Po Gruzji Polacy nie mogą spać spokojnie

Obrazek użytkownika Danz
Artykuł

"Po tym, jak Rosja skosztowała w Gruzji krwi i łatwego, szybkiego zwycięstwa, ani w Warszawie, ani w Budapeszcie, ani nawet w Berlinie nikt nie powinien spać spokojnie" - ostrzega w rozmowie z serwisem Newsweek.pl sowietolog Paweł Wieczorkiewicz.

Według niego Rosja dąży do odbudowania imperium, a "następnymi celami Rosji są Baku, Kijów, a potem być może Warszawa". Źródło Dziennik.

 Rosja w wynegocjowanym z Francją sześciopunktowym planie pokojowym obiecała wycofać się z Gruzji.

Ale jak na razie, nic nie wskazuje, że do wycofania dojdzie wkrótce. A wypowiedzi rosyjskich oficjeli sugerują, że w Abchazji i Osetii Południowej Gruzja może nawet zwiększyć swoją obecność. Oczywiście stanie się to pod przykrywką "sił pokojowych". Rosja może się więc czuć zwycięzcą ostatniej wojny na Kaukazie. Co to oznacza dla Polski? Według niego Rosja "skosztowała w Gruzji krwi i łatwego, szybkiego zwycięstwa". "Ani w Warszawie, ani w Budapeszcie, ani nawet w Berlinie nikt nie powinien spać spokojnie" - ostrzega w rozmowie z serwisem Newsweek.pl.

 

Według Wieczorkiewicza Rosja stara się odbudować dawne imperium. "Za czasów Putina obserwujemy trzecie wcielenie Świętej Rusi. Następnymi celami Rosji są Baku, Kijów, a potem być może Warszawa" - mówi. Zachód jednak wydaje się tego nie rozumieć. "Zachowanie państw Europy Zachodniej przywodzi mi na myśl analogię do zajęcia Czechosłowacji przez Hitlera, przy biernej postawie Europy" - podkreśla. Oburzają go tez słowa niektórych zachodnich polityków, że to Gruzja zaatakowała Rosję. "To śmieszne.

Można też mówić, że Finlandia w 1939 roku napadła na Związek Sowiecki. Jak można mówić, że mały kraj napadł na supermocarstwo? Gruzja usiłowała wyegzekwować naturalne prawo w stosunku do części swojego terytorium" - mówi. Wieczorkiewicz twierdzi, że tych wszystkich analogii po prostu na Zachodzie się nie dostrzega. "Ten system jest dzieckiem KGB, czyli organizacji równie zbrodniczej jak gestapo. To system ludobójczy. Wystarczy przypomnieć, co się działo w Czeczenii" - mówi.

Dlatego Polska nie powinna się, w opinii sowietologa, oglądać na Europę Zachodnią. W obronie przed zakusami Rosji na pewno pomoże nam amerykańska tarcza antyrakietowa. Ale ona nie wystarczy. "Mamy dwa wyjścia.

Albo się będziemy przeciwstawiać rosyjskiej dominacji w szeroko rozumianym naszym rejonie geograficznym, albo skończymy jak Białoruś" - mówi serwisowi Newsweek.pl. Dlatego Wieczorkiewicz bardzo pozytywnie ocenia inicjatywę prezydenta Kaczyńskiego i bliską współpracę z Gruzją, Ukrainą i krajami nadbałtyckimi. "Zwarcie sił przez państwa frontowe, czyli Polskę, Ukrainę i państwa nadbałtyckie, to jedyny sposób na Rosję" - podkreśla.

Brak głosów

Komentarze

Prof. Wieczorkiewicz jak zwykle nie owija w bawełnę.

Ale nie sposób się z nim nie zgodzić.

Vote up!
0
Vote down!
0
#402677