Sąd wydaje wyrok, a fiskus i tak swoje. Urzędnicy aparatu skarbowego mają gdzieś niekorzystne dla nich orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego?

Okazuje się, że fiskus nadal żąda opłaty 40 zł od każdego pytania zawartego we wniosku o interpretację,

mimo że na początku marca Naczelny Sąd Administracyjny jednoznacznie tego zakazał.

Czym można wytłumaczyć tą bezmyślną pazerność urzędników aparatu skarbowego?

Czyżby prykaz szedł z samej góry (Min. Finansów)?