Miał być "zamach lipcowy". Wyszła komedia. Tak to jest, gdy tłum ma porwać wykładowca problemów marksizmu-leninizmu

Obrazek użytkownika Jacek Mruk
Artykuł

Wczorajsza demonstracja pod Sejmem nie była przyczynkiem do żadnego puczu czy zamachu stanu.

Była za to niezłym kabaretonem.

Tłum głównie starszych osób miał porwać były pracownik Instytutu Podstawowych Problemów Marksizmu-Leninizmu przy KC PZPR.

W obronie praworządności przemawiał typ okradający własną rodzinę na alimentach i własną organizację na lewych fakturach.

Na koniec zaś wystąpił jakiś prawnik, który wykrzykiwał, że Duda pójdzie siedzieć, gdy podpiszę ustawę reformującą sądownictwo.

Kto by się spodziewał, że "zamach lipcowy" okaże się być doskonałą komedią.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)