Moda na auta elektryczne to sztucznie pompowana bańka, która wkrótce z hukiem eksploduje

Obrazek użytkownika Jacek Mruk
Artykuł

Doświadczenia innych państw pokazują, że wystarczy zlikwidować rządowe dotacje i ulgi podatkowe,

a sprzedaż aut elektrycznych niemal natychmiast siada do poziomu właściwego dla aut kolekcjonerskich.

Jeśli do tego dodać, że produkcja jednej tylko baterii do elektrycznego samochodu

może generować ilość CO2 zbliżoną do 8 lat jazdy autem z silnikiem diesla,

to zasadnym jest zadanie pytania o sens promowania tej gałęzi przemysłu.

Czy przypadkiem nie chodzi tu tylko i wyłącznie o kasę, którą można wyciągnąć od państwa kosztem podatników?

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)