Nowa Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej (V RP). Projekt obywatelski / Jan A. Kowalski, „Kurier WNET” 48/2018

Masz rację. Konstytucja musi się od określenia relacji narodu do Boga zaczynać i w całoci zmierzać do ustanowienia stabilnego, moralnego ładu w życiu publicznym Państwa będącego dobrem wspólnym i własnością niezbywalną tego Narodu.

Poza tym to bełkot.

Weźmy fragment ze wstępu.

"Wolność dana nam przez Boga wiąże się nieuchronnie z odpowiedzialnością. Tylko ludzie wolni mogą być w pełni odpowiedzialni za swoje czyny. Dlatego Konstytucja, źródło wszelkich rozwiązań prawnych i ustrojowych obowiązujących w naszej Ojczyźnie, będzie stać na straży wolności każdego Polaka. A my, wolni Polacy, zobowiązujemy się w sumieniu swoim wolności tych i Ojczyzny naszej, wolności te gwarantującej, bronić".

Zwłaszcza to: "zobowiązujemy się w sumieniu swoim wolności tych i Ojczyzny naszej, wolności te gwarantującej, bronić".

To inaczej mówiąc znaczy że "zobowiązujemy swoje sumienia żeby nam wyrzucały ilekroć będziemy zaniedbywali bronić naszej wolności". Tu naszą wolę stawiać byśmy musieli wyżej od naszych sumień. To bezsens, bo najwięcej grzechów i błędów popełniamy właśnie swoją wolą.

Wcześniej jest też: "zagwarantować osobistą wolność każdemu obywatelowi jej zasad przestrzegającemu", ale już nie ma o wolnościach wspólnotowych", a przecież one mają priorytet przed wolnością osobistą (akurat wczoraj oglądałem film w którym matka poświęciła życie żeby jej córka miała szansę przeżycia).

Jest o wolności, a nie ma ogólniej o powołaniach, a przecież "Do wolności powołał nas Pan"

Pisze że wolność jest nam przez Boga dana, kiedy z powyższego wynika że jest i zadana, że to nie tylko "obrona w sumieniu", ale i obrona przez dalekowzrocze myślenie i planowanie aby do zagrożeń nie doszło, obrona przez profilaktykę...

Nie ma więc i o mądrości.

Pozdrawiam. miarka