RAZ: Koniec miłości, czas na strach
(...)Ale premier nie mówi prawdy. To nie są przypadki i nie jest to też "nadgorliwość". Gdyby zaangażowanie ABW w walkę z żartami z prezydenta czy inne podobne przypadki były skutkiem nadgorliwości, ktoś poniósłby konsekwencje i nikomu innemu nie powinno na tym zależeć bardziej niż samemu premierowi. Tymczasem wszystko wskazuje, że rzekomi "nadgorliwcy" wcale nie są karani, wręcz przeciwnie – chwaleni.
Mamy tu do czynienia z zupełnie świadomie wprowadzaną nową "piarowską" strategią władzy – strategią izolowania opozycji od społeczeństwa za pomocą strachu. Na razie jest to strach wywoływany łagodnie.(...)
http://www.rp.pl/artykul/740036.html
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 333 odsłony