Szef sprawiedliwości poczuł swoją koniunkturę. Ale przesadził.

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Złowróżbne potknięcie Kwiatkowskiego

To niedopuszczalne, co zrobił minister Krzysztof Kwiatkowski. Nie wolno mu było słuchać nagrań z czarnych skrzynek tupolewa -154. Bo ot tak, ni stąd ni zowąd, pomysł taki przyszedł mu do głowy. Chciał pokazać nad jak wieloma sprawami czuwa, o jak wiele spraw dba osobiście.

Aby świat dowiedział się, jak bardzo troszczy się o smoleńskie śledztwo, dla towarzystwa zaprosił dziennikarzy. Rozgłosem, sławą, popularnością, gardzić nie można. Dla ich pomnażania każda okazja dobra. Swobodne pogaduszki z dziennikarzami, w krótkich przerwach słuchania taśm, z takich motywów wyrosły. Minister sprawiedliwości uwierzył w swoją gwiazdę. Niedawne wydarzenia wokół sprawy dopalaczy jego pozycję sprawnego urzędnika znacznie wzmocniły. Nie jest trudno wyróżnić się na tle bezbarwnych lub nieudolnych innych ministrów gabinetu Donalda Tuska. Szef sprawiedliwości poczuł swoją koniunkturę. Ale przesadził.(...)

http://www.wpolityce.pl/blog/post/2857/Zlowrozbne_potkniecie_Kwiatkowskiego_.html

Brak głosów

Komentarze

Przegiął maksymalnie.
Co to jest - celebryta czy minister?tfu,sprawiedliwości.

Vote up!
0
Vote down!
0

dor

#408250