Prof. Żaryn o znaczeniu dat i gorzkiej wesołości obcowania prezydenta z czekoladą

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Infantylizm zamiast patriotyzmu, a dziedzictwo jako bariera i skaza, a nie źródło, z którego można czerpać – czy tak ma wyglądać „polityka historyczna” lansowana przez „Gazetę Wyborczą” pod patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego?

Groteskowa inicjatywa marszu z karykaturą orła wywołuje politowanie nad „pomysłowością” inicjatorów czekoladowego przedsięwzięcia. Ale skłania też do stawiania poważnych pytań.

By zjeść czekoladowego orła, można sobie znaleźć parę innych dat w kalendarzu, które będą się lepiej nadawały do tworzenia nowych tradycji. Oczywiście prezydent ma do tego pełne prawo, może się stać ojcem założycielem nowych świąt. Ale po co niszczyć przy okazji wydarzenia historyczne, z których możemy być dumni i celebrować faktyczne przesłania, które wynikają z tamtych wydarzeń?
- zauważa w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” prof. Jan Żaryn z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, redaktor naczelny miesięcznika „Na Poważnie”.

Święta narodowe powinny mieć swój wymiar. Zwłaszcza w wydaniu reprezentantów najwyższych władz państwa polskiego powinny nawiązywać do polskiego dziedzictwa i do tego, co faktycznie się kryje pod datami 2 czy 3 maja – podkreśla historyk.

I dodaje:

W propozycji Kancelarii Prezydenta jest wesołość wynikająca z możliwości spędzenia tego dnia na obcowaniu z czekoladą. Natomiast nie widać związku z celebrowaniem znaczenia Konstytucji 3 maja w polskiej tradycji narodowej. Konstytucja ta w końcu XVIII wieku, ku zatroskaniu naszych sąsiadów, stawiała Polskę w rzędzie najnowocześniejszych państw na świecie. Jest świadectwem żywotności twórców ustroju Rzeczypospolitej, którzy potrafili państwo reformować i unowocześniać.

Profesor, w kontekście marszu „Orzeł może”, przypomina też czym jest patriotyzm.

Patriotyzm to jest miłość do ojczyzny, czyli do konkretu. Ten konkret to przeszłe pokolenia, wydarzenia historyczne czy postacie, które mamy w swoim panteonie. Nie warto tego zamieniać na symbole, które nie odnoszą się do niczego. Ja rozumiem, że to ma być próba przybliżenia, poprzez słodkość, pamięci o znaczeniu Orła Białego, który towarzyszy naszym dziejom od czasów Mieszka I. Ale nie widać w tym pomyśle odniesienia do prawdziwej historii tego symbolu. Obym się mylił. Oby Kancelaria Prezydenta nie chciała walczyć z polską tradycją, ale po prostu opowiadać o niej innym językiem. A tymczasem widzę jednak tylko i wyłącznie pomniejszanie i infantylizowanie polskiego dziedzictwa, a wręcz odrywanie się od przeszłości - mówi Jan Żaryn.

To gorzki smak czekoladowej karykatury orła, którą prezydent postanowił zajadać się w przeddzień Święta Narodowego 3 Maja, ku uciesze redaktorów z Czerskiej.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/52695-po-co-niszczyc-wydarzenia-historyczne-z-ktorych-mozemy-byc-dumni-prof-zaryn-o-znaczeniu-dat-i-gorzkiej-wesolosci-obcowania-prezydenta-z-czekolada

Brak głosów

Komentarze

"O, radości, iskro bogów
kwiecie Elizejskich Pól!
Święta, na twym świętym progu
Staje nasz natchniony chór"
czyż to nie bełkot uwierzytelniający bula???

A tak w ogóle - jakich "bogów"? Greckich? Rzymskich?
Wyznajemy jednego Boga!

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#413961

"natchniony chór" - bingo!

A dalej to już tylko bigos...

Pozrawiam.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#413962

Panie widać Schillera nie lubicie... ;-)

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#413963

knota wysmażyli!
jeśli chodzi o tekst - dalej jest już tylko gorzej !

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#413964