaczego TAK boją sie

UPUBLICZNIENIA KATARSKIEJ UMOWY ?

wszak Pewni Zacni LUDZIE wygrali PROCES o ujawnienie i CO...?

panie wałesa.....?

gdzie TA POLSKA,? gdzie Zwyczajni POLACY?

                                                         nie sobiesiakopodni,nie miry,nie

ludzie ze" szklanych domow",zwanych dzisiaj bankami,lub ZUS :(

Gdzie?.....na zmywakach,na posługach u bogatych niesłusznie "dziwnych ludzi"

jestem za własnością,jestem za godna pracą i zyskiem naleznym z niej

ale jestem PREZECIW ......Dranstwu,kpieniu z Polakow i szydzeniu,typu:

biednyś,boś głupi.......nie nie bylismy głupi,bylismy przyzwoici /to sie wszak wynosi z DOMU/i nie chcielismy KRASC tego pierwszego miliona,bo okradalibysmy

Polske i jej Obywateli.;(

dycha za odważny artykuł o Zonach w społkach......

dycha dla Prowincjuszki o wielkiej odwadze,sercu i umysle......:)

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#407304

koneksje, koligacje, kumoterstwo, wzajemna wymiana usług, każdemu według zasług, więc sprawiedliwy podział naszych pieniędzy, a wszystko zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych.  Komisje przetargowe - skład etatowy, zależny od Szefa. Zawsze się znajdzie sposób, by zwolnić krnąbrnego pracownika, który może poprocesuje sie w sądzie pracy, ale nie wróci.Załóżmy, że przetarg wygrywa najdroższy oferent( z "odpowiednimi referencjami"). Pokrzywdzony odrzuceniem dwa razy tańszej , niczym, poza ceną nie różniącej sie oferty składa protest do Urzędu Zamówień Publicznych, licząc na sprawiedliwe rozstrzygnięcie....Drugi raz sie juz nie poważy, wie że przegra z zamawiającym, który ma argumenty nie do podważenia( w szczególności opinie biegłych). My zapłacimy dwa razy drożej.Do tego bez pewności, czy zapłacona inwestycja była w istocie potrzebna.Decyzja o jej wdrożeniu ma wielu  ojców-ważnych urzędników, więc odpowiedzialność decyzyjna się rozmywa.  

Owszem, strach był, ale juz na powrót spokojnie, bo walkę z korupcją  uśmiercono w Smoleńsku.Co prawda obawy na krótko wróciły, po   deklaracji niedoszłej smoleńskiej  ofiary w tym względzie, ale to juz za nami.

Zajadłe niszczenie prawych, uczciwych patriotów wskazuje, że złodzieje sie nadal  boją, więc mają czego.     

Vote up!
0
Vote down!
0

prowincjuszka

#407326