Roman Kluska - "Demokracja totalitarna"

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

(...) Wystarczy więc, by stery rządów w kraju przejęły partie prawicowe?
- Niech one nazywają się, jak chcą. Ważne, by postawiły tak jak Wielka Brytania i Węgry na ograniczenie kosztów państwa, by unieważniły nikomu niepotrzebne regulacje. Miejsce zlikwidowanych przepisów powinien zająć obywatel, którego państwo nie może ograniczać w podejmowaniu etycznych działań. Jeśli chce on np. zbudować altankę na swojej działce, to nie trzeba mu w tym przeszkadzać, bo kupując deski, gwoździe, itp. nakręca koniunkturę. Jeśli zaś na zbudowanie altanki potrzebuje zezwolenia, za którym chodzi przez pięć lat, to rezygnuje budowy, obniżając koniunkturę, bo nie kupi tych gwoździ, desek, farb itd.

Wystawia Pan druzgocącą ocenę naszej legislacji. Co mają zrobić przedsiębiorcy: dopasować się do złego prawa czy je omijać?
- Biurokratyczne zarządzenia w postaci zezwoleń i koncesji blokują wiele bram rozwojowych dla przedsiębiorstw. Na przykład jako rolnik nie mogę bez pozwolenia urzędników ściąć drzewa na mojej łące, które ogranicza wyniki hodowli. To pokazuje, jak bardzo rozdęte państwo pilnuje rolników. Przecież to kosztuje, bo urzędnicy za darmo nie pracują, a poprzez takie ograniczenia generują koszty także po stronie przedsiębiorców, i to jeszcze za pieniądze podatników. To absurd! Gdybym jako podatnik nie płacił tyle państwu za pilnowanie siebie, mógłbym znacznie więcej płacić pracownikom, a przez to w Polsce żyłoby się lepiej(...)

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110702&typ=my&id=my05.txt

Brak głosów