Oświadczenie byłych działaczy Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Inne

Wolność słowa jest podstawową wolnością każdego demokratycznego społeczeństwa. Jest to prawo tak fundamentalne, że każde inne może być tylko jego pochodną . Każdy kraj pozbawiony całkowitej i niczym nie skrępowanej wolności słowa nie ma szans być krajem wolnym. Rozumieli to wszyscy twórcy wolnych społeczeństw
na całym świecie. Wiedzą o tym również ci, którzy w wolności słowa widzą zagrożenie dla swoich politycznych matactw i manipulacji. Doskonale wiedzą też o tym ci, ktorzy uznali się za stojące ponad prawem i spoleczenstwem elity politycznych i moralnych wyroczni. Dla tych ludzi przynależne każdemu obywatelowi prawo wolności słowa jest tylko przeszkodą dla skutecznej propagandy, zmierzającej do wyjałowienia narodu z umiejętności, a przede wszystkim z chęci samodzielnego myślenia. Pozbawienie nas tej fundamentalnej wolności, ma otworzyć drogę do całkowitego zniewolenia. Każdy Polak, który nie uległ jeszcze temu zniewoleniu zdaje sobie sprawę z faktu, że w Polsce nie ma wolności słowa. Nie może więc być mowy o wolnej Polsce. Prawo wolności słowa dotyczy przecież nie tylko swobody posiadania poglądów i wyboru formy ich wyrażania, ale również swobody przepływu informacji dostępu do środków masowego przekazu, zwłaszcza tych publicznych, będących własnością obywateli.
Tymczasem nie tylko ograbiono nas z dostępu do naszych własnych mediów, ale utrzymywane z podatków obywateli środki przekazu informacji zamieniono w narzędzia propagandy, mającej na celu eliminowanie każdej nieakceptowanej odgórnie myśli. To tak jakby morderca zmuszał ofiarę do zapłaty za nabój, którym ma ją za chwilę zabić. Czy można wyobrazić sobie większe poniżenie naszej wolności ? Grabieży naszej podstawowej wolności dokonano w sposób wyrachowany i za pomocą metod, które mogłyby posłużyć za instruktaż dla tak dopracowanych w tym względzie systemów, jak stalinowski reżim opresji, czy goebelsowska machina zakłamania.
Nie było w najnowszej historii Polski tak perfidnych represji wobec niezależnych, a tym samym prawdziwych dziennikarzy i ludzi słowa, jak w ostatnich latach propagandowej fety rzekomego wyzwolenia od totalitaryzmu.
Pod sztandarami zwycięstwa nad opresją prowadzi się masowe czystki wśród tych, którzy mają być oczami i głosem społeczeństwa. Wolni dziennikarze są w demokratycznych społecznościach nie tylko gwarancją rzetelnej informacji, ale również – albo raczej przede wszystkim – narzędziem społecznej kontroli poczynań tych, którzy otrzymali od tego społeczeństwa zaufanie do pełnienia ważnych państwowych funkcji. Tymczasem, nie było chyba nawet w rzeczywistości PRL tylu ludzi słowa, wyrzuconych poza margines i prześladowanych w najbardziej wymyślny i wyrachowany sposób. Zastepuje się ich przypominającymi do złudzenia czasy stanu wojennego „ robotami kłamstwa ”. Dzieje się to wszystko w cieniu nachalnej propagandy sukcesu spacyfikowanych w ten sposób mediów.
Nasze oświadczenie nie jest apelem czy prośbą do tych, którzy wykorzystując swoje pozycje niszczą naszą wolność,a z nią wolność naszej ojczyzny. Ci ludzie czynią to świadomie stajać się zdrajcami i powinni za to odpowiedzieć. Zwracanie się do ich sumień jest jak wołanie do pustej studni. Te gorzkie słowa mają być ważnym przypomnieniem. Pragniemy przypomnieć rodakom i powiedzieć tym młodym, którzy tego nie pamiętają, że komunizm, choć przywieziony na sowieckich czołgach, zalewał naszą Ojczyznę w równym stopniu na oczach bezsilnych świadków jak i podstępnie w niewidocznej sferze brudnych i wyrachowanych machinacji. Działo się to przy pomocy całej masy takich samych zdrajców jacy znaleźli się dziś przy korycie władzy. Podobnie jak dziś tak i wówczas zaczęło się od ataku na ta nasza fundamentalną wolność jaka jest wolność słowa.
Chcemy przypomnieć, że tak jak wówczas tak i teraz wielu z tych zdrajców prezentowało się jako przynoszący nam wolność. Wielu dzisiejszych polityków podpiera się rzekomą opozycyjną przeszłością, mającą uwiarygodnić ich polityczne intencje. Są wśród nich posłowie, senatorowie, marszałek, premier i prezydent. Niezależnie od faktu, że ta kombatancka przeszłość wielu z nich bywa często tylko wytworem ich chorej wyobraźni, to powinni oni wiedzieć, że głównym celem opozycyjnych poczynań prawdziwych działaczy, była właśnie ta podstawowa wolność słowa. Każdy kto w czasach komunizmu działał w szczerych intencjach wiedział, że osiągniecie tej wolności otwierało drogę do wszelkich innych niezbędnych praw obywatelskich. To właśnie dlatego bronią tych ludzi były zapisane kartki papieru odkłamujące fałsz oficjalnej propagandy.
Jeżeli więc ktoś zabija dzisiaj z premedytacją prawa, o które miął rzekomo wówczas walczyć, to albo kłamał kiedy
to robił, albo stał się zwyczajnym zdrajcą kiedy znalazł się wreszcie u władzy. Nie interesuje nas przy tym czy z naszej wolności okradają nas ludzie lewicy, prawicy czy środka. Będziemy walczyć o tą fundamentalną wolność niezależnie od tego kto będzie próbował nam ja zabrać. W myśl słów znanej piosenki – jest poniżej naszej godności zastanawiać się czy cham przyłoży nam prawą łapą czy lewą nogą.
Jesteśmy właśnie świadkami walki o to czy my, a przede wszystkim następne pokolenie, żyć będzie w kraju wolnym czy zniewolonym. Tym, którzy próbują nas naszych praw konsekwentnie pozbawiać przypominamy, że prawo wolności słowa nie zależy i nie będzie zależeć od kaprysu i interesów takiej czy innej politycznej kliki. Wolność słowa jak i wszystkie inne wolności w naszym kraju są niezbywalnym prawem każdego obywatela. Nie pozwólmy aby to, co powinno być gwarancją naszej obywatelskiej wolności, stało się narzędziem naszego zniewolenia.
Andrzej Gwiazda
Joanna Duda-Gwiazda
Jan Karandziej
Kazimierz Maciejewski
Andrzej Runowski
Krzysztof Wyszkowski
Lech Zborowski
19 stycznia 2011

Brak głosów